Haniebny incydent opisał Walter Wicclair w swojej autobiografii pt. "Von Kreuzburg bis Hollywood" (Z Kluczborka do Hollywood).
Urodzony w 1901 roku w Kluczborku jako Walter Weinlaub żydowski aktor i reżyser w 1932 roku założył w swoim rodzinnym mieście teatr pod nazwą Scena Gerharta Hauptmanna.
W styczniu 1933 roku teatr przygotowywał spektakl pt. "Ostatnia noc Bobby'ego". Jeszcze przed premierą do biura Weinlauba wtargnęli bojówkarze z SA (Sturmabteilung), paramilitarnej bojówki nazistowskiej partii NSDAP.
- Jeśli nie odwołasz premiery, to "Ostatnia noc Bobby'ego" będzie i twoją ostatnią nocą, ty żydowska świnio! - wrzeszczeli SA-mani.
Weinlaub zgłosił sprawę na policji i u burmistrza. Uspokojono go, że to tylko łobuzerskie wybryki.
W dniu premiery, w czwartek 23 lutego w połowie trzeciego aktu w sali zgasły światła, a na scenę z latarkami wtargnęli SA-mani z okrzykami "żydowskie pachołki" , "od razu zabić".
- Otoczyli mnie ludzie z SA, kolba pistoletu uderzyła mnie w lewą skroń, upadłem i od razu zdeptały mnie buty SA-manów - wspominał zmarły w 1998 roku Walter Weinlaub.
Udało mu się zeskoczyć ze sceny i uciec do teatralnej restauracji. Właściciel restauracji ukrył go w spiżarni.
Bojówkarze wtargnęli do lokalu i zaatakowali właściciela restauracji słowami:
- Przeklęty zasrańcu, wypuściłeś tę świnię żywą!
SA-mani nie znaleźli jednak Weinlauba. Nie wiedzieli też, czy się ukrył, czy jednak zdołał uciec z teatru. Ciężko pobity reżyser doznał wstrząśnienia mózgu, trafił do szpitala we Wrocławiu.
Incydent opisała lokalna gazeta "Kreuzburger Nachrichten" w artykule pt. "Napad na Scenę Gerharta Hauptmanna", opublikowanym 25 lutego 1933 roku.
Wiktor Weinlaub wkrótce wyjechał do USA, przyjął amerykańskie obywatelstwo i zmienił nazwisko na Wicclair.
Wielu kluczborskich Żydów uciekało przed hitlerowskimi prześladowaniami. 10 listopada 1938 roku podczas Nocy Kryształowej bojówki nazistowskie podpalili kluczborską synagogę, sprofanowali kirkut, wybijali szyby w żydowskich sklepach i pobili wielu Żydów.
- W pierwszej klasie szkoły podstawowej siedziałem w jednej ławce z niejakim Tichauerem, a moim kolejnym sąsiadem był Schöngut, syn żydowskiego handlarza tekstyliami - wspomina Horst Fuhrmann, autor eseju "Kluczbork Heinza Piontka". - Po wakacjach obaj już nie przyszli do szkoły.
Jednak nie wszyscy Żydzi uciekli z ówczesnego Kreuzburga.
W mieście zostali m.in. rodzice Waltera Weinlauba. Byli mocno przekonani, że w cywilizowanym państwie nie może spotkać ich nic złego.
W 1941 roku Robert i Selma Weinlaubowie zostali wywiezieni do obozu koncentracyjnego. Rok później zginęli w obozie w Teresinie (Theresinstadt).
Mirosław Dragon
NOWA TRYBUNA OPOLSKA