Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej działająca przy Głównym Geodecie Kraju zaleciła stosowanie nazw Królewiec, obwód królewiecki, czy Kanał Królewiecki. Nie zalecane są: Kaliningrad i określenia „kaliningradzki”. Dotąd rozstrzygnięcie komisji dopuszczało obie formy zamiennie, siłą rzeczy częściej stosowana była ta, oddająca obecną sytuację międzynarodową. Nowe wytyczne zostały uchwalone podczas posiedzenia 12 kwietnia 2023 roku, jednak dopiero wczoraj, 9 maja nastąpiła ich publikacja z wejściem w życie od tego momentu.
Uzasadniając decyzję komisja stwierdziła, że: „każde państwo ma prawo używania w swoim języku tradycyjnych nazw stanowiących jego dziedzictwo kulturowe, nie może być natomiast zmuszane do stosowania w swoim języku nazw przez nie nieakceptowalnych”, natomiast „miasto obecnie noszące rosyjską nazwę Kaliningrad znane jest w Polsce pod tradycyjną nazwą Królewiec”.
Czemu trudno nam zaakceptować rosyjską nazwę miasta? „Fakt nazwania dużego miasta położonego blisko granic Polski imieniem M. I. Kalinina, zbrodniarza współodpowiedzialnego m. in. wydania decyzji o masowym wymordowaniu Polaków (zbrodnia katyńska), ma w Polsce emocjonalny, negatywny charakter” – podaje komisja.
Ponury sowiecki patron
Miasto pod panowaniem sowieckim, a obecnie na terenie obwodu Federacji Rosyjskiej, od 4 lipca 1946 roku nosi urzędową nazwę Kaliningrad na cześć Michaiła Kalinina. Zmarły miesiąc wcześniej przewodniczący prezydium rady najwyższej ZSRS, formalnie był głowa państwa sowieckiego, choć było to stanowisko o charakterze reprezentacyjnym. Kalinin obok Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa, Mikojana i Kaganowicza, innych członków biura politycznego sowieckiej komunistycznej partii bolszewików, sygnował notatkę Berii z 2 marca 1940 roku, która była faktycznym wyrokiem śmierci na 14,7 tys. polskich oficerów przetrzymywanych w obozach jenieckich po agresji sowieckiej 17 września 1939 roku i 11 tys. więźniów aresztowanych na okupowanych polskich terenach.
Mit założycielski obecnych zbrodniarzy wojennych
Zalecenie Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza granicami RP zostało opublikowane i wprowadzone w momencie podwójne symbolicznym. Rocznica 9 maja 1945 roku jest obchodzona w Rosji jako dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami i stanowi podstawę polityki historycznej tego kraju.
„Nazwy geograficzne, poza funkcją identyfikacyjną, mogą mieć funkcje symboliczne, a obecna rosyjska nazwa miasta stanowi element przestrzeni symbolicznej Rosji narzucany także odbiorcom spoza granic tego kraju” – podaje komisja jeden z powodów, którym się kierowała wydając zalecenie, Jednocześnie „wydarzenia związane z rosyjskim napadem na Ukrainę, narzucanie tzw. ruskiego miru, prowadzenie przez Rosję wojny informacyjnej, każą inaczej spojrzeć na kwestię nazw narzuconych, budzących duże kontrowersję, nie spotykających się w Polsce z akceptacją”.
Koniec i początek
Również dopiero 9 maja 1945 roku skapitulował niemiecki Königsberg, od kilkuset lat funkcjonujący w polskiej przestrzeni kulturowej jako Królewiec. Początek miasta związany jest z podbojem staropruskich ziem przez zakon krzyżacki. W 1255 roku w strategicznym miejscu u ujścia Pregoły zakon wystawił zamek określany jako Królewska Góra, na cześć czeskiego króla Przemysława Ottokara II, prowadzącego krzyżacką krucjatę przeciw Prusom. Tak warownia i powstałe miasto było zapisywane w różnych językach: po łacinie – Regiomontium, niemiecku – Königsberg, prusku – Kunnegsgarbs, czesku – Královec, litewsku – Karaliaučius, kaszubsku – Królewc.
