Była jedną z najpiękniejszych kobiet świata. Zginęła w barbarzyńskiej rzezi Mansona

Redakcja
Sharon Tate w filmie "Oko Diabła"
Sharon Tate w filmie "Oko Diabła" Wikimedia Commons
Sharon Tate została okrzyknięta nadzieją Hollywood. Niestety, 9 sierpnia 1969 roku jej życie przerwała tragedia, która wykraczała poza wyobrażenie okrucieństwa

Bardzo możliwe, że Tate zostałaby pomnikową postacią amerykańskiego kina. Miała wszystko: urodę, talent i magnetyzujący urok. Stało się jednak inaczej. Żona Romana Polańskiego została zamordowana przez członków sekty Charlesa Mansona. Była w ósmym miesiącu ciąży.

Pod koniec 1967 Tate i Polański wrócili do Londynu, gdzie wkrótce stali się częstymi gośćmi na łamach prasy. Tate była już na świeczniku Hollywoodu, Polański po wyreżyserowaniu "Matni", w przededniu pracy nad "Dzieckiem Rosemary".

Ślub pary, któremu towarzyszyło spore zainteresowanie opinii publicznej, odbył się w londyńskiej Chelsea 20 stycznia 1968. Polański ubrany był, jak pisały gazety, "z edwardiańską wytwornością", Tate zaś miała na sobie białą sukienkę mini.

Zamieszkali w apartamencie Polańskiego przy Eaton Square w ekskluzywnej dzielnicy Belgravia. Fotograf Peter Evans opisał ich potem w następujących słowach: "Stanowili nieprzykładny duet. Byli kimś w rodzaju Douglasa Fairbanksa i Mary Pickford naszych czasów... Swobodni, wyluzowani, będący w ciągłym ruchu, utalentowani i na wdzięczny sposób prowokujący".

"Bądź dziewczyną z bohemy, nie kurą domową"

Charles Manson w więzieniu.
Charles Manson w więzieniu. Wikimedia Commons

Sharon Tate na początku lat 60. XX wieku.
(fot. Wikimedia Commons)

Tate podobno pragnęła, aby ich małżeństwo miało w miarę konwencjonalny charakter, Polański jednak wciąż pozostawiał sobie duży margines wolności seksualnej, zaś stosunek Tate do swojej niewierności nazywał "starymi przesądami".

Przypominał Tate, że obiecała nie próbować go zmieniać. Sharon bezgranicznie kochała Polańskiego i przystawała na jego warunki, choć wobec przyjaciół przyznawała się, że liczy, iż mąż się zmieni. Miała kiedyś powiedzieć: "Mamy ze sobą dobry układ. Roman mnie okłamuje, a ja udaję, że mu wierzę".

Polański usilnie namawiał Tate do zakończenia współpracy z Martinem Ransonhoffem, w efekcie czego Sharon zaczęła zaniedbywać starania o rozwój swojej kariery; Polański powiedział wtedy żonie, że chce być mężem "dziewczyny z bohemy, a nie kury domowej".

Małżonkowie powrócili do Los Angeles, gdzie szybko weszli w skład kręgu towarzyskiego, do którego należała spora grupa odnoszących największe sukcesy młodych twarzy branży filmowej, takich jak Steve McQueen, Warren Beatty, Mia Farrow, Peter Sellers, Jacqueline Bisset, Leslie Caron, Laurence Harvey, Jane Fonda, kilka gwiazd filmowych starszego pokolenia, np. Kirk Douglas, Yul Brynner, czy Danny Kaye, oraz pewna liczba muzyków i ludzi związanych z branżą muzyczną, między innymi: Jim Morrison, członkowie The Mamas & the Papas, czy producent muzyczny Terry Melcher wraz ze swą partnerką Candice Bergen.

W kręgu znajomych Polańskiego znajdowali się też ludzie, których poznał jeszcze w młodości w Polsce jak na przykład Wojciech Frykowski. Przez kilka miesięcy Polańscy mieszkali w zabytkowym budynku hotelu Chateau Marmont na Bulwarze Zachodzącego Słońca w West Hollywood, aż w końcu, w drugiej połowie 1968, natrafiła się okazja wynajęcia od domu przy Summit Ridge Drive w Beverly Hills.

