W Żarach, przy Alei Wojska Polskiego, zaraz przed Kunicami, na prywatnej posesji, przy skrzyżowaniu z ulicą Osadniczą podziwiać możemy wykutą w kamiennym bloku kapliczkę. Zabytek ten jest bardzo wiekowy i jest prawdziwym ewenementem na skale krajową, ponieważ w Polsce jest tylko 60, a ta jest jedyną w województwie lubuskim.
Dlaczego jest taka wyjątkowa?
Takie kapliczki najczęściej można znaleźć w muzeach. Ma wymiary 188 x 43 x 33 cm i mniej więcej w połowie jej wysokości widoczne jest pęknięcie, które zostało naprawione. Takie kapliczki i krzyże stawiali w ramach ugody przestępcy. Zazwyczaj sprawcy nieumyślnego morderstwa. Nie jest znana ani ofiara, ani sprawca tragedii w wyniku której zastała wystawiona żarska kapliczka. Może kiedyś ktoś dotrze do dokumentów umowy kompozycyjnej, z której dowiemy się szczegółów zbrodni popełnionej przed wiekami na dawnym przedmieściu Kunic.
Dlaczego ludzie stawiali kapliczki?
Ugody zwierane pomiędzy stroną pokrzywdzoną a sprawcą, jeżeli morderstwo było nieumyślne , obejmowały zazwyczaj konieczność wypłacenia „główszczyzny” , czyli odszkodowaniem dla rodziny zabitego. Należało również zamówić określoną liczbę mszy w intencji ofiary oraz własnoręczne wykonać lub ufundować krzyż albo pokutną kapliczkę. Powinny one stanąć w miejscu, gdzie zdarzyło się nieszczęście, a swoim istnieniem miały skłaniać do modlitwy za duszę zabitego oraz być dowodem dokonania się aktu pojednania.