„Leśni bracia” – żołnierze wyklęci powojennej Europy

opracował Jędrzej Lipski
Okupacja sowiecka i instalacja komunistycznych reżimów napotkały zbrojny opór w niemal całej Europie Środkowej i Wschodniej , od anektowanych przez Moskwę krajów bałtyckich po Bałkany. W wielu państwach partyzanci walczyli z bronią w ręku jeszcze w latach 50. , a w niektórych krajach nawet 60. Ostatnich "leśnych" komuniści zabili lub schwytali dopiero w latach 70. Każdy kraj Europy Wschodniej, w którym wystąpiło zjawisko antysowieckiego i antykomunistycznego zbrojnego Podziemia, ma swą własną specyfikę. Trudno je ze sobą porównywać. Miały jednak jedną wspólną cechę. Walczyli z sowieckim okupantem, zginęli niemal wszyscy, a historia potraktowała ich równie okrutnie.

Ukraińcy

Największą liczebnie partyzantką antykomunistyczną w powojennych granicach Związku Sowieckiego było ukraińskie podziemie zbrojne. Szacuje się, że pod koniec 1944 r. oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii liczyły ok. 30 tys. uzbrojonych ludzi. Zaraz po zajęciu Wołynia i Galicji Wschodniej przez Sowietów przystąpiły one do akcji bojowych. Wzywano do bojkotu mobilizacji, rozbijano konwoje z poborowymi, zabijano aktywistów komunistycznych, likwidowano mniejsze jednostki wojska i Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych (NKWD). Oddziały UPA przeprowadziły w latach 1944–1945 ok. 80 ataków na siedziby sowieckich władz rejonowych, nierzadko staczały regularne bitwy z Wojskami Wewnętrznymi NKWD. Zimą na przełomie lat 1945–1946 Sowieci przeprowadzili największą na Ukrainie akcję przeciwko podziemiu zbrojnemu, znaną jako „Wielka Blokada”. Zastosowana przez NKWD na wielką skalę taktyka blokowania miejscowości i przeczesywania okolicznych lasów przyniosła zbrojnemu podziemiu ciężkie straty: do niewoli dostało się lub rozstrzelanych zostało 40–60 proc. partyzantów. Był to pierwszy poważny krok ograniczający społeczne zaplecze ruchu oporu. Kolejnymi były masowe deportacje (1946–1948) oraz kolektywizacja wsi na Ukrainie Zachodniej. Po tym można mówić o likwidacji bazy społecznej działających tam partyzantów. Po 1946 r. dowództwo UPA zrezygnowało z operowania dużymi jednostkami wojskowymi – sotniami. We wrześniu 1949 r. ostatnie oddziały oraz sztaby wojskowe zostały ostatecznie zlikwidowane. Podziemie straciło resztki charakteru regularnej formacji wojskowej. Jak wynika z sowieckich dokumentów, w obwodzie stanisławowskim działało ich w 1950 r. – 940, a już w sierpniu 1951 r. – 586. . Działalność zbrojna została bardzo ograniczona w porównaniu z pierwszymi latami powojennymi, ale nie zanikła zupełnie. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 1951 r. w obwodzie stanisławowskim władze zarejestrowały 63 akcje zbrojne, podczas których zginęło 34 aktywistów sowieckich. Od 1

sierpnia 1951 r. do 15 kwietnia 1952 r. we wszystkich obwodach Ukrainy Zachodniej zarejestrowano 79 „przejawów bandytyzmu”.. Ostatnia, trzyosobowa, zbrojna grupa OUN została zlikwidowana 14 kwietnia 1960 r. na pograniczu obwodów tarnopolskiego i stanisławowskiego, w rejonie podhajeckim. W podziemiu pozostali już jedynie pojedynczy członkowie OUN i UPA – stopniowo wyłapywani lub likwidowani w następnych latach.

