Początkowo służył od czerwca w rozpoznawczym oddziale lotniczym Feldflieger Abteilung 69 na froncie wschodnim, podczas ofensywy Mackensena jako obserwator lotniczy, a od sierpnia w pułku bombowym w Belgii jako bombardier. We wrześniu 1915, von Richthofen jako strzelec-bombardier zestrzelił pierwszy samolot - bombowy Farman. Zwycięstwo to nie zostało oficjalnie stwierdzone, gdyż samolot spadł poza liniami przeciwnika [1]
(fot. Nicola Perscheid/Bundesarchiv, Bild 183-R18508)
Manfred von Richthofen urodził się w Borku (wtedy: Kleinburg; dziś: część Wrocławia) w średniozamożnej pruskiej rodzinie arystokratycznej, posiadającej dziedziczny tytuł barona jako drugie z czworga dzieci: barona Albrechta von Richthofena i jego małżonki Kunegundy z domu von Schickfus und Neudorff.
W wieku 9 lat przeprowadził się z rodzicami do Świdnicy. Uczęszczał do szkół wojskowych, a następnie w 1911 roku rozpoczął karierę wojskową, wstępując do kawalerii i służąc w 1. pułku ułanów Kaiser Alexander III.
Po wybuchu I wojny światowej, która zastała go w przygranicznym garnizonie w Ostrowie Wielkopolskim, służył jako oficer kawalerii najpierw na froncie wschodnim (na terenie Polski), następnie na zachodnim. Przez ten czas nie miał okazji do wielu starć z nieprzyjacielem, toteż gdy wojna na zachodzie nabrała ostatecznie charakteru pozycyjnego, znudzony dotychczasową służbą, w maju 1915 von Richthofen poprosił o przeniesienie do lotnictwa.
W 1917 roku von Richthofen latał na myśliwcach Albatros D.III i Albatros D.V, które stanowiły podstawowy sprzęt niemiecki, lecz od połowy tego roku ustępowały już najnowszym maszynom Ententy. Od końca sierpnia 1917 von Richthofen otrzymał jako jeden z dwóch pierwszych pilotów (obok Wernera Vossa) najnowszy wówczas myśliwiec - trójpłatowy Fokker Dr.I, z którym to typem był już następnie powszechnie kojarzony.
Pierwsze zwycięstwo na nowym samolocie, a swoje 60., von Richthofen odniósł 1 września 1917. Dopiero w marcu i kwietniu 1918 zestrzelił dalsze 16 samolotów [1]
(fot. B. Huber/Wikimedia Commons)
Po okresie latania jako obserwator, von Richthofen, chcąc zostać pilotem myśliwskim, ukończył kurs pilotażu. Powrócił jednak do jednostki bombowej Kampfgeschwader 2 na froncie Verdun. 26 kwietnia 1916 zestrzelił pierwszy samolot jako pilot, z karabinu maszynowego zamontowanego samodzielnie przez siebie na skrzydle, lecz również nie został on mu uznany, gdyż spadł poza liniami przeciwnika.
W czerwcu 1916 jego jednostka została skierowana na front wschodni, gdzie uczestniczyła w intensywnych lotach bombowych. Po przypadkowym spotkaniu z asem myśliwskim Oswaldem Boelcke, który kompletował pilotów do swojej nowo tworzonej elitarnej eskadry myśliwskiej Jagdstaffel 2, Boelcke zaproponował Manfredowi dołączenie do tej eskadry, widząc w nim ambitnego lotnika.
Manfred von Richthofen skorzystał z oferty i 1 września 1916 dołączył do Jasta 2, stając się odtąd pilotem myśliwskim. Pierwsze uznane zwycięstwo powietrzne odniósł nad Cambrai we Francji 17 września 1916, zestrzeliwując dwumiejscowy samolot F.E.2b.
Już 10 października miał zestrzelonych 5 samolotów, co dawałoby mu aliancki tytuł "asa". W tym czasie, 28 października śmierć w kolizji poniósł Boelcke, który był wzorem i mentorem Manfreda von Richthofena.
Von Richthofen jako jeden z ostatnich niemieckich pilotów, hołdował honorowym zasadom walki. Podczas II wojny światowej jego następcy porzucili wszelkie zasady.
