Mroczna tajemnica archeologicznego skarbu. Czy pod Chełmnem składano ofiary z ludzi?

Adam Willma
Najpierw nieoczyszczone przedmioty wysłane zostaną do krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie zbadane zostaną właściwości metalu, później czeka je konserwacja. Ostateczną decyzję podejmie konserwator wojewódzki.
Najpierw nieoczyszczone przedmioty wysłane zostaną do krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie zbadane zostaną właściwości metalu, później czeka je konserwacja. Ostateczną decyzję podejmie konserwator wojewódzki. Grzegorz Olkowski
Zaskakujące odkrycie w powiecie chełmińskim. Do kogo należały unikalne przedmioty odnalezione pod łąką?

Zobacz wideo: 2023 jest Rokiem Mikołaja Kopernika w woj. kujawsko-pomorskim.

od 16 lat

Do niesamowitego odkrycia doszło 6 stycznia: - Do naszego urzędu wpłynęła informacja, że na terenie Pojezierza Chełmińskiego poszukiwacze z Kujawsko-Pomorskiej Grupy Poszukiwaczy Historii odkryli cenne materiały archeologiczne – relacjonuje Sambor Gawiński, wojewódzki konserwator zabytków podczas specjalnej konferencji prasowej. - Należy podkreślić, że poszukiwania były prowadzone za zgodą urzędu i ekipa poszukująca zachowała się wzorowo – zabezpieczyła znalezisko, czekając na przybycie pracowników urzędu.

Wykrakali skarb

Archeolodzy potwierdzili, że odnalezione przedmioty z wczesnej epoki żelaza mają wyjątkową wartość. Eksploratorzy, wyposażeni w wykrywacze metalu, spenetrowali więc cały okoliczny obszar w poszukiwaniu innych pozostałości.

Polecamy

- Przepraszam, ale nie możemy na razie zdradzić nazwy miejscowości – mówi Joanna Sosnowska, główny specjalista ds. archeologii w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków. – Mogę tylko powiedzieć, że jest to miejscowość w powiecie chełmińskim. W ubiegłym roku wydaliśmy książkę na temat znalezisk na naszym terenie i wówczas mówiliśmy sobie, że czas na odnalezienie kolejnego skarbu. I stało się. Ale tym razem mamy do czynienia nie z jednym skarbem, ale z polem skarbów.

Kosztowności wrzucone do jeziora. Ofiary z ludzi również?

Zabytki znalezione zostały dość płytko. Zachowały się w dobrym stanie dlatego, że pole do niedawna było wykorzystywane jako łąka i dopiero niedawno zaczęto na nim prowadzić prace rolne.

Chodzi o tzw. torfowisko wotywne, do którego wrzucano cenne przedmioty w celach obrzędowych. Pod Chełmnem znaleziono ich dziesiątki – misternie wykonane kolczyki, bransolety, szpile, a nawet ozdoby z końskich uprzęży. Na terenach ziem polskich po raz pierwszy mamy do czynienia z takim odkryciem. Co ciekawe, oprócz dawnych precjozów, na dawnym dnie jeziora znaleziono również ludzkie kości. Czy oznacza to, że w tym miejscu składano też ofiary z ludzi. Archeolodzy nie wykluczają takiej możliwości, tym bardziej że ślady takich obrzędów zachowały się w innych miejscach.

Polecamy

Niczego podobnego nie było w Polsce

- Przedmioty składane były w płytkim jeziorze – wyjaśnia prof. Jacek Gackowski z UMK. - Chodzi o wyroby z brązu pochodzenia miejscowego oraz importowane. Proces „topienia”, trwający być może kilka pokoleń, miał miejsce w wieku VI przed Chrystusem. Zwyczaj topienia w wodzie jest potwierdzony w innych miejscach. Ponad 30 proc. skarbów znalezionych w Polsce pochodzi spod wody, głównie z torfu. Nigdzie jednak w jednym miejscu nie było tak dużej liczby przedmiotów. Znalezisko pochodzi z czasu tzw. kultury łużyckiej, ale odnalezione przedmioty mają często proweniencje bardzo odległą: północnoniemiecką, pomorską, alpejską, zachodnioukraińską… Te ostatnie należy podkreślić szczególnie, bo znaleziony został m.in. zespół ozdób, których na północy Europy dotąd nie znajdowaliśmy. Jeden taki przedmiot pochodzi z Danii, nasz zespół „zausznic gwoździowatych jest najliczniejszy”.

Zniknęli przez ochłodzenie klimatu?

Skarby spod Chełmna trafiały do jeziora w czasie, w którym funkcjonował jeszcze Biskupin. Osada biskupińska powstała na przełomie VIII i VII wieku przed Chrystusem, a jej koniec datuje się na wiek VI. Również na ternie Biskupina odnajdywano zabytki kultury scytyjskiej. W okolicy Biskupina nie odnaleziono podobnych miejsc obrzędowych (niewykluczone, że zostały zniszczone) z kolei pod Chełmnem nie ma osady w typie Biskupina.

Co wymazało kultury tamtych czasów? Archeolodzy nie wykluczają zmian klimatu (ochłodzenie), ale za kluczowe uznają zmiany społeczno-polityczne w Europie. To główna przyczyna transformacji w kierunku epoki żelaza.

Gdzie trafią skarby spod Chełmna?

- Za wcześnie na takie spekulacje – mówi Joanna Sosnowska. - Najpierw nieoczyszczone przedmioty wysłane zostaną do krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie zbadane zostaną właściwości metalu, później czeka je konserwacja. Ostateczną decyzję podejmie konserwator wojewódzki. Wcześniej znaleziska z tego typu kierowaliśmy do Biskupina, bo tam znajduje się muzeum archeologiczne poświęcone temu okresowi, ale jak będzie – zobaczymy.

Konieczne będzie przeprowadzenie dalszych badań archeologicznych. Obszar całego dawnego zbiornika wodnego to 45 hektarów, archeolodzy chcieliby przebadać, choć mały wycinek, ale i to wiąże się z kosztem co najmniej 1,5 miliona zł. Niebawem więc zapewne rozpoczną się działania na rzecz uzyskania grantu na prace archeologiczne. Badania koordynował będzie prof. Jacek Gackowski.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia