Skąd SB wiedziała o pojemniku złożonym przy płocie okalającym teren Spółdzielni Mleczarskiej przy ul. Orkana w Warszawie? Otóż 6 kwietnia 1978 r. pracownicy Biura „B” (zajmującego się tzw. obserwacją zewnętrzną) inwigilowali pracownika ambasady USA, którego podejrzewano o działalność szpiegowską w PRL. Ten przemieszczał się ulicami, prowadząc na smyczy biszkoptowego labradora. Nie zwiodło to funkcjonariuszy SB, widzących w spacerze z psem idealny wywiadowczy kamuflaż. W jego trakcie William Galbraith, bo o nim właśnie mowa, złożył martwą skrzynkę z materiałami szpiegowskimi. Mimo zachowania zasad konspiracji II sekretarz ds. politycznych Ambasady USA w Warszawie (określany w dokumentach SB kryp. „Adrian 76”) popełnił błąd i SB udało się odnaleźć szpiegowski kontener. Na miejscu funkcjonariusze SB z pionu obserwacji zewnętrznej (Biura „B”) oraz kontrwywiadu (Departamentu II) rozpoczęli stałą lustrację terenu w celu złapania szpiega. Cierpliwość opłaciła się i już 8 kwietnia 1978 r. zatrzymano mężczyznę, który podniósł trefny kamień. Okazał się nim Zenon Celegrat, sierżant sztabowy 69. Pułku Artylerii Przeciwlotniczej z Leszna.
Informator „Sikorska”
Zenon Władysław Celegrat urodził się 21 stycznia 1937 r. w Biskupicach, nieopodal Lublina, w robotniczej rodzinie Jana i Zofii z domu Lis. Ojciec był zdunem, a matka opiekowała się domem i dopiero po wojnie podjęła pracę jako pielęgniarka. W 1946 r. rodzina przeniosła się do Gubina, a następnie do Żar. Tutaj Celegrat zakończył edukację w 1953 r. kursem ślusarskim w warsztatach remontowych PKP (odpowiednik szkoły zawodowej) i rozpoczął pracę w miejscowym oddziale kolei. W latach 1953–1957 należał do Związku Młodzieży Polskiej w Żarach. W lutym 1957 r. został zakwalifikowany do odbycia zasadniczej służby wojskowej w 80. Pułku Artylerii Przeciwlotniczej w Lesznie. Do wojska trafił w listopadzie 1957 r. najpierw jako elew Szkoły Podoficerskiej przy 11. Dywizji Artylerii Przeciwlotniczej w Brzegu, a następnie od stycznia 1958 r. w Podoficerskiej Szkole Radiolokacji w Koszalinie. Jeszcze w służbie zasadniczej odbył szkolenie na poligonie rakietowym w ZSRS w Kazachstanie. W październiku 1959 r. przyjęto go do służby jako żołnierza nadterminowego w 80. Pułku Piechoty Przeciwlotniczej w Lesznie, gdzie powierzono mu stanowisko dowódcy radiostacji. Sam Celegrat bardzo mocno interesował się krótkofalarstwem jeszcze przed służbą w wojsku, należąc do klubu krótkofalowców Ligi Przyjaciół Żołnierza w Żarach. Pasję kontynuował jako żołnierz nadterminowy. Najprawdopodobniej w maju 1960 r. wystąpił o zgodę na posiadanie własnej radiostacji. Nie miał najmniejszych problemów z uzyskaniem stosownej zgody w związku z pozytywną opinią WSW, której był wówczas informatorem o ps. „Sikorska”. Wcześniej w podobnym charakterze współpracował z Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego, pod tym samym pseudonimem. Na zlecenie WSW miał inwigilować środowisko krótkofalowców, ale także środowiska zaangażowanych katolików odbywających służbę wojskową. Po trudnym związku z młodą dwudziestotrzyletnią ekspedientką o skomplikowanej sytuacji osobistej – z mężem w więzieniu, innym równoległym partnerem życiowym oraz bardzo zaborczą matką – ożenił się ostatecznie z Mirosławą. Z małżeństwa urodził się w 1963 r. ich jedyny syn Hieronim. Żona Celegrata nie pracowała zawodowo, zajmując się domem i chorym dzieckiem.
