Jak podkreśla Mirosław Ganobis, ponad sto jego eksponatów znajduje się w Światowej Objazdowej Wystawie o Auschwitz, organizowanej przez Hiszpana Luisa Ferreiro. Eksponaty historyka znad Soły na wystawie dotyczą okresu międzywojennego Oświęcimia. Obecnie wystawa prezentowana jest w Los Angeles, a stamtąd powędruje do Bostonu i Toronto.
- Hiszpan prezentuje w świecie historię Auschwitz, bo nie wszyscy mogą dotrzeć do Oświęcimia. Moje materiały pokazują, że przed wybuchem II wojny światowej społeczność żydowska była nieodłączną częścią miasta i doskonale dogadywała się z Polakami. Zawsze trzeba przypominać, że Oświęcim to nie tylko obóz. To normalne miasto, żyjące kiedyś i obecnie swoim życiem, choć dźwigające bolesne brzemię historii – zwraca uwagę Mirosław Ganobis. - Ci, którzy zwiedzili były obóz obejrzeli z bliska „piekło”, ale po jego opuszczeniu powinni zobaczyć drugie oblicze grodu nad Sołą.
Widzę czerpał z ustnych przekazów
Jak podkreśla Mirosław Ganobis, swoją wiedzę zdobył z przekazów ustnych. Jego rozmówcy już zmarli, dlatego chce przekazać wiedzę kolejnym pokoleniom. Przyznaje, że na początku nie planował kolekcjonowania eksponatów związanych w działalnością obozu koncentracyjnego i zagłady. Skoro jednak ludzie przynosili przedmioty z tamtych czasów, postanowił je gromadzić, żeby nie zginęły.
- Mam świadomość tego, że ci, którzy przeszli przez obozowe piekło, zapewne w większości pozbyli się przedmiotów, przypominających im mroczną i traumatyczną dla nich przeszłość, więc rzeczy obozowej rzeczywistości są mi szczególnie bliskie – przypomina Mirosław Ganobis.
W swoich zbiorach ma fotel esesmana Hansa Kocha, odpowiedzialnego w Auschwitz za cyklon B, którym Niemcy mordowali miliony ludzi w komorach gazowych. Jest maszyna do pisania pierwszego komendanta obozu Auschwitz Rudolfa Hössa, czy taboret, na którym nazista stanął przed wykonaniem wyroku śmierci za popełnione zbrodnie, 16 kwietnia 1947 roku. Pierwszy komendant obozu został powieszony obok krematorium I, mając przed oczami w ostatniej chwili życia główną aleją obozu Auschwitz I.
- Historia taboretu dla Hossa była niecodzienna. Po ustawieniu zbrodniarza pod szubienicą okazało się, że sznur jest zbyt krótki – wyjawia Mirosław Ganobis. - Nie było czasu na poszukiwanie dłuższego sznura, więc alternatywą okazał się taboret, który ustawiono na zapadni i to na nim stanął Höss. Po otwarciu zapadni, taboret spadł do środka i zbrodniarz zawisł.
Ostatnim właścicielem zydelka był były wiezień obozu Auschwitz, który zaraz po zakończeniu działań wojennych powrócił do Oświęcimia i zamieszkał na terenie byłego obozu, w dawnej Komendanturze. Kiedy wieszano Hössa, były więzień był świadkiem wykonania wyroku. Szubienica stoi do dziś, natomiast zydelek i sznur na którym wisiał komendant obozu, zostały zabezpieczony przez więźnia.
W zbiorach oświęcimskiego historyka są też niemieckie mundury, które wypożycza do filmów.
- Załoga SS z garnizonu oświęcimskiego obozu miała swój specjalny krój umundurowania. Jeśli ktoś miałby inny uniform, zostałby po nim od razu rozpoznany, że jest „obcy” – opowiada Mirosław Ganobis.
Zagrał w filmach, ale i sam kręci filmy
Mirosław Ganobis zagrał w kilku filmach o tematyce wojennej. Pierwszy kontakt z filmem miał w 1987 roku, kiedy statystował w filmie „Triumf ducha”, w którym w głównej roli wystąpił Willliam Dafoe.
- W tej produkcji statystował chyba cały Oświęcim – wspomina Mirosław Ganobis, który ma pamiątkowe zdjęcie z aktorem.
Sam wystąpił w filmach: „Lustro”, „Nieobojętni”, czy „Dotyk Anioła”.
Potem spróbował swoich sił w roli twórcy. Ma w dorobku trzy filmy, a obecnie kończy kolejny projekt, o historii oświęcimskiego hokeja, bo – jak mówi – drużyna hokejowa od dziesięcioleci jest dumą miasta i przykładem na to, że mieszkańcy Oświęcimia mają prawo do normalnej codzienności.
Posiada dużo zdjęć z okresu międzywojennego. Z czasów okupacji fotosy są głównie ze źródeł niemieckich. Wiadomo, że Polacy pod okupacją mieli ograniczone możliwości fotografowania.
W swoich zbiorach ma sporo talerzy, czy zastaw stołowych, na których od spodu sygnowane są znaki niemieckiego okupanta. Jednak mieszkańcy wracający po wojnie do codziennego życia, sięgali po przedmioty porzucone przez okupanta.
Prywatne zbiory Mirosława Ganobisa można zobaczyć za darmo, ale trzeba wcześniej umówić z nim wizytę.
Więcej zdjęć z piwnicy Mirosława Ganobisa:
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Velo Soła jak magnes przyciąga rowerzystów. To trasa z pięknymi widokami
- Duże zmiany w rozkładach jazdy pociągów z Krakowa do Oświęcimia
- Czwarty sezon hokejowej drużyny akademickiej w Oświęcimiu
- Turyści z całej Polski i z zagranicy przyjeżdżają do Oświęcimia na zamek
- Ochotnicza Straż Pożarna w Oświęcimiu świętowała jubileusz 150-lecia
- Zabytkowa kopalnia Jawiszowice ma szansę być hitem turystycznym regionu