Na terenie Nadleśnictwa Lubaczów trwają intensywne prace związane z porządkowaniem lasu po klęskach oblodzenia, które wystąpiły w tym i w ubiegłym roku.
- Podczas orki na jednej z odnawianych powierzchni, pług zaczepił o wystający z ziemi kawałek metalu - relacjonuje Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - Okazało się, że to element kompletnej armaty o całkowitej długości 4 m, która od wojny spoczywała w ziemi.
- Według rozeznania przeprowadzonego przez naszych pracowników, jest to najprawdopodobniej francuska armata przeciwpancerna Hotchkiss kaliber 25 mm wzór 1937 - objaśnia Grzegorz Szafran, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Lubaczów. - Całość zachowała się w bardzo dobrym stanie z oryginalnymi drewnianymi elementami uchwytów i oponami, z których, co ciekawe, jedna jest produkcji francuskiej, druga radzieckiej. Jeżeli identyfikacja zostanie potwierdzona, będzie to nie lada gratka, gdyż źródła podają, że wyprodukowano tylko 1600 sztuk takich armat. Odnaleziony egzemplarz pochodzi z 1940 roku i nosi numer 854.
- Skąd wziął się ten sprzęt w lubaczowskich lasach i jakie były jego wojenne dzieje, to interesująca zagadka dla historyków - ocenia Marszałek.
Znalezisko zostało już przewiezione do Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie, gdzie przeprowadzone zostaną formalne czynności związane z przejęciem mienia na rzecz Skarbu Państwa i wskazaniem miejsca, gdzie będzie mogło trafić. Eksponatem zainteresowane jest Muzeum Kresów w Lubaczowie.
Ewa Gorczyca
NOWINY