Na Wzgórzu Zamkowym rozpoczęła się, wciąż nie do końca we wszystkich aspektach wyjaśniona, historia Przemyśla. Historia równie długa, jak dzieje państwa polskiego. Mówiąc bowiem o tysiącletnim Przemyślu, zwykle mamy na myśli nie tyle dzieje obecnego rejonu staromiejskiego, co historię drewnianego grodu, położonego w miejscu dzisiaj zwanym Wzgórzem Zamkowym - w publikacji poświęconej Zamkowi w Przemyślu, popularnie zwanym Kazimierzowskim, informuje dr Janusz Polaczek, kier. działu wydawniczego Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki „Zamek” w Przemyślu.
Wcześniej od Mieszka?
- Nic dziwnego, że jego obszar stał się miejscem wytężonych badań archeologów i historyków sztuki. Również przedmiotem sporów, ponieważ ziemie, dla których gród przemyski, a następnie zamek, stanowił centrum administracyjne, jako pogranicze państw, a nawet - górnolotnie - cywilizacji, były przez stulecia polem rywalizacji władców Polski i Rusi, ale też Węgier - dodaje dr Polaczek.
Historycy stawiają również bardziej śmiałą tezę. Według niej, tereny dzisiejszego Przemyśla, uległy chrystianizacji znacznie wcześniej niż w roku 966, gdy chrzest przyjął władca Polan książę Mieszko I, a wydarzenie to przeszło do historii jako Chrzest Polski.
- Zarówno badania weryfikacyjne przeprowadzone w latach 2000 - 2003 przez Zbigniewa Pijanowskiego przy reliktach rotundy i palatium na górze zamkowej w Przemyślu, które przyniosły wiele nowych i ważnych informacji, a także przełomowe prace historyków, zdają się potwierdzać jednoznacznie, że „chrzest Polski był właściwie chrztem Wielkopolski, ponieważ Małopolskę chrystianizowano znacznie wcześniej, w okresie rządów czeskich” - twierdzi Klaudia Stala w artykule zamieszczonym w „Wiadomościach Konserwatorskich” w 2009 r., powołując się na cytat z publikacji Zygmunta Świechowskiego „Wczesna architektura murowana na ziemiach polskich - jak dawna?”.
Według najczęściej przytaczanej przez historyków hipotezy, najwcześniejszy gród w miejscu, w którym obecnie stoi Zamek Kazimierzowski, mógł zostać założony w drugiej połowie X wieku przez Lędzian, zachodniosłowiańskie plemię. Był to gród drewniany. W latach 70. X wieku ziemie, na których obecnie znajduje się Przemyśl, znalazły się w zasięgu władzy czeskich Przemyślidów. Być może to od nich wywodzi się dzisiejsza nazwa miasta. Choć, jak zauważa J. Polaczek, nie wykluczone są jednoczesne wpływy państwa gnieźnieńskiego, swoistego polsko - czeskiego kondominium.
Wzgórze Przemyskie od dawna pasjonuje badaczy
Przemyskie Wzgórze Zamkowe, otoczone pięknym parkiem. Zazwyczaj cisza i spokój, gwarniej jest w sezonie turystycznym, który lada chwilę się zacznie. W ciągu dnia każdy może tutaj wejść. Na dziedzińcu zamkowym znajdują się, doskonale zachowane, relikty rotundy i palatium. Jeżeli ktoś wcześniej nie wiedział, to raczej nie zdaje sobie sprawy, że dokładnie w tym miejscu, tysiąc lat wcześniej, stały już spore murowane budowle.
Pierwsze badania archeologiczne na wzgórzu zostały przeprowadzone w 1959 r., przez zespół pod kierunkiem Andrzeja Żakiego. Wówczas w południowej partii wzgórza odsłonięte zostały relikty założenia rezydencjalnego. W latach 1982 i 1983 badania te zostały zweryfikowane przez Michała Proksę, a w latach 1984 - 1985 przez Ewę Sosnowską. Palatium z kaplicą zachowane jest głównie na poziomie fundamentów, poza zniwelowaną partią północną.
Mury naziemne sięgają do wysokości od ok. 60 cm (przy zachodnim murze rotundy) do ok. 120 cm w południowo - zachodnim narożniku palatium. Budynek rezydencjonalny składa się z trzech członów, dużej sali i dwóch aneksów od strony zachodniej. Co najciekawsze, węższy przypomina w proporcjach podobne pomieszczenie w palatium na Ostrowiu Lednickim. Wewnątrz nawy po stronie południowo - zachodniej widoczny jest rodzaj posadzki, interpretowany jako podbudowa pod schody na emporę, chór muzyczny. Od strony północnej zachował się ślad otworu wejściowego.
W 981 r. Przemyśl został zajęty przez władcę Rusi Włodzimierza I. Nie na długo. W drugim dziesięcioleciu X wieku, najprawdopodobniej w roku 1018, czyli w trakcie powrotu z wyprawy na Kijów, został odbity przez wojska Bolesława Chrobrego. I to z tego okresu, być może chodzi o lata 1020 - 1025, pochodzą fundamenty rotundy i palatium, wyeksponowane dzisiaj na zamkowym dziedzińcu.
A może rotunda była samodzielną budowlą?
- Wzniesienie zespołu rotunda-palatium, łączącego funkcje sakralne i rezydencjonalne, bez wątpienia podyktowane było chęcią podkreślenia faktu przynależności Przemyśla do monarchii polskiej i kultury łacińskiej. Dlatego też, zaraz po ponownym zajęciu przemyskiego grodu przez Rusinów w 1031 r., owe piastowskie budowle, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, zostały zniesione - twierdzi w publikacji dr Polaczek. Część historyków twierdzi, że przemyska rotunda pierwotnie mogła być samodzielną, wolnostojąca budowlą. Wskazują na to pewne odkryte przez naukowców szczegóły budowlane.
- W połowie lat 70., na długo przed badaniami Ewy Sosnowskiej, Michała Proksy i Zbigniewa Pianowskiego, wątpliwości co do jednorodności przemyskiego założenia wysunął Antoni Kunysz. Postawił on hipotezę, iż „rotunda była budowla wolno-stojącą (...)” Dalej badacz ten pisze: „Za taką interpretacją przemawiałoby dobudowanie ławy fundamentowej do ściany rotundy” - w Wiadomościach Konserwatorskich pisze Klaudia Stala.
Za taką tezą mają przemawiać niektóre szczegóły architektoniczne rotundy, np. umieszczenie wejścia do niej w miejscu niewidocznym i najbardziej niedogodnym pod względem użytkowym, a nawet wręcz uniemożliwiającym jego funkcjonowanie.
Decyzja o chrzcie to kalkulacja polityczna
Dzisiaj, w 1050. rocznicę, patrzymy na Chrzest Polski z perspektywy religii. Jednakże w tamtych czasach wynikał on z prostej kalkulacji politycznej. Jeśli popatrzymy na ówczesną mapę Europy, to państwa słowiańskie, jak Bułgaria, Czechy, Morawy znacznie wcześniej przyjęły chrzest. Również Niemcy. Na wschód od Niemiec i na północ od Czech, Polska była białą plamą, jeśli chodzi o chrześcijaństwo. Wtedy państwa niechrześcijańskie traktowane były jako kraje drugiej kategorii, które można było podbijać, łupić, pod pretekstem wprowadzania chrześcijaństwa. Mieszko chciał zapobiec temu, a ponadto chciał uniezależnić się od Niemiec - twierdzi dr Grzegorz Szopa, , kier. oddz. Muzeum Historii Miasta Przemyśla i działu historii Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.