Litwini

W najnowszej historiografii litewskiej antysowiecki ruch oporu badacze dzielą na trzy etapy: lipiec 1944 r. – styczeń 1947 r., styczeń 1947 r. – luty 1949 r., luty 1949 r. – sierpień 1953 r. Główną rolę w tym procesie odgrywała bez wątpienia Litewska Armia Wolności (Lietuvos Laisvės Armija, [LLA]), mająca najlepszą organizację i sieć łączności. LLA położyła podwaliny pod struktury całego ruchu partyzanckiego, szczególnie na Żmudzi. W szeregach Armii działało latem 1944 r. ok. 10 tys. ludzi. W różnych regionach kraju powstawały także inne samodzielne organizacje zbrojne. Łącz- nie, w latach 1944–1945 razem z osobami ukrywającymi się przed mobilizacją do armii sowieckiej liczba „leśnych braci” osiągnęła ok. 30 tys. osób. Co charakterystyczne dla Litwy, cywile tworzący podziemne organizacje polityczne nie mieli większego wpływu na zbrojny ruch oporu. W programie LLA akcentowano decydującą rolę, jaką w niepodległym państwie mieliby odgrywać wojskowi i weterani partyzantki. System organizacyjny jednostek partyzanckich przypominał struktury regularnej armii litewskiej. W 1946 r. wprowadzono też jednolite umundurowanie, znaki rozpoznawcze i odznaczenia. Rok 1945 to okres największego nasilenia walk. Liczne oddziały organizowały się w zgrupowania, podejmujące duże operacje ofensywne. Partyzanci zajmowali ośrodki gminne, a nawet miasteczka powiatowe, uwalniali aresztowanych, staczali otwarte bitwy z oddziałami NKWD. Prowadziło to jednak do dużych strat, zwłaszcza że Sowieci angażowali w walkę coraz większe siły. Do końca 1945 r. siły sowieckie zabiły na Litwie ok. 12 tys. osób, blisko połowa to cywile. Represje wobec rodzin, wywózki na Syberię, ograniczające cywilne zaplecze partyzantki, wreszcie ogłaszane amnestie – wszystko to przyczyniło się do wyjścia z lasu wielu ukrywających się tam ludzi. Dla drugiej fazy podziemnej walki z Sowietami (1947–1949) charakterystyczne stało się operowanie „leśnych braci” w mniejszych grupach (5–20 ludzi), unikanie otwartych starć z przeciwnikiem i rozbudowa sieci dobrze zamaskowanych bunkrów, wykorzystywanych do ukrywania przez dłuższy okres. Partyzanci atakowali z zaskoczenia, na ogół były to akcje likwidacyjne szczególnie gorliwych aktywistów komunistycznych. Dzięki temu ruch oporu nie ponosił w tym okresie większych strat. W przeciwieństwie do pierwszej fazy walk, w latach 1946–1949 straty sowieckie były wyższe, niż ich przeciwnika.

