1 marca jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych już na stałe wpisał się w świadomość historyczną Polaków. Wtedy najwięcej uwagi poświęcamy tym najbardziej znanym, którzy często są patronami ulic czy szkół. Ale pora także przypomnieć o młodych i zaangażowanych patriotach, którzy w latach 1944-1956 starali się naśladować swoich starszych kolegów, krewnych i zrzeszając się w różnego rodzaju organizacjach, zamierzali przeciwstawić się nowej „ludowej” władzy.
Głównie propaganda
Były to często struktury lokalne, działające na terenie uczelni lub szkoły, miasta lub województwa. Ich aktywność, trwająca zazwyczaj do kilku miesięcy, polegała przede wszystkim na działaniach propagandowych, rzadziej na organizowaniu broni i przygotowaniach do możliwego konfliktu ogólnoświatowego. Najwięcej organizacji istniało na przełomie lat 40. i 50., a łączyło się z coraz większymi represjami wobec polskiego społeczeństwa. Część tych młodych ludzi w czasie wojny straciła bliskich lub ich krewni walczyli na różnych frontach. Dlatego też nawiązywali do tradycji Armii Krajowej czy Polskich Sił Zbrojnych, odwołując się do nich nawet w nazewnictwie. Niestety, bardzo często z uwagi na brak wiedzy o działalności konspiracyjnej stawali się łatwym „łupem” dla bezwzględnych funkcjonariuszy UB. Tak było m.in. ze Zbigniewem Bantle oraz jego najbliższymi współpracownikami.
Wzorem AK
Zbigniew Bantle urodził się 15 lutego 1930 r. w Antonówce (pow. Sarny) na terenie ówczesnego województwa wołyńskiego w rodzinie kolejarza Edwarda i zajmującej się domem Ewy. Pierwsze sześć lat rodzina Bantle spędziła w Rokitnie, później zaś wyprowadziła się do Baranowicz, gdzie przetrwała aż do czerwca 1945 r., kiedy to podobnie jak wielu naszych rodaków została przesiedlona z Kresów Wschodnich na tereny zachodniej „nowej” Polski. Trafili do Świebodzina, w którym od niedawna działała polska administracja. Zbigniew przez trzy lata kontynuował naukę, by w 1948 r. rozpocząć studia na Uniwersytecie Poznańskim. Wkrótce cała rodzina przeniosła się do Sulechowa, a sam Zbigniew wyjechał do stolicy Wielkopolski. Z dokumentów IPN wiemy, że już w sierpniu 1949 r., podczas pobytu u rodziców, zaczął tworzyć tajną organizację do walki z władzą komunistyczną. Jej nazwa – Konspiracyjny Związek Patriotów Polskich (KZPP) – została ustalona prawdopodobnie miesiąc później. Poza nim do tej struktury należeli na samym początku Jan Duliniec (rocznik 1925) ps. „Mnich” oraz Cezary Żyliński (r. 1930) ps. „Sokół”. Na pierwszym spotkaniu konspiratorzy ustalili, że wszyscy mocno zaangażują się w werbowanie nowych członków. „W miesiącu grudniu 1949 r. Bantle Zbigniew opracował status naszej organizacji, który został zatwierdzony przez wszystkich członków, równocześnie zrobiliśmy podział w naszej organizacji: na okręgi i komórki” – wspomniał potem podczas przesłuchania Jan Duliniec. Wspomniana struktura, według jej pomysłodawcy, miała nawiązywać do rozwiązań stosowanych w Armii Krajowej. „Komenda Naczelna składa się z trzech osób: komendanta i dwóch zastępców. Komendzie Naczelnej podlegały Okręgi, które składały się z Komendanta Okręgu, jego zastępcy i komendantów komórek. Na czele komórki stał komendant, któremu podlegać miał zastępca (…) i od 5 do 10 członków. Komendantem komórki zostawał każdy członek zwerbowany na nowym terenie, który zobowiązał się (do – KM) założenia komórki i zwerbowania do niej członków” – opisywał także podczas przesłuchania Bantle, który obrał pseudonim „Mściciel”. Do momentu rozbicia KZPP utworzone zostały trzy okręgi: Poznań, Wrocław, Lubuskie oraz planowano kolejne w innych częściach kraju.
Pierwsze zagrożenie
Jednym z elementów walki miała być propaganda. Podjęta została decyzja o kolportowaniu różnego rodzaju ulotek krytykujących m.in. trwającą już na terenach wiejskich kolektywizację. Sam „Mściciel” odpowiadał za redagowanie gazetki pt. „Naród Polski”. Zaczęto także zbierać informacje o rozlokowaniu jednostek Wojska Polskiego oraz starano się zdobyć agentów w strukturach UB. Wkrótce do organizacji wstąpili bliscy Jana Dulińca: brat Czesław ps. „Karol” (r. 1928) i siostra Maria (r. 1930) ps. „Trójka”, która pracowała w Urzędzie Pocztowym, przez co miała zbierać wszelkiego rodzaju poufne dane oraz podsłuchiwać ewentualne rozmowy między funkcjonariuszami MO i UB. Działacze KZPP postanowili również zdobywać broń, która miała być wykorzystana najpierw do zdobywania środków na działalność, a później w potencjalnej trzeciej wojnie światowej, a także do wysadzenia pomnika żołnierzy Armii Czerwonej w Poznaniu. W rozbudowywaniu siatki organizacji poza dotychczasowy teren działania szczególnie aktywny był „Mściciel”, który werbował swoich zaufanych kolegów i koleżanki z Uniwersytetu Poznańskiego oraz osoby poznane podczas swoich różnych wyjazdów, m.in. na terenie województwa szczecińskiego. Tam też przywódca grupy próbował wymusić na żonie jednego z funkcjonariuszy PUBP w Gryfinie podania szczegółowych planów o zabezpieczeniu budynku tej jednostki. Ta jednak bez wahania poinformowała o zdarzeniu przełożonego męża. W ten sposób Zbigniew Bantle sprowadził na siebie pierwsze poważne zagrożenie, gdyż szef PUBP przygotował z tego wydarzenia szczegółowy raport, którego odpis został potem wykorzystany w śledztwie.
„Szymura”
Do całkowitego rozbicia KZPP doprowadził jeden z informatorów Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP) w Szczecinie ps. „Szymura”, który przez wspólną znajomą trafił bezpośrednio do samego „Mściciela”. Cała trójka spotkała się w grudniu 1949 r. w Poznaniu. Bantle wtajemniczył informatora i przyjął go do organizacji, nadając pseudonim „Stefan”. Z dokumentów wiemy, że Bantle przekazał „Szymurze” wszystkie najważniejsze plany organizacji. W grę, poza wysadzeniem pomnika Armii Czerwonej w Poznaniu, wchodziły jeszcze napady w celu zdobycia środków do dalszej działalności. Wobec tego 21 kwietnia 1950 r. zatwierdzono raport o przygotowaniu „realizacji”, czyli zatrzymaniu „Mściciela”. Akcję przeprowadzić miał WUBP Szczecin przy współpracy z WUBP Poznań.
Niepokorny
Zbigniew Bantle został zatrzymany wspólnie ze swoją znajomą 25 kwietnia 1950 r. W wyniku intensywnych przesłuchań funkcjonariusze zdobyli wiedzę o najważniejszych członkach organizacji. Przez kilka kolejnych dni ujęto kolejne 38 osób, które w różny sposób były związane z KZPP. Działania te prowadzone były m.in. przez WUBP Gdańsk, Łódź i Poznań. 25 stycznia 1951 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Poznaniu skazał „Mściciela” na 15 lat więzienia. Był to najwyższy wyrok spośród wszystkich osadzonych z tej grupy. Karę odbywał w Rawiczu, Strzelcach Opolskich i we Wronkach. „W czasie przebywania w areszcie zachowywał się niepoprawnie, wpływał ujemnie na drugich więźniów i głosił skrajne teorie (…) W rozmowach z więźniami starał się przekonać, że Polska jest opanowana przez ZSRR i systematycznie rusyfikowana. W czasie śledztwa nie okazał skruchy i trwał uporczywie, że wkrótce będzie wojna i ZSRR, i kraje demokracji zostaną pokonane przez USA. Na rozprawie w ostatnim słowie powiedział, że dla niego wyrok jest obojętny, czy kara śmierci, czy więzienie, ponieważ walczył za słuszną sprawę” – takimi słowami opisał aresztanta naczelnik wydziału śledczego WUBP w Poznaniu kpt. Kazimierz Cebo. W zakładach karnych Bantle również zachowywał wcześniej przyjętą postawę. „Więzień Bantle Zbigniew jest wrogo ustosunkowany do ustroju ludowego, co wyraża się w jego nieszczerych wypowiedziach wobec władzy ludowej. (…) Jest niezałamany w swych przekonaniach” – pisał 12 września 1952 r. zastępca naczelnika ds. polityczno-wychowawczych więzienia we Wronkach ppor. Stasiak. Zbigniew Bantle opuścił więzienne mury w 1956 r. i starał się wrócić do normalnego życia. Pracował jako pracownik umysłowy m.in. w zakładzie mleczarskim, na PKP czy w Miejskim Zarządzie Budynków Mieszkalnych. Nadal jednak, podobnie jak inni członkowie KZPP, pozostawał pod ścisłą kontrolą aparatu bezpieczeństwa. 31 sierpnia 1956 r. rozpoczęto sprawę ewidencyjno-obserwacyjną pt. „Założyciel”, którą sulechowska bezpieka prowadziła do 1961 r. W jego otoczeniu działało kilku informatorów, wśród nich byli m.in. ps. „Krawiec” i „Kwiatek Jan”. Po 1980 r. Bantle zaangażował się w powstające struktury NSZZ „Solidarność”. Aktywnie działał również po 1989 r. Zmarł 5 października 1999 r. i został pochowany na sulechowskim cmentarzu komunalnym.
Pamięć
Pamięć o działalności i zaangażowaniu „Mściciela” oraz KZPP pielęgnują m.in. przedstawiciele stowarzyszenia „Praworządny Sulechów”. Biogram głównego organizatora grupy znalazł się w przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej wystawie pt. „Zapomniane ogniwo. Konspiracyjne organizacje młodzieżowe na ziemiach polskich w latach 1944/45– 1956”, z którą można zapoznać się na stronie internetowej tej instytucji. „Wystawa przypomina nieznane historie konspiracyjnych organizacji, które były tworzone spontanicznie i niezależnie przez młodzież w latach 1944/1945–1956. Szacuje się, że w tym czasie istniały przynajmniej 972 podziemne związki młodzieżowe, skupiające ok. 11 tys. członków. Zakładali je we wszystkich regionach uczniowie, studenci, młodzi robotnicy i chłopi w wieku 14–21 lat. Przyświecały im te same cele: przekonanie społeczeństwa do kontynuowania oporu i obrony własnego systemu wartości. Zasadniczym jednakże zadaniem było odzyskanie niepodległości, rozumianej jako warunek restytucji wolności osobistej. Projekt IPN ma na celu przypomnieć powojenną działalność członków młodzieżowego podziemia – tytułowego zapomnianego ogniwa w walce o niepodległość Polski z komunizmem” – podkreślili autorzy wystawy.