(fot. Nicola Persheid/Wikimedia Commons)
23 listopada 1916 von Richthofen, latający wówczas na dwupłatowym myśliwcu Albatros D.II, odniósł swoje 11. zwycięstwo, zestrzeliwując nad Le Sars po długim pojedynku, a następnie pościgu, brytyjskiego asa Lanoe Hawkera, dowódcę 24. dywizjonu RFC lecącego na Airco DH.2.
Podczas pojedynku doszło do walki kołowej. Zachodni wiatr przeniósł przeciwników nad niemieckie terytorium. L. Hawker przerwał pojedynek i próbował wrócić nad terytorium sprzymierzonych. Albatros był jednak szybszym samolotem. Richthofen zestrzelił robiącego uniki, lecącego zygzakiem Anglika.
Richthofen był mądrym taktykiem. Przestrzegał dokładnie podstaw taktyki, których nauczył go Boelcke i przed walką najczęściej wszystkie ewentualne możliwe sprzyjające okoliczności obracał na swą korzyść. Po 16 potwierdzonym zwycięstwie, von Richthofen stał się najlepszym spośród żyjących niemieckich asów. Wówczas też, w styczniu 1917 uhonorowany został najwyższym wówczas pruskim odznaczeniem za odwagę Pour le Mérite.
Zdjęcie oddziału Czerwonego Barona. Sam as siedzi w kabinie swojego Albatrosa. Od lewej stoją: Karl Allmenroeder (prawdopodobnie); Hans Hintsch; Sebastian Festner; Karl Emil Schaefer; Kurt Wolff; Georg Simon; Otto Brauneck. Siedzą: Esser; Krefft oraz Lothar von Richthofen, młodszy brat Manfreda.
(fot. Bundesarchiv, Bild 183-2004-0430-501)
Również w styczniu 1917 von Richthofen wyznaczony został dowódcą eskadry myśliwskiej Jagdstaffel 11, która będąc początkowo jednostką bez żadnych sukcesów, pod jego dowództwem zgrupowała w końcu kilku z najlepszych niemieckich pilotów.
Samoloty Jasta 11 miały czerwone oznaczenia, zwłaszcza osłonę silnika, a niektóre z samolotów, na których latał von Richthofen były malowane całkowicie na czerwono. Stąd pochodzi stosowany zwłaszcza przez Anglików przydomek von Richthofena: Czerwony Baron (ang.: Red Baron). Niemcy nazywali go Der Rote Kampfflieger (czerwony lotnik bojowy); tak też Manfred zatytułował swoje wspomnienia pisane w 1917.
Pierwsze zwycięstwo w Jasta 11, a zarazem pierwsze zwycięstwo tej eskadry, von Richthofen odniósł 23 stycznia 1917. Pod nowym dowództwem, Jasta 11 zaczęła osiągać duże sukcesy, a ich szczyt stanowił nazwany tak przez Brytyjczyków, "krwawy kwiecień" 1917 roku.
W samym tym miesiącu von Richthofen zestrzelił 20 samolotów Ententy, podnosząc swoje konto zwycięstw do 52. Eskadra ta z uwagi na jej wyczyny stała się znana jako "latający cyrk" lub "Cyrk Richthofena". Do eskadry dołączył też brat Manfreda, Lothar von Richthofen, który także wkrótce sam został asem.
Średni czas przeżycia pilota Royal Flying Corps (łącznie z Royal Naval Air Service - poprzedniczek Royal Air Force) spadł z 295 do 92 godzin. Brytyjczycy obiecali pilotowi, który pokonałby Richthofena odznaczenie Victoria Cross, własny samolot i premię pieniężną w wysokości 5000 funtów szterlingów.
W czerwcu Manfred von Richthofen został mianowany dowódcą nowo utworzonego pułku myśliwskiego Jagdgeschwader I, bazującego w rejonie Courtrai, w skład którego weszły eskadry Jasta 4, Jasta 6, Jasta 10 i Jasta 11. Wszystkie cztery eskadry operowały pod centralnym dowództwem Manfreda v. Richthofena.
Podczas walki z brytyjskim RAF F.E.2b, 6 lipca 1917 Manfred von Richthofen został ranny w głowę, lecz zdołał awaryjnie wylądować. Rana ta uziemiła go na kilka tygodni, jednakże później znów powrócił do latania, wbrew opinii lekarzy.
