Stowarzyszenie na tropie samolotu
Fascynującego odkrycia mają zamiar dokonać członkowie Wojskowego Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego "UR". Zaczęło się od znalezienia aluminiowego elementu, który mógł być kiedyś częścią samolotu. Trop ten może prowadzić do odszukania samej maszyny. Jak mówi w rozmowie z portalem MojaOrunia Jarosław Kwiatkowski, prezes stowarzyszenia, z czasem pojawiły się kolejne poszlaki.
- Inny z kolegów zaczął szukać w Św. Wojciechu osób, które mogłyby kojarzyć fakt rozbicia samolotu z czasów II wojny światowej. Dotarł do starszej kobiety, która będąc dzieckiem, widziała płonący samolot, który później rozbił się na polu. Pobiegła tam razem z koleżankami i kolegami. Dzieci widziały palący się wrak, ale dorośli szybko kazali im stamtąd uciekać - mówi Jarosław Kwiatkowski.
Apel do mieszkańców. Chcecie pomóc w historycznym odkryciu?
W związku z tym w marcu rozpoczęto prace poszukiwawcze na terenie św. Wojciecha. Prowadzone są w porozumieniu z właścicielami terenu i na podstawie decyzji Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku. W trakcie prac odnaleziono już m.in. łuski z karabinu maszynowego, elementy pulpitu bombardiera i plota, a nawet monety angielskie z lat 30.
ZOBACZ TAKŻE: Polska armia i wojska sojusznicze przekroczyły Wisłę. Trwają manewry Dragon-24
Pojawiają się domysły, o jaki samolot może chodzić. Członkowie stowarzyszenia są zdania, że może to być Avro Lancaster z 207 Dywizjonu o numerze L7543 EM-Z. To jeden z zestrzelonych samolotów podczas nalotu na gdańską stocznię w listopadzie 1942 roku. Drugą opcją jest samolot brytyjski strącony w 1944 roku. Stowarzyszenie apeluje do wszystkich osób, które posiadają przedmioty znalezione na miejscu katastrofy, aby pomóc z okazaniem tych elementów.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!