To on oskarżał seryjnych morderców z Krakowa. W Nowej Hucie wystawa o Zygmuncie Piątkiewiczu

Anna Piątkowska
Opracowanie:
Proces Władysława Mazurkiewicza w 1956 roku
Proces Władysława Mazurkiewicza w 1956 roku fotografie z albumu Zygmunta Piątkiewicza
Nieznana dotąd historia Zygmunta Piątkiewicza, prokuratora, który w latach 50. i 60. oskarżał Władysława Mazurkiewicza i Karola Kota - seryjnych morderców, którzy wywoływali w Krakowie psychozę strachu, będzie głównym tematem ostatniej odsłony cyklu Domu Utopii - "Archeologia codzienności". Pokaz audiowizualny oraz wystawa w najbliższą sobotę, 22 października o godz. 18.00 w sklepie Cepelix w Nowej Hucie.

Jak wzmocnić się po COVID-19? Zobacz porady lekarza

od 16 lat

W latach 50. i 60. jego nazwisko znajdowało się na pierwszych stronach gazet. Był oskarżycielem w głośnych procesach Władysława Mazurkiewicza i Karola Kota – seryjnych morderców, którzy wywoływali w Krakowie psychozę strachu. Dzisiaj Zygmunta Piątkiewicza pamięta niewielu. Twórcom projektu „Archeologia codzienności” realizowanemu przez Dom Utopii – Międzynarodowe Centrum Empatii udało się odtworzyć jego historię. Można ją będzie usłyszeć już w najbliższą sobotę, 22 października o godz. 18.00 w przestrzeni sklepu Cepelix na Placu Centralnym w Nowej Hucie.

- To nie będzie opowieść o znanych zbrodniach, ale o człowieku, którego biografię naznaczyła wojna – mówi Małgorzata Szydłowska, dyrektorka ds. Domu Utopii i kuratorka wystawy „Archeologia codzienności”, którą można zobaczyć w przestrzeni Cepelixu.

Zygmunt Piątkiewicz urodził się w 1913 r. w Mińsku Litewskim. Jako młody chłopak malował, fotografował, pisał poezję i prozę, samodzielnie uczył się języków obcych i był zafascynowany postacią Leonarda da Vinci. Poszedł na prawo, bo wcześniej ukończył je jego ojciec, dziadek i pradziadek. W szkole podchorążych, którą skończył w 1936 r. koledzy mówili na niego „Apollo”, ponieważ cieszył się dużym powodzeniem u kobiet. Trzy lata później – podczas kampanii wrześniowej – został trwale okaleczony podczas bitwy pod Potasznikami. Stracił nos i prawy kciuk. Przez długi czas miał problemy z oddychaniem i pisaniem. Po wojnie został prokuratorem i zaangażował się w procesy przeciwko zbrodniarzom hitlerowskim. Później pracował w Prokuraturze Okręgowej i Prokuraturze Operacyjnej w Krakowie i to właśnie jego wyznaczono na oskarżyciela w głośnych procesach w latach 50. i 60. Mieszkał już wówczas razem z rodziną w Nowej Hucie. Nadal mieszka tam jego córka.

Dom Utopii zaprasza wszystkich, których zainteresowała historia tego niezwykłego człowieka w najbliższą sobotę o godz. 18.00 do Cepelixu w Nowej Hucie. Wśród gości będzie m.in. córka pana Zygmunta, pani Małgorzata Piątkiewicz-Szczechla, dzięki której udało nam się odtworzyć tę opowieść.

"Po raz pierwszy zaprezentujemy fotografie, które blisko sto lat temu wykonał nastoletni Zygmunt Piątkiewicz (szklane negatywy odnalazła kilka miesięcy temu w piwnicy jego córka). Usłyszymy też gramofon marki Parlophone, który 16-letni Zygmunt dostał od swojego. Dzięki pomocy Jerzego Karnasiewicza, fotografa z Nowej Huty udało nam się go uruchomić po blisko 50 latach" - zapowiada Dom Utopii.

W przestrzeni wystawy pojawią się również artefakty związane z rodzinną historią pana Zygmunta. W tym m.in. skórzana teczka z inicjałami jego ojca, który był sędzią i podczas zaborów został zesłany przez Rosjan do Koczkaru koło Magnitogorska.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia