AL Gassen, czyli obóz pracy przymusowej w Jasieniu został zorganizowany w 15 sierpnia 1944 w odległości około kilometra na północny-wschód od miasta, w miejscu byłego obozu jenieckiego, w którym przetrzymywano żołnierzy angielskich. Była to jedna z ponad 100 filii macierzystego obozu w Gross Rosen (Rogoźnica).
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Tragiczna historia
Więźniami byli przede wszystkim Polacy, ale także obywatele ZSRR, Francuzi, Chorwaci, Włosi, Belgowie, Litwini oraz Czesi, którzy pracowali w fabryce Focke Wulf AG w Jasieniu, przy produkcji części lotniczych. W czasie pobytu i pracy w jasieńskiej fabryce zginęło bardzo dużo więźniów. Część z wyczerpania i głodu, a część zamordowana przez niemieckich strażników.
W lutym 1945 r. obóz został ewakuowany. Chorych więźniów wywieziono do KL Buchenwald. Prawdopodobnie z obozu wyszło około 1000 osób, niestety ponad połowa zginęła w czasie morderczego marszu do obozu w Lipsku.
Szumne zapowiedzi burmistrza
Cztery lata temu odbyło się spotkanie burmistrza Jasienia, Andrzeja Kamyszka, z leśnikami z Nadleśnictwa Lubsko. Włodarz miasta zapowiedział przejęcie terenu od nadleśnictwa i urządzenie na tym terenie ścieżki edukacyjnej.
Badania archeologiczne IPN
W tym samym roku zespół BPiI przeprowadził badania archeologiczne na terenie byłego obozu AL Gassen w Jasieniu. Badania podjęte w ramach postępowania prowadzonego przez pion śledczy IPN miały na celu zlokalizowanie miejsca masowego pochówku więźniów obozu.
Podczas prowadzenia prac ujawniono podziemną część ogrodzenia obozu i ustalono, iż istniejąca obecnie droga leśna to oryginalna droga obozowa. Odkryto również artefakty związane z funkcjonowaniem obozu, między innymi karbidową lampę do motocykla produkcji niemieckiej.
W wyniku przeprowadzonych prac nie ujawniono miejsca masowego pochówku więźniów obozu.
Zapomniane przez wszystkich
Od tego czasu o obozie zapomniano. Z szumnych zapowiedzi o zaopiekowaniu się przez miasto terenem dawnego obozu, nie zostało nic. To nadal leśne ostępy i niezabezpieczone ruiny dawnych budynków. Tablica przy drodze wyblakła i nie można przeczytać ani jednego słowa. Pomnik postawiony w 1972 roku stoi na zapuszczonym placu wśród śmieci i połamanych krzewów.
Już coraz mniej mieszkańców Jasienia i okolicy wie co tutaj się kiedyś znajdowało i jaka była tragiczna historia ludzi, którzy w obozie stracili życie, a przecież to miejsce zasługuje na to by nigdy o nim nie zapomniano.