Po śmierci Stefana Batorego (1586 rok) zapanowało bezkrólewie. Dopiero wolna elekcja miała zadecydować o wyborze kolejnego władcy Polski. Nasz kraj był wtedy mocarstwem europejskim, dlatego cały kontynent z zapartym obserwował sytuację.
Od wyniku elekcji miało zależeć, czy Rzeczpospolita zbliży się do cesarstwa Habsburgów, czy do Szwecji. Miało to olbrzymi ciężar dla przyszłego kształtu Europy.
Wybór pomiędzy Zygmuntem III Wazą a Maksymilianem Habsburgiem był zacięty. Ostatecznie zwyciężył ten pierwszy. Jego koronacja w grudniu 1587 r. odbyła się jednak w ciężkiej atmosferze, gdyż z południa kraju docierały informacje o działaniach zbrojnych Maksymiliana. Habsburg i jego polscy sprzymierzeńcy zajęli m.in. Wieluń.
24 stycznia 1588 r. odbyła się walna bitwa pod Byczyną. Po obu stronach wzięło w niej udział ponad 12 tysięcy żołnierzy. Dzięki ogromnemu doświadczeniu Jana Zamoyskiego, zwycięsko wyszły wojska Rzeczypospolitej. Sam Maksymilian Habsburg został po bitwie uwięziony.
Sympatycy historii, rekonstruktorzy i lokalni samorządowcy dbają o upamiętnienie bitwy pod Byczyną w lokalnej świadomości. Podczas okrągłych rocznic odbywają się wydarzenia edukacyjne.
Najbardziej spektakularne miało miejsce w 2018 r., w 430. rocznicę bitwy, kiedy do miasta przyjechały grupy rekonstrukcyjne. Pod murami miejskimi przygotowano rekonstrukcję obrazu Jana Matejki „Zamoyski pod Byczyną”.
Oryginał obrazu spłonął w Powstaniu Warszawskim, kopia znajduje się w ratuszu w Byczynie.