Początkiem tego planu operacji zaczepnych miały być uderzenia w Galicji, a w pierwszej kolejności przerwania rosyjskiego frontu pod Gorlicami. 11 Armii niemieckiej gen. Mackensena (10 dywizji piechoty i 1 dywizja kawalerii) i 4 Armii austro węgierskiej księcia Józefa Ferdynanda (6 dywizji piechoty i 1 dywizja kawalerii), pod dowództwem generała. Mackensena, było postawione zadanie przerwania rosyjskiego Frontu Południowo-Zachodniego pod dowództwem gen. N. I. Iwanowa na odcinku Gorlice - Gromnik, okrążenie i zniszczenie 3 Armii rosyjskiej gen. D. P. Radko-Dmitriewa (ponad 18 dywizji piechoty i 6 dywizji kawalerii), a potem rozwijanie natarcia w kierunku na Przemyśl i dalej na Lwów.
Na 35 kilometrze odcinku głównego uderzenia niemiecko-austriackie wojska miały 10 dywizji piechoty i 1 dywizję kawalerii (ok. 126 tys. żołnierzy), 457 lekkich i 157 dział ciężkich oraz 96 moździerzy. Rosjanie na tym odcinku posiadali ponad 5 dywizji piechoty (60 tys, żołnierzy), 141 lekkich i 4 ciężkie działa. Rosjanie mieli niepełne stany osobowe w dywizjach i brak pocisków do dział.
Nóż na gardle Habsburgów
Żołnierze niemieccy na tle Gorlic przygotowują się do pościgu za Rosjanami
(fot. Wikimedia Commons)
Monarchia austro-węgierska była w krytycznym położeniu, została zepchnięta przez ofensywę rosyjską na linię Karpat. Galicja była stracona, z wyjątkiem jej zachodniego skrawka z Krakowem. Nacierające wojska rosyjskie próbowały oskrzydlić z obu stron krakowską twierdzę, jednakże zostały pobite przez armię austro-węgierską w bitwach pod Krakowem (16-25 listopada 1914 roku) i Limanową (2-11 grudnia 1914 roku).
Dowództwo rosyjskie porzuciło zamiar ofensywy przez Kraków, głównym celem stało się sforsowanie bariery Karpat.
Gdyby wojska carskie przedostały się przez doliny i przełęcze górskie na Równinę Węgierską, gdzie mogłyby zrobić pełny użytek ze swej przewagi liczebnej, los państwa Habsburgów byłby przesądzony.
Początkiem lutego 1915 r. armia rosyjska przełamała front we wschodniej części Beskidu Niskiego i była o krok od osiągnięcia celu. 3 Armia austriacka straciła blisko 80 tysięcy ludzi. W marcu Austriacy podjęli nieskuteczną próbę odblokowania twierdzy Przemyśl. Natarcie ugrzęzło pod Baligrodem wśród burzy śnieżnej.
W walkach tych obie strony wytężały resztki sił i ponosiły ciężkie straty. Ostatnia ofensywa rosyjska w tej kampanii ruszyła 1 kwietnia, lecz i ona nie przyniosła rozstrzygnięcia.
Wzmocnieni dywizjami zwolnionymi po upadku Przemyśla, kosztem kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy, Rosjanie zdołali wedrzeć się na głębokość ponad 30 km na terytorium Królestwa Węgier. W kampanii karpackiej zostało zabitych lub rannych przeszło 1200 tys. żołnierzy carskich oraz 800 tys. żołnierzy wojsk austro-niemieckich.
Dowództwo austro-węgierskie dostrzegło możliwość kontruderzenia na skrzydle rosyjskim pomiędzy Wisłą a Karpatami, osłabionym wskutek odesłania części jednostek do walk w górach. Jednak brakowało rezerw, wojsko było zdziesiątkowane.
Trzeba było zwrócić się o pomoc do sojusznika i wyrazić zgodę na objęcie dowództwa przez sztab niemiecki. Niemcy skierowali na front galicyjski siły dwukrotnie większe od tych, o które ubiegali się Austriacy: zamiast czterech dywizji - osiem, wśród nich elitarny korpus gwardii pruskiej.
Już 13 kwietnia został zatwierdzony plan bitwy a 28 kwietnia wojska niemieckie zajęły wyznaczone im pozycje. Główne uderzenie, pomiędzy Ropicą Ruską a Rzepiennikiem Strzyżewskim, miała wykonać 11 Armia, w skład której obok dywizji niemieckiej wchodził korpus austriacki. Jej dowódcy podporządkowano także 4 Armię austro-węgierską arcyksięcia Józefa Ferdynanda, która atakowała dalej na północy, z rejonu Gromnika i Zakliczyna na Jodłówkę i Tuchów.