W Podziemiu walczyło w tym czasie 2–5 tys. uzbrojonych ludzi. W okresie tym pojawiła się też na Litwie tendencja do centralizacji działalności podziemia zbrojnego. W lutym 1949 r. na kolejnym spotkaniu komendantów powstała nowa organizacja – Ruch Walki o Wolność Litwy (LLKS). Najwyższym organem władzy było Prezydium LLKS. Dowódcą całości sił zbrojnych mianowano Adolfasa Ramanauskasa „Vanagasa”. Utworzono też scentralizowaną strukturę ugrupowań partyzanckich. Wiosną 1953 r. na Litwie było już tylko ok. 200 partyzantów, którzy ukrywali się w małych grupkach lub pojedynczo. Spośród członków wyższego kierownictwa żył już tylko przewodniczący Prezydium Ruchu Walki o Wolność Litwy – J. Žemaitis „Vytautas”. 3 lutego 1953 r. poległ ostatni komendant Obwodu Litwy Południowej (jednego z trzech obwodów, na jakie dzieliło się terytorialnie zbrojne podziemie litewskie) Sergijus Staniškis „Litas”. Kiedy okazało się, że jego bunkier został otoczony, spalił dokumenty i zastrzelił się (podczas całej wojny partyzanckiej na Litwie znanych jest ponad 500 przypadków, gdy otoczeni „leśni bracia” popełniali samobójstwo, byle tylko nie dostać się w ręce bezpieki). W 1954 r. – jeśli wierzyć dokumentom Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) – na Litwie działało jeszcze ok. 100 partyzantów. Zdecydowana większość (61) na Litwie Zachodniej, 25 na Litwie Wschodniej, zaś 12 na Litwie Południowej. Jedna trzecia z nich ukrywała się w pojedynkę. Spośród bardziej znanych kilkuosobowych oddziałów można wymienić partyzantów z Pilėnai, czy grupę J. Streikusa „Stumbrasa”. Zdecydowaną większość z nich zlikwidowano do roku 1956. 12 października 1956 r. został aresztowany i po roku rozstrzelany ostatni członek Prezydium Rady LLKS A. Ramanauskas „Vanagas”. W 1957 r. przestała wychodzić ostatnia gazeta partyzancka „Partizanų šuviųaidas” („Echo Strzałów Partyzanckich”). Do 1957 r. ukrywał się na Żmudzi K. Labanauskas „Lapė”. Ostatni partyzant Okręgu „Kęstutis” (zgrupowanie „Prisikėlimas”) Pranciškus Prūsaitis „Lapė” ukrywał się do 1963 r. Wpadł w ręce MGB i 13 lipca został rozstrzelany. Ostatni „leśni bracia”, walcząc z bronią w ręku, zginęli w 1965 r. Antanas Kraujelis „Lapė” z Okręgu Vytautas został okrążony w rejonie Uciany i zastrzelił się 10 marca 1965 r. 15 lipca 1965 r. w okolicach Kretyngi zabity został Pranas KonĀius „Adomas” – ostatni partyzant Okręgu „Žemaitis” (Litwa Zachodnia). Pozostała garstka „leśnych braci” ujawniła się w następnych latach, niektórzy pozostali w Podziemiu aż do śmierci. Stasys Guiga (żołnierz Okręgu Vytautas) ukrywał się we wsi ÿinĀikai w rejonie nowoświęciańskim przez 33 lata. Zmarł w 1986 r.

Łotysze

Na Łotwie walki z nowym okupantem rozpoczęły się w lipcu 1944 r. wraz z wkroczeniem na teren kraju Sowietów. Trzon powstających żywiołowo oddziałów partyzanckich

stanowili, podobnie jak w Estonii, dezerterzy z sowieckich sił zbrojnych i członkowie łotewskich formacji wojskowych i policyjnych walczących u boku III Rzeszy.

