Działo się to w 1817 roku, a oryginalny opis tej niezwykłej historii znajduje się dziś w aktach z lat 1817-1830 w koszalińskim Archiwum Państwowym (dzięki czemu jej przebieg przetrwał do naszych czasów).
Księżniczka Charlotta, córka króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III, miała zostać żoną przyszłego cara Rosji Mikołaja I Romanowa. Ślubna ceremonia została wyznaczona na 1 lipca 1817 roku. Odpowiednio wcześniej wyruszył więc wspaniały orszak, który miał przewieźć księżniczkę z Berlina do Sankt Petersburga.
Podróż trwała długo, a jej trasa przebiegała też przez Koszalin i Górę Chełmską. Takiemu nadzwyczajnemu wydarzeniu towarzyszyło olbrzymie zainteresowanie koszalinian jak i mieszkańców okolicznych miast i miasteczek. Ci witali orszak i pozdrawiali podróżującą księżniczkę Charlottę.
Jednak do najciekawszego wydarzenia doszło 15 czerwca. Tego dnia orszak przejeżdżał przez Górę Chełmską. W pewnej chwili przyszłą carową powitała grupa dziewcząt w strojach jamneńskich. Były to uczennice ze szkoły w Jamnie (dziś dzielnica Koszalina), które odśpiewały pieśń, a potem jedna z nich - niejaka Anna Lasshan - w tradycyjnym stroju panny młodej wyrecytowała wiersz. Wzruszona księżniczka podarowała Annie długi złoty naszyjnik i pojechała w dalszą drogę.
Tymczasem naszyjnik szybko stał się powodem ostrego sporu. Ojciec Anny, Michael Lassahn, wszem i wobec stwierdził, że kosztowany podarunek, jaki otrzymała jego córka, stanowi wyłącznie jej własność i nie będzie się nim z nikim dzielić. Koniec, kropka. Odmiennego zdania był Joachim Mandke, sołtys Jamna.
Ten uważał, że tak cenny podarunek powinien był własnością całej gminy. Najpierw próbował odzyskać naszyjnik po dobroci. Jak to się nie udało skierował w tej sprawie oficjalną skargę do magistratu w Koszalinie (w tamtym czasie wieś Jamno - od 1331 roku - stanowiło własność koszalińskich władz).
Ostatecznie obie strony sporu spuściły nieco z tonu i zgodziły się na ugodę. Anna i jej ojciec przekazali naszyjnik gminie, ale pod warunkiem, że stanie się on elementem ozdoby jamneńskiego stroju panny młodej (chodziło o zdobne nakrycie głowy). Od tej chwili słynny podarunek księżniczki był przechowywany w kościele w Jamnie.
Sięgano po niego podczas każdej kolejnej ślubnej uroczystości, przyozdabiając weselny strój panny młodej. Działo się tak do ostatnich, wojennych miesięcy 1945 roku i wkroczenia na te tereny wojsk sowieckich. W tych niespokojnych czasach ślad po naszyjniku księżniczki Charlotty nagle się urywa. Ten z kościoła zniknął i nie wiadomo, jakie były jego dalsze losy i gdzie dziś się znajduje. Z kolei te zabytki unikatowej kultury jamneńskiej, które się zachowały, przechowywane są współcześnie w Muzeum w Koszalinie (Zagroda Jamneńska) oraz w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.
Księżniczka Charlotta
Była córką Fryderyka Wilhelma III, króla Prus i Luizy z dynastii meklemburskiej. W wieku 19 lat poznała młodszego brata cara Aleksandra I, Mikołaja Pawłowicza, późniejszego następcę tronu, a od 1825 roku cara Rosji Mikołaja I Romanowa. Stało się to podczas jego podróży po Europie, w czasie której odwiedził dwór króla Fryderyka. W jej trakcie ustalono szczegóły małżeństwa Mikołaja i Charlotty.
Do Rosji przyjechała w czerwcu 1817 roku, a ceremonie ślubne rozpoczęły się 1 lipca 1817 roku w Sankt Petersburgu. Trwały 13 dni. Charlotta, aby poślubić Mikołaja przyjęła prawosławie, a na chrzcie nadano jej imiona Aleksandra Fiodorowna. Było to jedno z nielicznych małżeństw w historii aliansów polityczno-dynastycznych, w którym rzeczywiście panowała miłość i wzajemne poszanowanie. Z tego związku urodziło się dziesięcioro dzieci. Aleksadra Fiodorowna zmarła w 1 listopada 1860 roku w Sankt Petersburgu.
Nie żyje Kris Kristofferson
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?