Polscy szpiedzy wszech czasów - wstęp Pawła Siennickiego

Paweł Siennicki, redaktor naczelny
Najlepszy szpieg to pewnie taki, o którego istnieniu wciąż nie wiemy. Ale historie polskich szpiegów, o których wiemy, to opowieść, z której powinniśmy być dumni

Nasz ranking 100 najsłynniejszych polskich szpiegów jest, rzecz jasna, subiektywnym zestawieniem redakcji „Naszej Historii”, bardziej grą intelektualną mającą wszelkie cechy zabawy niźli jakimkolwiek twardym kanonem. Bo też trudno zmierzyć i zważyć jedną miarą szpiegów Chrobrego z Ryszardem Kuklińskim, prawda? Rzecz w czymś innym. Chcieliśmy pokazać, jak wiele mamy w tym rankingu niesamowitych historii. I bynajmniej nie wszystkie są opowieściami, z których możemy być dumni. Niektóre z nich zapisały się w historii Polski czarnymi barwami. Ale wszystkie są opowieściami o szpiegowskiej robocie. Jak piszemy we wstępie do naszego, co jeszcze raz mocno podkreślam, subiektywnego rankingu, staraliśmy się umieścić w nim bohaterów, którzy po prostu byli skuteczni, których działania miały wpływ na bieg historii.

Pewnie najlepszy szpieg to taki, o którego istnieniu wciąż jeszcze nie wiemy. Pewnie rzeczą dyskusyjną jest również obiektywna ocena szpiegowskich dokonań, tu zawsze będziemy poruszać się na gruncie mocno subiektywnym. My umieściliśmy na czele rankingu Ryszarda Kuklińskiego. Można bowiem dyskutować, na ile przyczynił się on do końca zimniej wojny (moim zdaniem przyczynił się bardzo, to dzięki niemu, informacjom przez niego przekazywanym, Stany Zjednoczone zmieniły swoją doktrynę wojenną), ale już na pewno miał wpływ na zachowanie równowagi sił między oboma blokami podczas zimnej wojny. Dalej, wiemy, że przekazał także Amerykanom informację o planowanym wprowadzeniu stanu wojennego. Możemy jedynie snuć przypuszczenia, czy dzięki temu stan wojenny został wprowadzony tylko polskimi siłami, a może również uchronił nas przed interwencją sowiecką? Łatwo sobie wyobrazić, jakie byłyby konsekwencje wprowadzenia dodatkowych wojsk radzieckich do Polski, łatwo przewidzieć, że mielibyśmy nie setki ofiar, ale dziesiątki tysięcy. Podobnie kryptolodzy, którzy złamali Enigmę. Nie byli klasycznymi szpiegami, ale walnie przyczynili się do osłabienia III Rzeszy, do jej klęski w II wojnie światowej.

Powinniśmy sami opowiadać takie historie. Bo pewnie niektórzy z Państwa pamiętają, skądinąd świetny, film „Gra tajemnic” z Benedictem Cumberbatchem opowiadający o Alanie Turingu, absolutnie genialnym matematyku i kryptologu. Film opowiada historię człowieka, który niemalże samodzielnie rozszyfrował Enigmę w brytyjskiej Rządowej Szkole Kodów i Szyfrów. Dla wkładu Polaków nie ma tam miejsca, zasługi Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego zostały wspomniane tylko jednym zdaniem. Czujemy złość i żal do niewdzięcznych Anglików? Pewnie. Ale tak dziś opowiada się historię. Przez popkulturę. Przez dobre filmy, książki, przez używanie nowoczesnych środków. Na tym właśnie opiera się sukces twórców Muzeum Powstania Warszawskiego, którzy wyszli z muzealnej kruchty i śmiało ruszyli żonglować konwencjami, żeby opowiedzieć historię Powstania Warszawskiego. W efekcie powstała opowieść, z której jesteśmy wszyscy dumni, coś znacznie więcej niż tylko martyrologia.

A ile takich opowieści zamarkowanych jest w naszym rankingu? Dużo napisano o Krystynie Skarbek, która ma być pierwowzorem Vesper Lynd z „Casino Royale” Iana Fleminga, twórcy Jamesa Bonda. Ale już czy aby na pewno godnego miejsca w historii doczekał się Kazimierz Leski, pseudonim Bradl? Ileż trzeba było mieć odwagi, fantazji, sprytu i tupetu, żeby podróżować po III Rzeszy jako porucznik Wehrmachtu. Po tym jak Leski uświadomił sobie, że im wyższa ranga, tym łatwiej oszukiwać Niemców, przeobraził się w generała Juliusa von Hallmana, któremu Niemcy sami przekazali plany Wału Atlantyckiego. Później jeszcze podszywał się pod generała Karla Leopolda Jansena. Jakby tego było mało na jedno życie, w 1944 r. dowodził kompanią w Powstaniu Warszawskim. Do tego wszystkiego pilot, inżynier, budowniczy okrętów podwodnych, skazany przez komunistów po wojnie na więzienie. Co za historia, prawda? Nieprawdopodobna, niezwykła, niemożliwa, a przecież prawdziwa. Oto właśnie nasza historia. Zachęcam Państwa bardzo gorąco do lektury.

Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia