Tylko u nas. Fotografia znad katyńskich dołów śmierci odnaleziona we Włoszech. 82 lata po kaźni. Zdjęcie trafi do rodziny w Koszalinie

Piotr Polechoński
Katyń w 1943 r. Zdjęcie z niemieckiej dokumentacja z ekshumacji
Katyń w 1943 r. Zdjęcie z niemieckiej dokumentacja z ekshumacji fot. IPN
Na pchlim targu we Włoszech pasjonat historii z Polski kupił kilkadziesiąt starych zdjęć. Był pewien, że dokumentują działania wojenne na południu Europy. Trafił jednak na unikaty, które mogą stać się sensacją! Część zdjęć wykonali Niemcy podczas ekshumacji polskich oficerów w 1943 r. w Katyniu. Wśród nich - jest zdjęcie papierośnicy pułkownika Kazimierza Żelisławskiego, kawalera Orderu Virtuti Militari. Wkrótce fotografia ta trafi do rodziny w Koszalinie.

Trudno w to uwierzyć, ale do mieszkającej w Koszalinie rodziny zamordowanego w Katyniu pułkownika Żelisławskiego trafi niebawem to charakterystyczne zdjęcie. Zrobione w 1943 roku i przypadkowo kupione we Włoszech jest już w Polsce. To właśnie dzięki uwiecznionej na zdjęciu papierośnicy udało się 79 lat temu zidentyfikować zwłoki zabitego oficera.

Te i inne katyńskie zdjęcia kupił Łukasz Cudak z Bartoszyckiego Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Rosenthal”. I naprawdę są one sensacyjne

– mówi poruszony Marcin Maślanka, prezes Stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Gryf” z Koszalina.

Pułkownik Kazimierz Żelisławski, jedna z ofiar katyńskiego mordu. W 1943 roku jego ciało zostało zidentyfikowane dzięki odnalezionej przy nim srebrnej
Pułkownik Kazimierz Żelisławski, jedna z ofiar katyńskiego mordu. W 1943 roku jego ciało zostało zidentyfikowane dzięki odnalezionej przy nim srebrnej papierośnicy. Teraz jej zdjęcie trafi o Koszalina, do mieszkającej tutaj rodziny kawalera Orderu Virtuti Militari Fot. Archiwum

Łukasz Cudak zdecydował, że tak wyjątkowe, historyczne zdjęcie musi trafić do rodziny Żelisławskiego. Z pomocą fundacji historycznej „Ocalić od zapomnienia” udało się ustalić, że potomkowie oficera mieszkają w Koszalinie. Odnaleźć rodzinę pułkownika pomógł Marcina Maślanka, który dotarł do wnuczki Kazimierza Żelisławskiego. Kobieta była kompletnie zaskoczona, nie kryła wzruszenia. Radość mieszała się z niedowierzaniem. Teraz jest już pewna, że pamiątka stanie się rodzinną „relikwią”.

Fotografia do bliskich pułkownika ma trafić jeszcze w listopadzie.

Więcej już jutro w serwisie i.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia