Julian Tuwim przyszedł na świat w domu przy ulicy Widzewskiej 44 (dziś Kilińskiego 46), w rodzinie zasymilowanych Żydów. Od wczesnego dzieciństwa czuł na sobie piętno inności, czego powodem była znajdująca się na lewym poliku "myszka", znamię widoczne na niewielu zdjęciach poety - skwapliwie je ukrywał.
"Wyrosłem w poczuciu upośledzenia i krzywdy osobistej, jaką los mi sprawił i to stało się macierzystą glebą mojej poezji" - pisał w liście do siostry, Ireny, poetki i tłumaczki literatury dla dzieci i młodzieży, zastanawiając się czy owa "cecha szczególna" nie miała decydującego wpływu na jego życiowe wybory.
Po ukończeniu Męskiego Gimnazjum Rządowego w Łodzi, Tuwim rozpoczął studia na Uniwersytecie Warszawskim, wybrał prawo i filozofię. Jako poeta debiutował wierszem "Prośba" w "Kurierze Warszawskim" w 1913 roku, ale już dwa lata wcześniej tłumaczył na język esperanto wiersze Leopolda Staffa, swojego ulubionego poety tego czasu, do którego wysyłał również swoje poetyckie juwenilia z prośbą o ocenę.
Młodego studenta szybko wchłonęło życie literackie nowo mianowanej stolicy. Już w Łodzi współpracował z kabaretami Bi-Ba-Bo i Nowości, a także z teatrzykiem Urania prowadzonym przez Teodora Junoda, ojca popularnego w międzywojniu aktora filmowego i kabaretowego Eugeniusza Bodo. Tuwim nawiązał współpracę z warszawskim pismem studenckim "Pro arte et studio", pod dwóch latach, w 1918 roku, stał się współzałożycielem kabaretu literackiego Pikador (był to początek jego pracy dla najpopularniejszych warszawskich kabaretów, dla których, pod pseudonimem, pisał skecze, piosenki, szmoncesy). Był także współtwórcą i jednym z głównych członków grupy poetyckiej Skamander.
Jego debiutancki tom poezji, wydany w 1918 roku i zatytułowany "Czyhanie na Boga", odbił się szerokim echem. Podobnie jak wydrukowanie w prasie wiersza "Wiosna" - zachwytom towarzyszyły głosy sprzeciwu wobec tak innej od dotychczasowej poezji. Tuwima oskarżono o pornografię i deprawowanie młodzieży. W czasie wojny polsko-bolszewickiej był zatrudniony w biurze prasowym Wodza Naczelnego Józefa Piłsudskiego.
W początkowym okresie twórczości Tuwim opowiadał się za zerwaniem z dotychczasową, młodopolską manierą i za strąceniem poezji z piedestału, stworzeniem nowego, egalitarnego modelu jej funkcjonowania. Późniejsze lata, wraz z takimi tomikami jak "Słowa we krwi", "Rzecz czarnoleska" czy "Treść gorejąca", przynoszą zwrot ku wzorom klasycznym. Szum wokół poety jednak nie ustaje. Skandal towarzyszył ostremu w swej pacyfistycznej wymowie wierszowi "Do prostego człowieka" (1929), w którym nawołuje do niepoddawania się ideologiom i propagandzie władzy. Tę myśl rozwinie w swym najdoskonalszym utworze, poemacie "Bal w operze" napisanym w 1936 roku.
Kolejna lata wolnej, międzywojennej Polski przynosiły wzmożone ataki na poetę - najczęściej ze strony antysemitów i prasy narodowej, ale również środowisko żydowskie nie uważało go za "swojego", wręcz widziano w nim zdrajcę. Wszystko to, połączone ze stale nękającą go agorafobią, nasilało stany depresyjne poety. W kwestii swej tożsamości sam Tuwim nie widział sprzeczności, a najpełniejszym tego wyrazem był tekst "My, Żydzi polscy", napisany na emigracji, opublikowany w 1944 roku w londyńskim miesięczniku "Nowa Polska".
"Jestem Polakiem, bo tak mi się podoba. To moja ściśle prywatna sprawa, z której nikomu nie mam zamiaru zdawać relacji [...] Gdyby jednak przyszło do uzasadniania swej narodowości, a raczej narodowego poczucia, to jestem Polakiem dla najprostszych, niemal prymitywnych powodów, przeważnie racjonalnych, częściowo irracjonalnych, ale bez "mistycznej" przyprawy".
Z emigracji (był we Francji, Portugalii i Brazylii, skąd udał się do Nowego Jorku), która przyniosła spory na temat przyszłości Polski i kolejne konflikty, zdecydował się powrócić w czerwcu 1946 roku (poeci i intelektualiści pozostający za granicami nie mogli mu tego wybaczyć). Władze szybko zapewniły Tuwimowi status "wieszcza" i należytą pozycję: został kierownikiem artystycznym Teatru Nowego, otrzymał willę w Aninie. Do końca życia (zmarł 27 grudnia 1953 roku w Zakopanem) utrzymywał kontakty z Łodzią.
ŁK