To jest rewelacja! Czegoś takiego jeszcze nie mamy - dr Grzegorz Szopa, kier. oddz. Muzeum Historii Miasta Przemyśla i działu historii Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, wskazuje na brązową, ocieplaną, skórzaną kamizelkę. Zapinaną na guziki.
- To serdak skórzany, "leather jerkin", w odmianie zapinanej na guziki. Były również odmiany zapinane na zamek błyskawiczny i malowane w plamy maskujące - informuje.
Jan Sokołowski po wojnie pozostał w Wielkiej Brytanii. Mieszka w okolicach Londynu. Ma 94 lata. Przeszedł chwalebny szlak bojowy. M.in. walczył w Tobruku, zdobywał Monte Cassino, wyzwalał Włochy. Już wtedy gromadził różne pamiątki, wykonywał sporo zdjęć. Swoją pasję kontynuował po wojnie. Kolekcjonował zaproszenia na rocznicowe uroczystości, w różnych miejscach Europy i świata.
Wojenny weteran obdarował muzeum

Jan Józef Sokołowski podczas służby wojskowej w 1945 r. we Włoszech
(fot. Norbert Ziętal)
Dwie torby wypakowane pamiątkami do Przemyśla przywiózł syn weterana Alan Sokolowski.
- Życzeniem mojego ojca było, aby to wszystko znalazło się w przemyskim muzeum - mówi Nowinom pan Alan.
Pod koniec maja przywiózł mundur galowy ojca, spodnie oraz skórzany pas, legitymacje odznaczeń, dyplomy, przedwojenne materiały. Alan Sokolowski żartował, że ojciec mówił, iż na swoje 104. urodziny podaruje przemyskiemu muzeum czapkę.
Ale pan Jan Sokołowski, zaskoczony miłym przyjęciem daru w Przemyślu, już po kilku tygodniach wysiał swojego syna jeszcze raz do Polski. Czapki wprawdzie nie dał, bo zgodnie z obietnicą czeka na swoje 104. urodziny, ale to, co podarował już wystarczy do zorganizowania ciekawej wystawy.
- Tutaj jest historia mojej rodziny - pan Alan pokazuje na albumy z archiwalnymi, czarno-białymi fotografiami. Zdjęcia z różnych lat. Zaczynają się od przedwojennych. Widać pana Jana uprawiającego różne dyscypliny sportowe. Na jednej z fotek jest w bluzie dresowej klubu Czuwaj Przemyśl. Są zdjęcia z Grecji, Węgier. Najwięcej wojennych, z innymi żołnierzami. Z Palestyny, z Iraku (1942 r.), z Włoch (1945 r.).