W chwili wkroczenia na ziemie łotewskie Sowietów – podobnie jak na Litwie i w Estonii – powstawały samorzutnie duże, kilkusetosobowe oddziały partyzanckie, w których przebywały także kobiety i dzieci. Grupy te były stosunkowo szybko likwidowane lub rozpraszane w czasie przeprowadzanych przez okupanta akcji przeczesywania lasów. Dłuższe działanie uniemożliwiały też większym zgrupowaniom problemy aprowizacyjne. Z czasem ukształtowały się mniejsze, za to ruchliwe oddziały partyzanckie, liczące od kilku do kilkudziesięciu ludzi. Powstało kilka organizacji zbrojnych, które usiłowały kierować ruchem w skali całego kraju, ale ich rzeczywisty zasięg działania nie wykraczał poza poszczególne regiony. Zjednoczenie Narodowych Partyzantów Łotwy działało w Vidzeme i Łatgalii aż do 1953 r. W Łatgalii walczyli też członkowie Łotewskiego Zjednoczenia Straży Ojczyzny (Partyzantów). Na obszarze Kurlandii powstały Organizacja Narodowych Partyzantów Łotwy i Północnokurlandzka Organizacja Partyzancka. Na południu kraju działała organizacja „Tçvijas Vanagi”. Partyzanci byli najbardziej aktywni na silnie zalesionych i bagnistych terenach w pobliżu granic republiki, zwłaszcza w rejonach Dundaga, Taurkalne, Lubāna, Aloja i Līvāni. Specyfiką działania zbrojnego Podziemia na Łotwie w pierwszym okresie walk była bezpośrednia bliskość frontu, bowiem aż do maja 1945 r. część oddziałów operowała na zapleczu tzw. kotła kurlandzkiego, w którym zaciekle bronili się nie tylko Niemcy, ale też żołnierze z Legionu Łotewskiego. Łotewscy „leśni bracia” działający na pograniczu współpracowali z partyzantami antysowieckimi w Estonii i na Litwie. Utrzymywano też żywy kontakt z Zachodem – z łotewską emigracją, jak i służbami wywiadowczymi USA, czy Wielkiej Brytanii. Jednak agenci NKWD zdołali przeniknąć do niektórych oddziałów i wykorzystać je w rozgrywce z zachodnimi służbami wywiadowczymi – przez to niemal wszystkie grupy spadochroniarzy zrzucanych na Łotwie natychmiast trafiały w ręce bezpieki. Największą aktywność łotewscy partyzanci przejawiali w latach 1944–1946. W tym okresie nie ograniczali się tylko do działań defensywnych, ale sami atakowali lokalne instytucje władzy okupacyjnej: posterunki milicji, komitety partyjne i urzędy państwowe. Z czasem oddziały łotewskich „leśnych braci” stały się typowymi grupami przetrwaniowymi. Poważnym ciosem dla łotewskiego Podziemia, podobnie jak w Estonii, była „wielka deportacja” (25-26 marca 1949 r.), która objęła ponad 44 tys. Łotyszy. Wywózki na Syberię, przeczesywanie lasów, działania agentury, represje wobec rodzin partyzantów i kłopoty z zaopatrzeniem przerzedzały coraz bardziej szeregi „leśnych braci”. Jednak jeszcze w 1953 r., na Łotwie wciąż działało ok. 100 partyzantów. Po wydaniu 17 września 1955 r. kolejnego dekretu o amnestii, do końca następnego roku ujawniło się 348 osób

(większość z nich ukrywała się 5–10 lat). Zmiażdżenie w 1956 r. powstania na Węgrzech ostatecznie pozbawiło złudzeń „leśnych braci”, liczących na zmianę sytuacji na świecie. Ostatnie grupy partyzanckie ujawniły się w 1957 r. Historycy różnią się w określeniu liczebności łotewskich partyzantów w okresie powojennym. Łącznie przez szeregi „leśnych braci” przewinąć się mogło nawet 40 tys. ludzi. W okresie największego nasilenia walk w zbrojnym podziemiu było 10–15 tys. Łotyszy.

Estończycy

Podobnie jak w dwóch pozostałych krajach bałtyckich, w Estonii okupację niech pozostałych krajach bałtyckich, w Estonii okupację niemiecką uznano za mniejsze zło – wrogiem numer jeden pozostawał Związek Sowiecki. Latem 1944 r. na terytorium Estonii wkroczyła armia sowiecka, a we wrześniu 1944 r. Komitet Narodowy Republiki Estońskiej i admirał Johann Pitka, jeden z dowódców obrony Tallina przed wkraczającymi Sowietami, wezwali Estończyków do podjęcia walki partyzanckiej. W lasach znalazło się 35–40 tys. ludzi, z czego ok. 10 tys. uzbrojonych. Tylko nieduża ich część była zorganizowana w oddziały. Do końca wojny taktyka „leśnych braci” nastawiona była na przetrwanie do momentu wybuchu oczekiwanego konfliktu między Zachodem a ZSRS. Zmiana nastąpiła w połowie 1945 r. Z jednej strony nasilił się terror nowej władzy, a z drugiej partyzanci przystąpili do działań ofensywnych – likwidacji jej terenowych ogniw. Lokalnych aktywistów komunistycznych zazwyczaj najpierw ostrzegano, a potem rozstrzeliwano. Atakowano mniejsze oddziały wojska, posterunki milicji i NKWD. Ruch oporu objął całą Estonię, ale najaktywniej „leśni bracia” działali na południu kraju. Oddziały liczyły od kilku do kilkudziesięciu partyzantów, próba podporządkowania ruchu centralnemu kierownictwu zakończyła się aresztowaniami i od tej pory oddziały funkcjonowały samodzielnie, utrzymując łączność i współdziałając w skali powiatu i to też tylko w przypadku wspólnych akcji. Jeszcze w 1950 r. w wielu gminach nocą rządzili partyzanci, a do małych miejscowości i pojedynczych chutorów otoczonych lasami i bagnami władza sowiecka w ogóle nie docierała. Po 1953 r. w lesie pozostało już niewiele małych grupek (po 3–4 ludzi). Część partyzantów ujawniła się po amnestii w 1955 r. Inni po kolejnych amnestiach (1956 r., 1957 r.). Ostatnie małe grupy zostały rozbite w początku lat 60. Pojedynczy „leśni bracia” ukrywali się jeszcze przez lata. W 1964 r. ujawnili się (i zostali amnestionowani) bracia Ojaste (pow. Jõgeva), czy Jüri Keskküla na wyspie Saaremaa. Zbrojny opór stawiał za to Raimond Mölder aresztowany w lutym 1965 r. – zanim się poddał, zranił 2 uczestników obławy. Latem 1967 r. bezpieka w Vorumaa schwytała legendarnych „braci leśnych” Hugo i Aksela Mottusów. Ostatni przypadek zbrojnego oporu miał miejsce w czerwcu 1974 r. W okolicach

wsi Poka (Võrumaa) od kul milicjantów padł Kalev Arro („Vardi”, „Jüri”, „Rzeźnik”). Zanim zginął, ranił jednego z napastników. Za ostatniego „leśnego brata” uważa się jednak Augusta Sabbe. Działalność podziemną rozpoczął jeszcze w 1941 r. Potem był żołnierzem legendarnego oddziału „Orion”. Ukrywał się w lasach koło Paidry na południu Estonii aż do 28 września 1978 r. Dwaj kagiebiści natknęli się na niego, gdy łowił ryby, ale nie od razu zorientowali się, że mają do czynienia z Sabe. Kiedy już go obezwładnili, wyrwał im się po raz drugi i skoczył do rzeki. Nie wypłynął już na powierzchnię, ciało znaleziono przy brzegu. Należy jednak pamiętać, że jest to relacja tylko jednej strony – KGB. Szacuje się, że przez oddziały estońskich „leśnych braci” przeszło w sumie ok. 30 tys. uzbrojonych ludzi.

Rumuni

Bułgaria, Węgry i Rumunia były (do czasu) sojusznikami III Rzeszy w wojnie ze Związkiem Sowieckim. Antykomunistyczne oddziały w tych krajach nie były kontynuacją konspiracji niepodległościowej z czasów wojny, bo państwa te – choć faktycznie podporządkowane Berlinowi – formalnie i w sprawach krajowych pozostawały niepodległe. Co więcej, w żadnym z nich nie doszło do zaprowadzenia reżimu komunistycznego w pełnej formie zaraz po wkroczeniu ACz. Proces przejmowania pełni władzy trwał po kilka lat przy zachowaniu pozorów demokracji. Dlatego podziemie niepodległościowe np. w Rumunii pojawiło się faktycznie dopiero po 1948 r. Niepodległościowa partyzantka rumuńska była jednym z najdłużej działających ruchów oporu antykomunistycznego w bloku sowieckim. Była też tym ruchem oporu, który najpóźniej przeciwstawił się komunistom. Podziemie zbrojne w Rumunii było aktywne od końca lat 40. do połowy lat 50. Pojedynczy partyzanci i małe grupki ukrywały się do początku lat 60.

Na przełomie lat 1944 i 1945 powstała pewna liczba małych zbrojnych grup mających za zadanie dywersję wobec sowietów, gdyby doszło do konfliktu Zachodu z ZSRS. Po zakończeniu wojny większość tych oddziałów została rozwiązana, niektóre pozostały w górach do 1948 r., kiedy się zaktywizowały wraz z pełnym wprowadzeniem w kraju reżimu komunistycznego. Poczynając od lata 1948 r., pojedynczy ludzie, rodziny i całe grupy zaczęły uciekać w Karpaty. Powstawały różne oddziały partyzanckie – w sumie gromadząc nawet kilkanaście tysięcy ludzi. Rumuńska partyzantka nie była zaplanowanym i scentralizowanym ruchem zbrojnym, ale spontaniczną reakcją na falę terroru rozpętanego przez komunistów po przejęciu pełni władzy. Charakterystyczna dla rumuńskiej partyzantki była również jej defensywna natura. Przy dość szerokim i licznym ruchu oporu doszło do niewielu akcji ofensywnych. Oceniając archiwa Securitate, badająca je Narodowa Rada ds. Studiów Archiwów Securitate (CNSAS) stwierdziła, że można przyjąć za prawdopodobną liczbę 1196 grup oporu działających pomiędzy 1948 r. a 1960 r. Oddziały

były różnej wielkości. Jak pisze zajmujący się antykomunistycznym podziemiem rumuński historyk Dennis Deletant, liczyły od mniej niż 10 ludzi, poprzez zgrupowania średniej wielkości (ok. 40 ludzi), po duże mające powyżej 100 członków. Zdecydowana większość oddziałów liczyła 15–20 ludzi. Całkowita liczba aktywnych partyzantów była nie mniejsza niż 10 tys. W większości byli to chłopi, ale też i wielu studentów i inteligentów, jak też pewna liczba oficerów armii Jednym z rejonów, gdzie partyzanci ujawnili szczególną aktywność, były Góry Fogaraskie . Od 1949 r. działały tam m.in. grupy płk. Gheorghe Arsenescu (Haiducii Muscelului) oraz braci Petru i Tomy Arnăuţoiu. Arsenescu został aresztowany i skazany na śmierć w 1960 r. Oddział Arnăuţoiu walczył z siłami bezpieczeństwa przez 9 lat – w końcowej fazie działalności liczył 3 mężczyzn, kobietę i dziecko. Bracia Arnăuţoiu zostali aresztowani 20 maja 1958 r., gdy wydał ich kolega z lat szkolnych kontrolowany przez Securitate. Constantin Jubleanu zginął w walce. Petru i Toma Arnăuţoiu, wraz z 14 innymi członkami oddziału, schwytanymi w ciągu 9 lat działalności, zostali skazani na śmierć. Wszystkich zamordowano w więzieniu w Jilavie w nocy z 18 na 19 lipca 1959 r. (egzekucje były wykonywane dokładnie co kwadrans, poczynając od godz. 21.). 18 lipca 1958 r. wykonano egzekucję na Vasile Motrescu, dowódcy oddziału walczącego na Bukowinie. W 1959 r. 80 ludzi dowodzonych przez Vasile Blănaru zostało osądzonych za „zbrojne powstanie” w rejonie miejscowości Câmpalung Muscel na południu kraju. W Górach Fogaraskich działał ostatni komendant partyzancki w Rumunii Ion Gavrilă-Ogoranu. Jego grupa nosiła nazwę Carpatin Făgăraşan i walczyła w Karpatach w latach1948–1956. Oddział Ogoranu był typowym partyzanckim zgrupowaniem. Na ogół kilkudziesięcioosobowy, mógł zmobilizować w razie potrzeby do 200 ludzi. Operowała w lesistym i górzystym terenie, na obszarze kilku gmin, wspierana przez znaczącą część miejscowej ludności. Sam Ogoranu wpadł w ręce Securitate dopiero w 1976 r.

Antysowiecki ruch oporu w Europie jest jednym z najbardziej niedocenianych konfliktów dwudziestego wieku, szczególnie na Zachodzie. Przez ponad dziesięć lat licząca setki tysięcy bojowników nacjonalistyczna partyzantka toczyła przeciwko Sowietom skazaną na niepowodzenie wojnę w straceńczej nadziei, że Zachód przyjdzie im w końcu z pomocą.

Nie należy dzisiaj lekceważyć zmagań leśnych braci jako bezsensownego poświęcenia. Ich skazana na porażkę walka nie jest tylko historią o tragicznym zakończeniu – od wczesnych lat dziewięćdziesiątych stała się także częścią ogólnej historii, którą wieńczy odzyskanie niepodległości przez większość krajów okupowanych przez sowietów.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia