Drewniany dwór prezentuje się imponująco. Z ganku rozpościera się imponujący widok na położony w dolinie Sanu Sanok
(fot. Tomasz Jefimow)
Teraz to najokazalszy wśród ponad 100 budowli Parku Etnograficznego w Sanoku, największego (pod względem liczby obiektów) skansenu w Polsce.
Dwór ulokowany został niezwykle malowniczo na wzniesieniu, skąd rozpościera się szeroka panorama na miasto i wzgórze zamkowe. Zbudowany jest z drewna jodłowego i cegły, nakryty dwuspadowym dachem, poszytym gontem.
Lekkości nadaje mu odtworzona misternie koronkowa listwa snycerska obiegająca budynek pod okapem. Na blisko 400 metrach kwadratowych urządzono 11 pomieszczeń mieszkalno-użytkowych.
Dwór do 1927 roku był własnością rodziny Olszewskich, ostatnich właścicieli wsi Święcany. Odkupiła go rodzina chłopska, mieszkały w niej trzy jej kolejne pokolenia, do czasu, gdy ostatni właściciel zbudował nowy dom.
Bardzo długo trwały zabiegi, by zabytek ocalić, przenosząc do skansenu. Sama rekonstrukcja była kosztowna i pracochłonna. Zajęła 10 lat. Już w trakcie montażu obiektu w skansenie, udało się odkryć nieznaną wcześniej datę budowy dworu - rok 1861. Został on zapisany na jednej z belek konstrukcyjnych.
Wnętrza odtworzone zostały w klimacie typowym dla epoki, gdy w dworku toczyło się codzienne, a nie zaimprowizowane z okazji otwarcia, życie...
(fot. Tomasz Jefimow)
Dworowi w skansenie przywrócono pierwotny wygląd. Prowadzi do niego żwirowana aleja wysadzana lipami. Urządzono pomieszczenia, które były do dyspozycji rodziny i służby. Ciekawostką dworu jest domowa kaplica, z oddzielnym wejściem z ganku frontowego. Ozdobiona jest polichromią ścienną w stylu neogotyckim i obrazami religijnymi z końca XIX wieku.
- Ponieważ nie zachowały się źródła archiwalne dotyczące wyposażenia dworu święcańskiego czy nawet pojedyncze sprzęty z tego domostwa, to dwór w sanockim skansenie jest prezentacją typowo średniozamożnej szlachecko-ziemiańskiej siedziby z okresu od połowy XIX wieku do lat 30. kolejnego stulecia - opisuje Renata Kinga Jara, historyk sztuki, kustosz skansenu. - Aranżacja jest tym bardziej autentyczna, że stworzona ze sprzętów z okolicznych dworów, przez lata pozyskiwanych przez muzeum od byłych właścicieli majątków.
EWA GORCZYCA, Nowiny Rzeszowskie