W polskich sporach o historię naprawdę niepokojąco często chodzi o teraźniejszość. Niepokojąco - bo trochę to znaczy, że mamy jakiś generalny problem z rozmową o „tu i teraz”, że nie zawsze potrafimy odwołać się do rzeczowych i aktualnych argumentów dotyczących naszych bieżących wyborów i dylematów, że zamiast tego wolimy sięgać po odwołania do piękniejszych kart z polskiej przeszłości, tak jakby dopiero tam dało się znaleźć uzasadnienia właściwej mocy i rangi.
Przeszłość to jednak przeszłość. To wybory i czyny, które podejmowano w zupełnie innym „tu i teraz” - w innych okolicznościach historycznych, politycznych i kulturowych. Tymczasem my dziś, odwołując się do wspaniałych tradycji historycznych - a w polskich bieżących sporach nie bez powodu prym wiodą tradycje wojennego Państwa Podziemnego i pierwszej Solidarności - bierzemy z nich najczęściej po prostu to, co chcemy. To, co dla nas w danej chwili wygodne, i to, co nam się ładnie przekłada na „tu i teraz”. To co niewygodne, skrzętnie natomiast pomijamy.
Nie ma na to lepszego dowodu niż losy dwóch bardzo zwięzłych, za to ogromnie ważnych tekstów - Testamentu Polski Walczącej i 21 Postulatów Solidarności z sierpnia 1980 r. Lektura obu tych tekstów doskonale pokazuje nam, jak bardzo nasze „tu i teraz” różni się od tamtych okoliczności i od tamtych sporów ideowych. Zamiast jednak przyjąć tę oczywistość, robimy wszystko, by jak najrzadziej zaglądać zarówno do Testamentu Polski Walczącej, jak i do 21 Postulatów.
Ten pierwszy jest ścisłym zapisem intencji przywódców Polskiego Państwa Podziemnego w jego ostatnich chwilach, w momencie, w którym decydował się los Polski na prawie pół wieku. Ten drugi tekst to spis realnych celów, po przyjęciu których „S” ruszyła naprzeciw komunie.
W Testamencie czytamy o konieczności poprawy sytuacji mas pracujących i o reformie rolnej - co w sumie należało do sztandarowych haseł także PKWN i maszerujących ze Wschodu marionetek Stalina. Autorzy Testamentu w odróżnieniu od nich nie zapominają jednak o wolnych demokratycznych wyborach i o konieczności zagwarantowania pełnej polskiej suwerenności. O tym, że przywódcy Państwa Podziemnego podpisywali się pod hasłami „poprawy sytuacji mas pracujących” i reformy rolnej, rzadko chcemy pamiętać. Tym bardziej że myśl zawarta w Testamencie szła nieco dalej - umówmy się, w lewą stronę. Pełny samorząd terytorialny, gospodarczy i kulturalny - to przecież kolejny istotny postulat Testamentu Polski Walczącej. Nie da się ukryć, że do dziś spełniliśmy go w Polsce tylko w tym pierwszym punkcie.
Niewiele lepiej jest również z realizacją 21 Postulatów „S”. „Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej” - to 13 postulat „S”. I dziś - w spółkach Skarbu Państwa czy urzędach - jak najbardziej przecież aktualny. Podobnie zresztą jak postulat 17. dotyczący odpowiedniej liczby miejsc w żłobkach czy przedszkolach albo postulat 18. - z trzyletnim płatnym urlopem macierzyńskim.
Jest tego zresztą nieco więcej. Warto więc czasem zajrzeć i do Testamentu, i do 21 Postulatów „S” - i zastanowić się, za co i o co tak naprawdę walczyli tamci bohaterowie? I ile z ich dziedzictwa udało nam się tak naprawdę w naszym „tu i teraz” wypełnić?
Witold Głowacki,
I zastępca redaktora naczelnego „Naszej Historii”