Dom Polańskich był domem otwartym i często przebywało w nim wielu nieznajomych. Tate traktowała to jako coś przynależnego "wyzwolonemu duchowi" tamtej epoki i mawiała, że nie obchodzi jej zanadto, kim są ludzie goszczący w jej domu. Bliska przyjaciółka aktorki, Leslie Caron wspominała w późniejszym okresie, że jej zdaniem Polańscy byli zbyt ufni, "aż do skrajnej lekkomyślności".

Hollywood leżał jej u stóp

Latem 1968 Tate zaczęła pracę przy filmie "The Wrecking Crew". Wciela się w postać Freyi Carlson, kobiety-szpiega o skłonności do wypadków i wybranki serca Matta Helma, granego przez Deana Martina. Tate sama zagrała w scenach kaskaderskich, a elementów wschodnich sztuk walki uczył ją Bruce Lee. Film miał duże powodzenie i przyniósł bardzo dobre recenzje.

Pod koniec 1968 Tate zaszła w ciążę, a 15 lutego 1969 Polańscy przeprowadzili się do domu przy Cielo Drive 10050 w Benedict Canyon. W domu tym, należącym wcześniej do ich przyjaciół, Terry'ego Melchera i Candice Bergen, oboje gościli wcześniej kilkakrotnie. Tate cieszyła się, że będą mogli zamieszkać w miejscu, które nazywała "ukochanym domem marzeń".

W swojej nowej rezydencji Sharon i Roman kontynuowali prowadzenie domu otwartego, a wśród wielu schodzących się osób, tam również zaczęli pojawiać się podejrzani osobnicy, których obecność niepokoiła niektórych z przyjaciół małżeństwa.

Mając świeżo w pamięci przychylne recenzje swoich dokonań komediowych, Tate szykowała się do wzięcia udziału w "12 + 1" będącego filmową adaptacją znanej rosyjskiej powieści "Dwanaście krzeseł". Na zdjęcia, kręcone we Włoszech, wyjechała w marcu 1969. W tym samym mniej więcej czasie Polański wyjechał do Londynu, by rozpocząć prace przy "Dniu delfina". Do domu przy Cielo Drive wprowadzili się Frykowski i Folger.

Po ukończeniu prac na planie Tate dołączyła do męża w Londynie. W wywiadzie udzielonym pod koniec czerwca, na pytanie dziennikarza, czy wierzy w przeznaczenie, odpowiedziała: "Naturalnie. Przeznaczenie ułożyło całe moje życie. Wierzę, że naszym losem kieruje coś większego od nas. Jedno wiem na pewno - niczego z tego, co mi się kiedykolwiek przydarzyło, nigdy sama nie planowałam".

Polański miał wrócić przed porodem

Tate powróciła do Los Angeles 20 czerwca 1969. Polański, który musiał zostać w Europie, swój powrót zaplanował na 12 sierpnia, tak aby zdążyć jeszcze przed porodem. Do tego czasu Tate mieli zaopiekować się Frykowski i Folger.

8 sierpnia Tate pozostawały jeszcze dwa tygodnie do przewidywanego terminu porodu. Tego dnia zaprosiła na lunch do siebie do domu Joannę Pettet i Barbarę Lewis. Skarzyła się im na odwlekany powrót Polańskiego z Londynu. Polański zatelefonował do niej po południu.

Zadzwoniła też jej siostra Debra, aby zapytać, czy razem z drugą siostrą, Patti, mogłyby spędzić u niej noc. Sharon jednak odmówiła. Wieczorem, razem z Sebringiem, Frykowskim i Folger, wybrała się do restauracji El Coyote. Do domu wrócili przed północą.

Szesnaście pchnięć nożem, pięć śmiertelnych

Charles Manson w więzieniu.
(fot. Wikimedia Commons)

W nocy z 8 na 9 sierpnia cała czwórka padła ofiarą zbiorowego morderstwa dokonanego przez członków sekty Charlesa Mansona. Ich ciała odkryła rano gosposia Tate, Winifred Chapman. Po przybyciu na miejsce zbrodni, policja najpierw natrafiła na ciało młodego mężczyzny zastrzelonego w samochodzie stojącym na podjeździe; jak później ustalono, był to Steven Parent.

Wewnątrz budynku znaleziono ciała Sharon Tate i Jaya Sebringa: spoczywały w bawialni, połączone długim sznurem zawiązanym ofiarom wokół szyj i przerzuconym przez belkę u sufitu.

Zwłoki Wojciecha Frykowskiego oraz Abigail Folger leżały na trawniku przed domem. Z wyjątkiem Stevena Parenta wszystkie ofiary zmarły w wyniku licznych ran kłutych.

W raporcie koronera sporządzonym na podstawie sekcji zwłok Tate odnotowano, że aktorce zadano szesnaście pchnięć ostrym narzędziem i że "pięć spośród ran było ranami śmiertelnymi".

Policja zabrała na przesłuchanie dozorcę domu, Williama Garretsona, jedyną osobę z rezydencji przy Cielo Drive, która uszła z życiem tamtej nocy. Garretson zamieszkiwał w domku dla gości, położonym na terenie posiadłości, lecz w pewnym oddaleniu od willi i ulokowanym w taki sposób, że z jednego budynku nie było dobrze widać drugiego.

Dozorca stał się pierwszym podejrzanym i w tym charakterze został poddany przesłuchaniu oraz próbie na wykrywaczu kłamstw. Zeznał, iż tamtego wieczora, około godziny 23.30, Parent odwiedził go w jego domku i że przebywał tam kilka minut. Poza tym zaprzeczył jakiemukolwiek swojemu udziałowi w zbrodni i oświadczył, że nie wie o niczym, co mogłoby pomóc w śledztwie. Policja przyjęła jego wyjaśnienia i zwolniła.

Powiadomiony o tym, co się stało, Polański przyleciał do Los Angeles. Policja, wciąż nie mogąc ustalić motywu morderstw, szczegółowo przepytała go na temat żony i przyjaciół

Zdjęcia masakry zobaczył cały świat

Pogrzeby wszystkich pięciu ofiar odbyły się w środę, 13 sierpnia. Sharon Tate, z synem Paulem Richardem Polańskim (któremu pośmiertnie nadano imiona po obu dziadkach) w objęciach, została pochowana na cmentarzu Holy Cross w Culver City w Kalifornii.

Magazyn "Life" opublikował obszerny artykuł na temat zbrodni, zawierający fotografie z miejsca jej popełnienia. W artykule znalazł się także wywiad z Polańskim i zdjęcie reżysera stojącego przed widoczną na podłodze plamą zaschłej krwi żony w pokoju.

Na liczne głosy oburzenia wobec takiego zachowania Polański odpowiadał, że jego dążeniem jest odnalezienie sprawcy i że liczy, iż wstrząs wywołany publikacją może zmotywować kogoś z czytelników pisma do dostarczenia pomocnych informacji.

Zainteresowanie postaciami ofiar poskutkowało ponownym wejściem na ekrany filmów z udziałem Tate, a ich ówczesna popularność przewyższyła tę, jaką cieszyły się w okresach swoich premier.

Część czasopism zaangażowało się w spekulacje na temat motywów mordu. W niektórych z nich upowszechniono zdjęcia Tate rzekomo uczestniczącej w odprawianiu satanistycznych rytuałów; wkrótce jednak okazało się, że fotografie te pochodziły z planu filmowego "Oka diabła".

Mia Farrow twierdziła, że "nie znała niewinniejszej i bardziej uroczej istoty ludzkiej", zaś Patty Duke wspominała ją w słowach: "delikatna, łagodna istota. Przepadałam za nią; nie było chyba nikogo, kto by za nią nie przepadał".

Polański natomiast zrugał dziennikarzy zebranych na jednej z konferencji prasowych, wypominając im częste sprowadzanie Tate jedynie do wymiaru jej urody: "Była piękna. Może nawet była najpiękniejszą kobietą na świecie. Ale czy ktoś z was napisał cokolwiek o tym, jaka była dobra?" krzyczał.

Polański przyznawał później, że w owym czasie żywił względem licznych swoich przyjaciół oraz współpracowników podejrzenia o współudział w zbrodni i że od paranoi, w jaką popadł, zaczął uwalniać się dopiero kiedy aresztowano rzeczywistych sprawców.