Mistrz łącznościowców
Dalsza ścieżka kariery zawodowej Zenona Celegrata nie odbiegała od standardów obowiązujących w ludowym Wojsku Polskim. Po przejściu ze służby nadterminowej do zawodowej we wrześniu 1961 r. nadal pracował na stanowisku dowódcy radiostacji w baterii dowodzenia 80. Pułku Artylerii Przeciwlotniczej w Lesznie. W 1961 r. wstąpił do PZPR, z czasem wszedł nawet do komitetu POP PZPR w jednostce. W czerwcu 1964 r. został słuchaczem Kursu Doskonalenia Podoficerów Zawodowych Łączności przy Oficerskiej Szkole Łączności w Zegrzu. Brał udział w zawodach łącznościowców Śląskiego Okręgu Wojskowego, zdobywając w 1961 i 1962 r. wicemistrzostwo, zaś w 1963 r. mistrzostwo Okręgu. Nadal służył na stanowisku dowódcy radiostacji w Lesznie w pułku przemianowanym na 69. Pułk Artylerii Przeciwlotniczej. Tutaj ukończył Liceum Ogólnokształcące dla dorosłych. Ostatni awans na sierżanta sztabowego otrzymał w 1973 r. W momencie aresztowania pełnił w pułku funkcję magazyniera sprzętu łączności i radiolokacji. Bardzo dobre opinie zawodowe i partyjne spowodowały, iż Zenon Celegrat znalazł się w zainteresowaniu Departamentu Kadr Ministerstwa Obrony Narodowej, który wytypował go do służby w Polskiej Delegacji przy Międzynarodowej Komisji Kontroli i Nadzoru w Wietnamie, czyli w Jednostce Wojskowej nr 2000 (podlegającej wywiadowi wojskowemu w PRL) na stanowisku radiotelegrafisty. Celegrat wyjechał z Polski 25 czerwca 1974 r. W rozkazie delegacyjnym dowódca Jednostki Wojskowej nr 2000, ppłk Olgierd Darżynkiewicz nakazywał „przestrzegać czujności w pracy i życiu osobistym, a w związku z tym dbać o zachowanie wysokiego poziomu politycznego, ideowego i moralnego. Wykazywać maksimum ostrożności przy zawieraniu nowych znajomości. Należy mieć zawsze na względzie możliwość stosowania prowokacji i szantażu przez obce wywiady. Kategorycznie zabraniam zawierania przygodnych znajomości z kobietami lekkich obyczajów”. Ostrzeżenie to było jednoznaczne i z perspektywy czasu okazało się bardzo trafne. Niestety Zenon Celegrat nie chciał o nim pamiętać ponad 8 tys. km od Polski i rodzinnego Leszna.
Na usługach Amerykanów
Po przybyciu do Wietnamu, został zakwaterowany wraz z innymi członkami Delegacji Polskiej MKKiN w Sajgonie na terenie byłej bazy lotniczej armii amerykańskiej Tan Son Nhut. Z założenia miało to ochronić członków komisji przed atakami ze strony Wietkongu, ale także ograniczyć kontakty z lokalną społecznością Wietnamu Południowego i obywatelami państw zachodnich. W zamkniętym kompleksie znajdowały się pomieszczenia służbowe, kwatery, ale także infrastruktura ułatwiająca codzienne życie oraz zapewniająca rozrywkę. Służył do tego m.in. niewielki lokal gastronomiczny, w którym członkowie delegacji polskiej mogli spędzać wolny czas. Co ciekawe, zatrudniano tam także kobiety do towarzystwa, będące w służbie kontrwywiadu południowowietnamskiego współpracującego z Amerykanami. Wśród nich była także Nguyen Thi Tuoi, którą zainteresował się Zenon Celegrat. Po latach funkcjonariusze SB będą upatrywali w tym związku głównego katalizatora problemów Celegrata, ponieważ Amerykanie mieli ułatwione zadanie w opracowaniu charakterystyki podoficera, jako kandydata do werbunku. Radiooperator zwierzał się dziewczynie z kłopotów z przełożonymi, z problemów osobistych domu w Polsce, zarówno tych uczuciowych z żoną, jak i zdrowotnych syna. Na tym tle miał także rozważać ucieczkę z młodą wietnamską przyjaciółką na Zachód. Na niwie relacji osobistych, CIA zaaranżowała cykl spotkań w obywatelem amerykańskim Paulem Heafnerem, a następnie z tzw. „okularnikiem”, czyli Edwardsem Smithem, który kilka lat wcześniej pracował w Ambasadzie USA w Warszawie i świetnie znał język polski. Do werbunku doszło na początku 1975 r. w barze „Becue” w Sajgonie. Następnie spotkania kontynuowano w lokalach konspiracyjnych na terenie Da Nang oraz w czasie badań okresowych, jakie odbywał Celegrat w Sajgonie. W trakcie spotkań prowadzono szkolenie z zakresu zadań wywiadowczych, łączności, posługiwania się szpiegowskim wyposażeniem, takim jak kalki i atrament sympatyczny, martwe skrzynki, aparat fotograficzny, a także z zasad bezpieczeństwa. Celegrat chętnie opowiadał o działalności Delegacji Polskiej MKKiN w Wietnamie, zdradzając dane personalne i charakterystyki jej członków (udostępniając osobiście wykonane zdjęcia), a także zagadnienia wojskowe PRL. Dodatkowo omówiono z nim zasady łączności stosowanej przez Polaków w Wietnamie, czego istotnym uzupełnieniem stała się kopia instrukcji radiostacji R-118 i zdjęcia sprzętu łączności w Da Nang.
Na cmentarzu Armii Sowieckiej
Na przedostatnim spotkaniu z Amerykanami, do którego doszło 12 marca 1975 r., przedstawiono Celegratowi warunki współpracy i odebrano pisemne zobowiązanie. Umowa zakładała, że w zamian za materiały wywiadowcze Celegrat miał otrzymywać miesięcznie 250 dolarów, z czego część na konto utworzone przez CIA, a część w gotówce przesyłanej przez martwe skrzynki w kraju. W Wietnamie Celegrat zarobił 5000 dolarów, z czego Amerykanie przekazali mu jedynie 600 dolarów w gotówce i około 900 dolarów w miejscowej walucie, czyli w piastrach. Reszty nie wypłacili mu z obawy o dekonspirację. Znaczną część tych pieniędzy Celegrat przekazał swojej wietnamskiej przyjaciółce. Na ostatnim spotkaniu w Wietnamie otrzymał sprzęt szpiegowski: tabele szyfrowe, kalkę sympatyczną, ołówek do wykonywania tajnopisów, aparat fotograficzny marki Petri, japoński radioodbiornik firmy Mimiko, blok listowny z kalką pisma utajonego oraz figurkę przedstawiającą trzy małpki, z których jedna zakrywa oczy, druga uszy, a trzecia usta. Po powrocie do Polski Zenon Celegrat nie miał zamiaru wracać do szpiegostwa, ale Amerykanie przypomnieli mu o zobowiązaniu, przysyłając na adres domowy list z treścią utajoną i wskazując położenie martwej skrzynki krypt. „Słupy”. Celegrat odpowiedział na to wezwanie. Dostarczał CIA informacji o jednostkach ludowego Wojska Polskiego i Armii Sowieckiej w Lesznie, Głogowie, Jeleniej Górze, Żaganiu, Bolesławcu, Skwierzynie. Fotografował też instrukcje z zakresu łączności, w tym materiały tajne. W Warszawie wykorzystywał punkt o krypt. „Ławka” na cmentarzu – Mauzoleum Żołnierzy Armii Sowieckiej, gdzie odbierał materiały wywiadowcze, zaś swoje meldunki składał w punkcie o krypt. „Kort”, dołączając niewywołane klisze fotograficzne z mikrozdjęciami instrukcji wojskowych, które owijał w folię i wkładał do puszki po oleju samochodowym.
„Gangster”
Zenon Celegrat został tymczasowo aresztowany w dniu 10 kwietnia 1978 r., na podstawie decyzji prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Józefa Kosowskiego, w związku z podejrzeniem o dokonanie przestępstwa z art. 124 § 1 Kodeksu Karnego, czyli zbrodni szpiegostwa. Już w pierwszych godzinach po zatrzymaniu funkcjonariusze Wydziału I Departamentu II MSW rozpoczęli intensywne działania zmierzające do pozyskania możliwie najbardziej wszechstronnej informacji na temat zatrzymanego amerykańskiego szpiega, wszczynając Sprawę Operacyjnego Rozpracowania krypt. „Gangster”. Podjęli współpracę zarówno z Departamentem I MSW (wywiadem), jak i pionem kontrwywiadowczym WSW. Do Wietnamu z misją specjalną udał się płk Zbigniew Twerd – zastępca naczelnika Wydziału I Departamentu II MSW, aby przesłuchać Nguyen Thi Tuoi, przetrzymywaną przez reżim komunistyczny w jednym z wietnamskich obozów pracy. Jednocześnie SB zakłada możliwość wykorzystania Celegrata do prowadzenia gry operacyjnej z Amerykanami, ale informacja o jego zatrzymaniu lotem błyskawicy obiega Leszno i z inicjatywy tej szybko zrezygnowano.
Bez szans na wymianę
Sprawą Celegrata zajął się Sąd Wojsk Lotniczych w Poznaniu na sesji wyjazdowej w Warszawie pod przewodnictwem płk. Jana Maciejko. W sprawie oskarżał prokurator wojskowy płk Józef Krasowski, zaś obrońcą został adwokat Jan Turski. Po błyskawicznym procesie na sesji wyjazdowej w Warszawie w dniu 7 lipca 1979 r. zapadł bardzo surowy wyrok – 25 lat więzienia i degradacja do stopnia szeregowego. Celegrat jako żołnierz ludowego Wojska Polskiego nie był brany pod uwagę podczas wymiany pakietowej z 1985 r. w zamian za zatrzymanego i osądzonego przez Amerykanów szpiega PRL Mariana Zacharskiego. Najprawdopodobniej z powodu negatywnej opinii Wojciecha Jaruzelskiego. W więzieniu przebywał aż do 1990 r., kiedy został czasowo urlopowany. Za kraty już nie powrócił. Zamieszkał ze swoją drugą żoną, którą poznał w czasie odsiadki. Wydawać by się mogło, że sierżant sztabowy z lokalnego pułku przeciwlotniczego nie mógł zbytnio zaszkodzić władzy ludowej. Nic bardziej mylnego, dla wywiadu totalnego, jakim jest CIA, każda najmniejsza informacja jest cenna, przydatna i możliwa do wykorzystania w najmniej spodziewany sposób.