Po pokonaniu przez Polskę potęgi krzyżackiej i hołdzie pruskim w 1525 roku Królewiec stał się stolicą Prus Książęcych, lenna Korony Królestwa Polskiego. Stał się ważnym ośrodkiem kultury i drukarstwa polskiego z drugim w Rzeczypospolitej po Krakowie ośrodkiem uniwersyteckim z Akademią Albertiną. Miasto i księstwo od początku XVII wieku uniezależniało się stopniowo od Korony na rzecz wpływów brandenburskich. Tu w 1701 koronował się pierwszy król pruski Fryderyk I a księstwo wraz z Brandenburgią stało się Królestwem Prus. Te po I rozbiorze Polski wraz z zabraną Warmią stały się Prusami Wschodnimi.
Prototyp ruskiego miru
„Obecna rosyjska nazwa tego miasta jest sztucznym chrztem niezwiązanym ani z miastem, ani z regionem” – zauważa Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami RP w uzasadnieniu decyzji powrotu do używania nazwy Królewiec, Podczas ofensywy Armii Czerwonej w 1945 roku miasto, jak wiele w Prusach Wschodnich, uległo niemal całkowitej zagładzie. Ta dotyczyła również później, w sowieckiej prowincji, sfery tradycji i nazewnictwa. W zasadzie wszystkie określenia geograficzne na tym terenie to nowe nazwy rosyjskie, w żaden sposób niezwiązane z wcześniejszymi. Zachowały je tylko niektóre rzeki.
W Królewcu nie zobaczymy takiej powojennej odbudowy, jak w Gdańsku. Nie istnieje stare miasto i najstarsza zabudowa wyspy Knipawy, która splantowano. Cała Knipawa jest parkiem, góruje nad nim samotna bryła katedry, której grube mury częściowo oparły się nalotom. Jej odbudowa zaczęła się po rozpadzie związku sowieckiego. Ruiny zamku królewieckiego wysadzono już po wojnie. Podobny był los innych miast obwodu. On sam do 1991 roku był zamkniętą strefą wojskową, jednak obecnie enklawa między państwami NATO i UE nadal jest „rosyjskim lotniskowcem” najeżonym militarnymi instalacjami.
Nazewnictwo i tradycja
Społeczność wikipedii na tydzień zablokowała możliwość zmian nazw haseł „Kaliningrad” i tych z określeniem „kaliningradzki”. Wynika to ze specyfiki działania serwisu – na co dzień każdy może zmienić jego zawartość. Do 16 maja potrwa dyskusja wikipedystów, która ma doprowadzić do systemowej decyzji, dotyczącej stosowanego nazewnictwa po wytycznych komisji.
Co ciekawe, w 1945 roku, gdy nie był jeszcze jasny ostateczny podział Prus Wschodnich między ZSRS a Polskę, Polskie Koleje Państwowe przygotowały spis nazw stacji kolejowych prowincji aż po Królewiec i jego okolice. Wyrysowanie granicy „stalinowską kreską” ostatecznie zakończyło wtedy dyskusje nazewnicze i przygotowane już działania dotyczące objęcia administracji na ówczesnej „ziemi niczyjej”.
Być może po najnowszych zaleceniach komisji nastąpi ciąg dalszy. Dziesiątki miejscowości w obwodzie królewieckim mają funkcjonujące w polskiej tradycji od stuleci egzonimy, czyli zaadaptowane do własnego języka obce nazwy geograficzne. Na decyzje czeka np. Tylża, obecnie Sowieck, Insterburg – z polską nazwą Wystruć – drugie co do wielkości miasto obwodu nazwane Czerniachowskiem, czy Gierdawy, obecnie Żeleznodorożnyj.
Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej przy Głównym Geodecie Kraju zajmuje się ustalaniem polskich nazw geograficznych świata oraz za reprezentowaniem Polski w kwestiach nazewnictwa geograficznego na arenie międzynarodowej. Polskie egzonimy, ustalone przez Komisję, są jedynymi poprawnymi formami nazw geograficznych obiektów, leżących poza granicami Polski, zalecanymi do powszechnego użytku. Obowiązek ich stosowania nałożony jest jednak tylko na podmioty wykonujące w Polsce zadania publiczne. Dotychczas komisja ustaliła brzmienie ponad 7 tys. polskich egzonimów. Skład komisji powoływany jest przez Głównego Geodetę Kraju i obejmuje: przewodniczącego, zastępcę (zastępców) przewodniczącego, sekretarza, którym jest przedstawiciel Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii oraz członków – ekspertów powoływanych spośród poszczególnych dziedzin nauki tj.: językoznawstwa, geografii, kartografii i historii, oraz członków delegowanych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Obrony Narodowej.