Hollywood zamarł

Według doniesień prasowych, z powodu morderstwa wielu znanych mieszkańców Hollywood wyprowadziło się, przynajmniej czasowo, z miasta, inni zaś zainstalowali systemy ochrony w swoich rezydencjach.

W późniejszym czasie pisarz Dominick Dunne tak odtwarzał atmosferę panującego wówczas napięcia: "Groza, jaka zdjęła miasto, była czymś, z czym nigdy wcześniej się nie spotkałem. Ludzie byli przekonani, że wszyscy bogaci i sławni są w niebezpieczeństwie. Dzieci wysyłano z dala od miasta. Wynajmowano ochronę. Wybierając się na pogrzeb Jaya Sebringa Steve McQueen zabrał ze sobą broń."

W listopadzie 1969, przebywając w więzieniu - najpierw w związku ze sprawą popełnianych przez grupę Mansona kradzieży samochodów, a potem jako podejrzana w sprawie zabójstwa Gary'ego Hinmana - Susan Atkins przechwalała się sąsiadkom z celi na temat swojego udziału w zamordowaniu Sharon Tate.

Efektem tego było postawienie w stan oskarżenia jej oraz wspomnianych przez nią współwinnych zbiorowego morderstwa przy Cielo Drive 10050: Charlesa Mansona, Charlesa "Texa" Watsona, Patricii Krenwinkel oraz Lindy Kasabian.

Atkins wyjawiła, że sprawcami zabójstwa małżeństwa Leno i Rosemary LaBianca, popełnionego kolejnej nocy w dzielnicy Los Feliz (Los Angeles), również byli członkowie sekty pod przewodnictwem Mansona, i wymieniła Leslie Van Houten jako biorącą udział w tej drugiej zbrodni.

Prokurator okręgowy hrabstwa Los Angeles zaoferował Atkins odstąpienie od dążenia do skazania jej na karę śmierci w zamian za zeznania przed wielką ławą przysięgłych i podczas rozprawy.

Atkins zgodziła się zeznawać i opowiedziała historię napadu na dom Tate. Wkrótce jednak, próbując chronić Mansona, Atkins porzuciła wszelką współpracę z prokuraturą i wycofała się z tego, co dotychczas zeznała.

Urojone wojny Mansona

Prokuratura przeniosła swoją ofertę, tym razem w postaci całkowitego zwolnienia od odpowiedzialności karnej, na Lindę Kasabian. Kasabian brała udział w morderczych napadach "Rodziny", lecz jej rola ograniczała się w każdym wypadku do funkcji kierowcy i ubezpieczenia.

Zastępca prokuratora okręgowego, Vincent Bugliosi, napisał później, że zmiana ta była korzystna z punktu widzenia prokuratury, która mogła przypuszczać, iż ławnicy przychylniej potraktują zeznania osoby niemającej krwi na rękach.

15 czerwca 1970 rozpoczął się proces sądowy z udziałem Mansona, Atkins, Krenwinkel oraz Van Houten. Był to proces w sprawie dwóch zbiorowych morderstw - tzw. "proces zabójstw Tate / La Bianca" - i Van Houten zasiadała na ławie oskarżonych w związku ze swoim współudziałem w drugim z nich.

Watson w tym czasie przebywał w Teksasie i liczył na niepowodzenie procedury jego ekstradycji międzystanowej do Kalifornii. Cały świat mógł śledzić rozprawę, której przebieg był szczegółowo relacjonowany.

Zeznania Kasabian robiły wrażenie spójnych i wiarygodnych - jako jedyna spośród uczestników napadu okazywała ona w trakcie procesu skruchę i zdawała się być autentycznie wstrząśnięta potwornością zbrodni.

Obrazowało to okoliczności i motywów zabójstw popełnionych przez członków grupy zrzeszonej wokół Charlesa Mansona - niespełnionego muzyka żywiącego od dłuższego czasu urojenie na temat nadchodzącej wojny rasowej.

76-letni Manson w 2011 roku.
(fot. Wikimedia Commons)

Manson twierdził, że w piosenkach zespołu The Beatles zaszyte są ukryte przestrogi dotyczące zbliżających się masowych pogromów, które określał terminem "Helter Skelter". Plan Mansona zakładał, że apokaliptyczny scenariusz zostanie przyspieszony poprzez odbiór jego własnych piosenek, w których zawarte miało być ukryte przesłanie.