Południowe skrzydło stanowił X korpus z 3 Armii austriackiej, którego cztery słabe liczebnie dywizje miały nacierać ze stoków Magury Małastowskiej na Przegoninę i Bartne. Łącznie do przełamania frontu wyznaczono 18 dywizji piechoty i jedną kawalerii, liczących w sumie około 217 tys. żołnierzy. Wspierać natarcie miała niespotykana dotąd na froncie wschodnim siła ogniowa: ponad 1100 dział i moździerzy.
Po stronie rosyjskiej broniła się 3 Armia, licząca wprawdzie aż 17 dywizji piechoty i 6 dywizji kawalerii, lecz rozciągnięta na długim froncie od Wisły na północ od Tarnowa po Przełęcz Łupkowską, i wyczerpana zimowymi walkami. Łącznie w rejonie Gorlic Rosjanie w początkowym okresie walk mieli nie więcej niż 80 tysięcy żołnierzy i około 200 dział. Przeciwnik miał więc ponad dwukrotną przewagę w ludziach i pięciokrotną w broni ciężkiej. Pewnym atutem obrońców były jedynie tylko rozbudowane umocnienia polowe.
Polska piechota
Na czele 3 Armii rosyjskiej stał Radko Dimitrijew, Bułgar, generał piechoty w armii rosyjskiej. W czasie I wojny światowej dowodził kolejno: 8 Korpusem Armijnym, 3 Armią, 12 Armią i Ryskim Rejonem Umocnionym.
Dowódcą 11 Armii niemiecko-austriackiej był generał August von Mackensen, jeden z najwybitniejszych niemieckich generałów I wojny światowej. W jego karierze także pojawia się motyw bułgarski: w kilkanaście miesięcy po bitwie gorlickiej kierował wojskami niemiecko-bułgarskimi, zwycięsko atakującymi rumuńską Dobrudżę. Jego szefem sztabu był płk. Hans von Seeckt, w przyszłości jeden z głównych twórców Wehrmachtu i teoretyk wojny błyskawicznej.
Warto pamiętać, iż autorem pomysłu przełamania frontu w rejonie Gorlic był Franz Conrad von Hötzendorf - szef Sztabu Generalnego armii austro-węgierskiej, któremu August von Mackensen, jako dowódca 11 Armii, podlegał służbowo w czasie operacji gorlickiej. Franz Conrad von Hötzendorf już wcześniej próbował przekonać do swojego planu niemieckiego szefa Sztabu Generalnego, Ericha von Falkenhayna, jednakże ten, wierząc w możliwość przełamania frontu na zachodzie, przez dłuższy czas odmawiał wsparcia sojusznika nowymi jednostkami.
W składzie 11 Armii nacierała austro-węgierska 12 dywizja piechoty, którą dowodził gen. Paul Kestranek. Składała się ona w większości z żołnierzy narodowości polskiej - tworzące ją pułki piechoty liniowej rekrutowały żołnierzy z terenu Galicji bądź Śląska Austriackiego.
Z racji składu narodowościowego, a także siedziby sztabu jednostki przed wybuchem wojny, dywizja była nazywana "Krakowską". Sukces 12 dywizji, odniesiony w rejonie wzgórza Pustki, był w znacznej mierze zasługą dowodzącego artylerią dywizyjną Tadeusza Rozwadowskiego i opracowanego przez niego systemu tzw. ruchomej zasłony ogniowej.
Pół miliona jeńców
Jeńcy rosyjscy po bitwie
(fot. Wikimedia Commons )
O godzinie 6 rano 2 maja ponad tysiąc dział niemieckich i austriackich otworzyło ogień, ostrzeliwując pozycje nieprzyjaciela przez blisko 4 godziny. Rosyjska artyleria prawie w tym czasie nie odpowiadała, nie chcąc przedwcześnie zdradzić swej pozycji. O10 ostrzał artylerii przeniósł się na tyły Rosjan i do szturmu ruszyła piechota.
Wtedy też okazało się, że przygotowanie artyleryjskie nie wszędzie odniosło zamierzony skutek. Na prawym skrzydle 11 dywizja bawarska, atakująca wzgórza nad doliną Sękówki, poniosła ciężkie straty i dopiero pod wieczór, po kilku szturmach, opanowała pierwszą pozycję rosyjską. Dalej na północ z podobnymi trudnościami borykała się 119 dywizja.
Bezpośrednio na Gorlice nacierał XLI Korpus gen. Hermana von François. Niemiecka piechota wdarła się na gorlicki cmentarz, lecz następnie ugrzęzła w walkach ulicznych. Dopiero ponowny parogodzinny ostrzał artyleryjski zmusił obrońców do kapitulacji.
