Tego dnia we Wrocławiu odbył się pierwszy duży happening z inicjatywy Waldemara Fydrycha „Majora”. Pomarańczowa Alternatywa należała do najdłużej zwalczanych przejawów sprzeciwu. W czasach, gdy inne demonstracje nie były już niepokojone przez ZOMO, za udział w imprezach Pomarańczowej Alternatywy można było trafić na dołek.
Pomarańczowa Alternatywa nie zaprzestała swej działalności po wprowadzeniu stanu wojennego. Była ona początkowo mało spektakularna – polegała głównie na malowaniu krasnoludków na śladach pozostałych po zamalowanych hasłach z poparciem dla „Solidarności” czy też skierowanych przeciwko peerelowskim władzom. Z czasem pojawiły się inne hasła. Np. „Znajdzie się pała na dupę generała”. Pierwszy happening zapoczątkował szereg akcji odnoszących się tematyką do realiów lat 80., dotyczących rzeczywistości społecznej i politycznej PRL. Właściwie każdy pretekst (np. dzień kobiet, dzień milicjanta, rocznica rewolucji październikowej czy święto Ludowego Wojska Polskiego) do ich organizowania był dobry. Zdarzało się, że uczestniczyło w nich po kilkanaście tysięcy osób.
?enablejsapi=1" type="text/html" width="425" height="344" allowfullscreen frameborder="0">