Część młodych białych kobiet zasilić miała szeregi "Rodziny"; z kolei część Afroamerykanów efekt działania piosenek Mansona miał pchnąć do zapoczątkowania rzezi, której bezpośrednią przyczyną stać się miało napięcie seksualne u Murzynów spowodowane wywołanym przez sektę odpływem liberalnie nastawionych białych kobiet z kalifornijskich kampusów, gdzie, w dobie równości i obyczajowego wyzwolenia, czarnoskórzy mieli od niedawna możliwość się z nimi spotykać.

W nagraniu i wydaniu tej twórczości miał pomóc Mansonowi znany kalifornijski muzyk i producent muzyczny Terry Melcher.

Kiedy Melcher ostatecznie porzucił projekt współpracy z Mansonem, frustracja zmotywowała przywódcę "Rodziny" do szukania bardziej radykalnych rozwiązań.

Manson postanowił sprowokować wojnę ras wysyłając swoich ludzi, aby dokonywali brutalnych morderczych napadów na domy bogatych białych i pozostawiali na miejscu zbrodni ślady sugerujące sprawstwo radykalnych ugrupowań afroamerykańskich, takich jak Czarne Pantery.

Zadecydował przypadek?

Wybór rezydencji przy Cielo Drive jako celu ataku był po części przypadkowy: zasadnicze znaczenie odgrywał tu zapewne fakt, że Manson nieźle orientował się w układzie tej posesji, bowiem kilkakrotnie odwiedzał w niej wcześniej Melchera; możliwe jest także, iż dyktowało nim pragnienie zemsty na Melcherze i ludziach z jego środowiska.

Podczas gdy Watson, Atkins, Krenwinkel i Kasabian wyruszali w drogę z nakazem dostania się do willi i zabicia wszystkich osób w niej przebywających, Manson pozostał w obozowisku grupy na Spahn's Movie Ranch.

Zeznania Kasabian i Atkins po raz pierwszy ukazały opinii publicznej w pełnym wymiarze makabryczne wypadki tamtej nocy. Przedostawszy się przez okalające posesję ogrodzenie, napastnicy natknęli się na Stevena Parenta, który w swoim samochodzie zmierzał do bramy wyjazdowej.

Watson ruszył w stronę nadjeżdżającego pojazdu i polecił mu się zatrzymać. Parent usiłował prosić, by Watson nie robił mu krzywdy, zapewniając, że nic nikomu nie powie, ten zaś w odpowiedzi ciął go nożem i czterokrotnie strzelił do niego z rewolweru.

Następnie Watson kazał Kasabian pozostać na zewnątrz i pilnować, podczas gdy reszta grupy wtargnęła do domu. Czworo znajdujących się wewnątrz osób zostało zgromadzonych razem w pokoju gościnnym, gdzie, zastraszeni bronią, dali się częściowo związać razem jednym sznurem.

Kiedy Watson zarządził, żeby położyli się wszyscy na brzuchu, Jay Sebring zaczął domagać się od napastników, aby mieli wzgląd na ciążę Tate. W reakcji na to Watson strzelił do niego z rewolweru. W powstałym zamieszaniu Wojciechowi Frykowskiemu i Abigail Folger udało się wyzwolić i każde z nich z osobna rzuciło się do ucieczki. Wcześniej ranieni, oboje zostali doścignięci i zabici przez Watsona i Krenwinkel na trawniku przed domem.

Tate błagała o ocalenie jej dziecka: próbowała uprosić prześladowców, by zabrali ją ze sobą i odczekali z zabiciem do czasu, aż urodzi. Następnie, wedle jednej z wersji zeznań Atkins, ona i Watson wespół zadźgali Tate na śmierć nożami.

Na końcowym etapie procesu, Atkins zeznała, że zaczęła dźgać Tate, bo miała dość dalszego wysłuchiwania jej powtarzanych w kółko i bez przerwy próśb i błagań.

Oprac. na podstawie artykułu z Wikipedii, autorstwa, udost. na licencji CC-BY-SA 3.0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia