Dzisiaj życie na Podhalu jest zbliżone do tego w innych częściach Polski. Na przełomie XIX i XX wieku miejscowi wiedli bardzo skromne, wręcz ubogie życie. Surowy tatrzański klimat ich nie rozpieszczał. A pory roku narzucały tempo pracy i odpoczynku.
Miejscowi górale zajmowali się głównie gospodarstwem i sezonowymi zajęciami. W każdej góralskiej chałupie hodowano zwierzęta – konie, krowy, owce, kury itp. Miejscowi dbali o nie bardzo, bo według górali, ludzie mogli być głodni, ale zwierzęta musiały być syte. To one dawały pożywienie, ale także pomagały przy pracy.
Miejscowi górale nastawieni byli na samowystarczalność. Tatrzańskie wioski położone były bowiem wiele kilometrów od miasta. Wyjazd na targ to było duże przedsięwzięcie. Z tej przyczyny mężczyźni od najmłodszych lat przyuczani byli do pracy na roli, także przy obróbce drewna. Tego materiału było pod dostatkiem w tatrzańskich lasach. To właśnie z drewna powstawały m.in. sprzęty domowe, narzędzia codziennego użytku, które często były zdobione rzeźbieniami. Z drewna zbudowane były góralskie chaty, które budowali miejscowi cieśle.
Natomiast kobiety zajmowały się lżejszymi zajęciami - m.in. darciem pierza, przędzeniem nici z wełny i lnu. Były to żmudne prace. Wtedy kobiety umawiały się na wspólną pracę w domach, gdzie była większa izba. Składały się na naftę do lampy. Była to okazja na wzajemną pomoc i wspólne spędzenie czasu. Po zakończonej pracy kwitło życie towarzyskie. Pojawiali się chłopcy. Były wspólne tańce, granie i śpiewanie. Kobiety zajmowały się także tkactwem i haftowaniem, łuskaniem bobu, a w czasie adwentu tworzyły ozdoby do udekorowania domu i przygotowywały domowników na zbliżające się święta.
W czasie zimy pracy było mniej. To był okres regeneracji i zabawy przed kolejnym pracowitym rokiem. Natomiast wiosną zaczynał się okres wzmożonej pracy w gospodarstwie. To wtedy zasiewało się pola, a pasterze ruszali z owcami na halę. Na kobiecych barkach pozostawała cała gazdówka.
Pojawienie się turystów pod Giewontem oznaczało więcej pracy, ale także dodatkowe korzyści. Co szybko podchwycili miejscowi górale. Trudno im było wyrzec się miłości do ziemi, z tego powodu wielu z nich łączy do dziś turystykę z gazdowaniem. Życie na Podhalu zmieniło się diametralnie co nie oznacza, że jest łatwiejsze niż na przełomie XIX i XX wieku. Turystyka to biznes bardzo wymagający.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]