Szczególnie ciężką walkę stoczono o wzgórze Pustki w Łużnej na Pogórzu Ciężkowickim. Szturmowała je austriacka 12 dywizja piechoty, złożona w większości z żołnierzy narodowości polskiej.
Pierwsze dwie linie okopów sforsowano wprawdzie bez strat, lecz w dalszych, ukrytych w lesie i niezniszczonych przez ogień artyleryjski, Rosjanie stawili zaciekły opór, który przełamano dopiero około godziny 11 po walce na bagnety. Polskie pułki straciły blisko 900 żołnierzy.
Bilans pierwszego dnia był dla państw centralnych pomyślny. Na całym odcinku opanowano pierwsze pozycje obrony przeciwnika, do niewoli dostało się około 17 tys. żołnierzy rosyjskich, a drugie tyle poległo lub zostało rannych. Straty atakujących też były poważne, z samych jednostek niemieckich ubyło ponad 8000 żołnierzy.
3 maja armia niemiecko-austriacka zajęła Zagórzany, Kobylankę, Libuszę i Lipinki, nawiązano walkę o Biecz. Następnego dnia gen. Dimitrijew podjął ostatnią próbę poprawy położenia. Na południe od Biecza kontratakował odwodowy III Korpus Kaukaski, szczególnie ciężką walkę stoczono w rejonie Cieklina, gdzie rozbiciu uległo kilka batalionów niemieckich.
Ostatecznie jednak wojska austriacko-niemieckie niemal wszędzie sforsowały drugą oraz słabo przygotowaną trzecią pozycję obrony. Był to moment przełomowy. 3 Armia rosyjska poniosła klęskę, jej front był przełamany. Naczelne dowództwo z początku nie dawało wiary doniesieniom z frontu i nakazywało za wszelką cenę utrzymać linię Wisłoki, lecz okazało się to niemożliwe. 5 maja Niemcy osiągnęli Żmigród, 6 maja przekroczyli Wisłokę także na północ od Jasła.
W następnych dniach rozpoczął się ogólny odwrót rozbitych wojsk rosyjskich z frontu karpackiego na linię Sanu i Dniestru. Padały kolejno Jasło, Tarnów, Krosno, Rzeszów. Do dnia 12 maja wojska państw centralnych wzięły do niewoli 140 tys. żołnierzy rosyjskich, zdobyły 100 dział i 300 karabinów maszynowych.
Wojska rosyjskie z wielkimi stratami wycofały sie do 15 maja na linię: Nowe Miasto, Sandomierz, Przemyśl, Stryj. W następstwie operacja niemiecko-austriacka rozwijała się w formie kleszczy, ściskających z północy i z południa w celu zniszczenia armii rosyjskiej w Galicji i Polsce.
Końcem miesiąca wojska austriackie i niemieckie podeszły pod Przemyśl, który został zdobyty po krótkim oblężeniu 3 czerwca.
Rosjanie desperacko próbowali powstrzymać natarcie Państw Centralnych, licząc na ich problemy z zaopatrzeniem, w szczególności z amunicją. Przysporzyło to jednak wyłącznie dodatkowych strat i doprowadziło do dalszej utraty zaufania carskich żołnierzy do swoich dowódców. Tym samym zmusiły armię rosyjska do wycofania się z Galicji.
21 czerwca 1915 roku jednostki austro-węgierskiej 2 armii, dowodzonej przez Eduarda Freiherr von Böhm-Ermolli wkroczyły do Lwowa. Dzień później Lwów został zdobyty. Moment ten można uznać za zakończenie nieomal rocznych zmagań o Galicję.
Dowództwo rosyjskie i dowództwo Frontu Południowo-Zachodniego nie zorganizowało kontrnatarcia, rezerwy wprowadzano do walki oddziałami, co nie dawało efektu. Straty rosyjskie w bitwie to ponad oprócz strat bezpowrotnych ok. 500 tys. żołnierzy w niewoli i strata 344 dział.
Bitwa gorlicka była przełomowym wydarzeniem na froncie austriacko-rosyjskim i złamała w znacznej mierze rosyjską siłę zaczepną. Armia carska nigdy już nie zagroziła sercu monarchii austro-węgierskiej i nigdy nie zbliżyła się nawet do terenów Beskidu Niskiego.
Opracowane. na podstawie artykułu z Wikipedii, autorstwa, udost. na licencji CC-BY-SA 3.0
[1] Creative Commons
Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach. 3.0. Niemcy
Nie żyje Kris Kristofferson
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?