Koniec dziewiętnastego wieku, Lubliniec. Malutka Róża Stein, siostra św. Edyty Stein, patronki Lublińca, wyciąga na podwórku ręce do swojego o cztery lata starszego kolegi, