- Zostaliśmy sprzedani przez Zachód. Jeżeli nie dojdzie do konfliktu ze Wschodem, nie mamy żadnych szans. Walec komunistyczny nas rozgniecie. A ponieważ nikt nie wie, co będzie, trzeba się bić – pisał Michał Bierzyński ps. Sęp, żołnierz Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. W tych kilku zdaniach opisał motywacje i dramatyczne położenie ok. 20-30 tys. ludzi, którzy po oficjalnym zakończeniu II wojny światowej nie mieli zamiaru składać broni. Rozproszeni w ponad trzystu oddziałach trwali w oporze wobec sowieckiego okupanta i kolaborujących z nim władz PRL, choć czerwona machina terroru miała przygniatającą przewagę. Wiosną 1945 r. do walki z nimi rzucono 35 tys. żołnierzy z NKWD, 29 tys. z Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, 24 tys. ubeków i 56 tys. milicjantów. Do tego trzeba doliczyć jeszcze dziesiątki tysięcy wojskowych z LWP. Mimo tego, parokrotnie udało się zuchwałym partyzantom pokonać „czerwonego Goliata”. Oto dzieje ich największych bitew.