Richthofenowi wielokrotnie proponowano stały urlop, gdyż jego sława w Niemczech i na świecie była tak wielka, że bali się jego zestrzelenia. Richthofen nie zgodził się na "emeryturę". Podobno w Niemczech krążyły pogłoski, że sam cesarz Wilhelm ma zakazać mu latać. Ostatecznie decyzja Richthofena nie skończyła się dla niego dobrze
Szczątki Fokkera, w którym zginął Manfred von Richthofen
(fot. Wikimedia Commons)
21 kwietnia 1918 von Richthofen wystartował na swym trójpłatowcu Fokker Dr.I z dziewięcioma innymi pilotami z lotniska Cappy. Tego dnia grupa nawiązała nad przełęczą Morlancourt niedaleko Sommy walkę powietrzną z samolotami Sopwith Camel 209. dywizjonu RAF, dowodzonego przez Kanadyjczyka Arthura "Roya" Browna.
Richthofen w czasie pościgu samolotu Sopwith Camel, pilotowanego przez niedoświadczonego Kanadyjczyka Wilfrida "Wopa" Maya, dostał się pod ostrzał lecącego mu na ratunek innego Camela, pilotowanego przez Arthura "Roya" Browna.
Równocześnie wojska australijskie, zajmujące pozycje w tym rejonie, otworzyły do jego samolotu intensywny ostrzał z karabinów maszynowych. Von Richthofen skręcił samolot w kierunku prześladowcy i wówczas został trafiony jednym z pocisków wystrzelonych z tych karabinów, po czym jego samolot spadł na ziemię za liniami sprzymierzonych.
Sekcja zwłok ujawniła, że został trafiony w klatkę piersiową pociskiem nadlatującym z dołu, od tyłu. Kula przeszyła ciało od prawej strony uszkadzając wątrobę, płuca, serce i zatrzymała się w kurtce pilota. Obecnie uważa się, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zestrzelenia Czerwonego Barona był ogień australijskich karabinów maszynowych z ziemi.
Jako prawdopodobnego sprawcę zestrzelenia podaje się zwykle sierżanta Cedrica Popkina z 53 baterii artylerii polowej, istnieje jednak możliwość, że to inny żołnierz - sierżant Snowy Evans — zastrzelił Richthofena. Sam Popkin przyznał, że on nie mógł trafić Czerwonego Barona.
Mimo to, brytyjskie siły powietrzne za zwycięzcę von Richthofena oficjalnie uznały Browna, która to wersja jest jeszcze niekiedy spotykana w publikacjach. Według śledztwa przeprowadzonego przez telewizję Discovery World najbardziej prawdopodobne jest, że Czerwony Baron został zestrzelony przez sierżanta Evansa z odległości ok. 750 metrów.
Akt zgonu Manfreda von Richthofena znajduje się w USC w Ostrowie Wielkopolskim; ówczesne przepisy wojskowe nakazywały rejestrację zgonów poległych na wojnie w ostatnim miejscu stacjonowania.
Silnik rozbitego samolotu von Richthofena jest eksponatem Imperial War Museum w Londynie. Z wynikiem 80 oficjalnie zaliczonych zwycięstw, był on najlepszym asem myśliwskim I wojny światowej. Po śmierci Manfreda von Richthofena pułkiem dowodził do swej śmierci w lipcu 1918 Wilhelm Reinhard, a po nim Hermann Göring.
W uznaniu dla Manfreda von Richthofena jako lotnika, został on pochowany w Bertangles pod Amiens następnego dnia po śmierci z pełnymi honorami wojskowymi przez 3. dywizjon australijskich sił powietrznych. Trzy lata później Francuzi przenieśli zwłoki na cmentarz wojskowy we Fricourt, następnie 20 listopada 1925 uroczyście przeniesiono je na berliński cmentarz Invalidenfriedhof, a w 1975 do rodzinnego grobu na cmentarzu w Wiesbaden.
Oprac. na podstawie artykułu z Wikipedii,
autorstwa, udost. na licencji CC-BY-SA 3.0
[1] Zdjęcie udostępnione jest na licencji:
Creative Commons
Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach. 3.0. Niemcy