Takie lody jedliśmy w czasach PRL-u. Były hitem gorącego lata w Polsce. Mamy zdjęcia!

Iwona Góralczyk
Opracowanie:
Ludzie delektujący się lodami w czasach PRL-u często byli uwieczniani przez fotografów. Zachowały się albumy z wakacyjnych kurortów, z fotkami letników zajadających się lodami. Na zdjęciach widzimy także kolejki do warszawskich lodziarni. Zobaczcie w galerii zdjęć, jakie lody jadano w czasach PRL-u >>>
Ludzie delektujący się lodami w czasach PRL-u często byli uwieczniani przez fotografów. Zachowały się albumy z wakacyjnych kurortów, z fotkami letników zajadających się lodami. Na zdjęciach widzimy także kolejki do warszawskich lodziarni. Zobaczcie w galerii zdjęć, jakie lody jadano w czasach PRL-u >>>PAP
Lody stały się powszechne w latach 60. XX wieku, choć na polskich plażach mogliśmy już spotkać lodziarzy także w latach 50. Znane były lody tzw. rzemieślnicze, produkowane na bieżąco, na przykład z czekoladą czy sezonowymi owocami, ale za kultowe uznaje się dziś lody produkowane w czasach PRL-u przez polskie zakłady państwowe.

Spis treści

Lody w PRL-u z mleka, jajek, cukru, owoców i mleka w proszku

Lody, zwłaszcza rzemieślnicze, wyrabiało się z mleka, jajek, cukru i owoców. Czasem były to najpopularniejsze lody śmietankowe, czasem dodawano kakao, wówczas mieliśmy lody kakaowe, z dodatkiem czekolady - czekoladowe. Przy produkcji lodów korzystano też za czasów PRL-u z mleka w proszku. Jednak przyznać trzeba, że ten ostatni składnik nie był łatwy do zdobycia. W latach 60. towar ów miały apteki, więc trzeba się było o niego specjalnie postarać.

Zobaczcie, jakie lody jadano w czasach PRL-u.

Lody w PRL-u były przekąską sezonową, od maja do września. Najczęściej mogliśmy je kupić na plażach (od lodziarza ze skrzynką), a także na wiejskich festynach, zabawach tanecznych.

Do historii przeszło zawołanie lodziarza, który przechadzał się po polskich, nadbałtyckich plażach, krzycząc: "Looody, lody Bambino!". Wielu wczasowiczów podrywało się wówczas z leżaków czy koców, by kupić tę słodką przekąskę.

Była to jedna z najmilszych chwil pobytu na plaży - lodziarz przynosił w skrzyneczce ochłodę podczas upalnego lata, a i rozśmieszał zabawnymi rymowankami.

Ludzie delektujący się lodami w czasach PRL-u często byli uwieczniani przez fotografów. Zachowały się albumy z wakacyjnych kurortów, z fotkami letników
Ludzie delektujący się lodami w czasach PRL-u często byli uwieczniani przez fotografów. Zachowały się albumy z wakacyjnych kurortów, z fotkami letników zajadających się lodami. Na zdjęciach widzimy także kolejki do warszawskich lodziarni. Zobaczcie w galerii zdjęć, jakie lody jadano w czasach PRL-u >>>PAP

Lody sprzedawane przez okrągły rok weszły na polski rynek dopiero w latach 90. XX wieku, na co wpływ miało otwarcie się na produkty z Zachodu. Wówczas też polskie firmy zaczęły produkować lody na skalę przemysłową.

Kultowe lody w czasach PRL-u

Najbardziej znanym wyrobem lodowym w czasach PRL-u była kostka śmietankowa obłożona z dwóch stron wafelkiem. Dostawaliśmy ją w serwetce lub papierze pakowym.

To nie to, co dzisiaj, gdy mamy różne formy lodowe. Jednak sentyment do PRL-u pozostał. Niejeden z nas sięga dziś po lodową kostkę, widząc taką w marketowej lodówce.

Za PRL-u jedliśmy przede wszystkim lody Calypso, produkowane, jak wspomnieliśmy wyżej, przez mleczarnie - zakłady państwowe.

Wspomnienie dzieciństwa i upalnego lata z lodami Bambino
Wspomnienie dzieciństwa i upalnego lata z lodami Bambino PAP

Hitem PRL-u były też lody Bambino, w kształcie podłużnej kostki na drewnianym patyku.

Jak podaje Wikipedia, produkcję lodów "Bambino" rozpoczęto we wczesnych latach 60., gdy rząd polski nabył duńskie maszyny do ich wytwarzania. Lody były produkowane przez wiele okręgowych spółdzielni mleczarskich w kilku smakach: śmietankowym, owocowym, kawowym oraz śmietankowe i owocowe w polewie czekoladowej. Nazwa lodów pochodzi od włoskiego wyrazu bambino, czyli dziecko.

Lody i ciepłe lody były przebojem w PRL-u

O lodach za czasów PRL-u tak rozpisywał się miesięcznik Forbes.pl: W latach 50. lodziarz z okolic Trójmiasta sprzedawał lody Pingwin - na patyku pierwsze takie w kraju, potem te same, ale już pod nazwą Mewa. Pochodziły z prywatnej gdyńskiej lodziarni braci Fuglewiczów. Kolejne dwie dekady należały do lodów Calypso. Stały się jednym z symboli tamtych czasów. Zawijane były w sreberka, patyczek pełnił funkcję łyżeczki - czytamy.

Gdy matki chciały nieco oszukać swoje dzieci, z obawy przed bólem gardła, zamiast tradycyjnych lodów kupowały im tzw. ciepłe lody. Nazwa wzięła się stąd, że do produkcji wykorzystywano wafelki - te same, co do tradycyjnych lodów. W tych wafelkach umieszczano piankę mającą przypominać lody, a następnie polewano ją polewą czekoladową. Dziś zwykło się mówić na tę słodycz murzynki.

Takie lody jedliśmy w czasach PRL-u. Były hitem gorącego lata w Polsce. Mamy zdjęcia!
NAC

Ludzie delektujący się prawdziwymi lodami w czasach PRL-u często byli uwieczniani przez fotografów. Zachowały się albumy z wakacyjnych kurortów, z fotkami letników zajadających się lodami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia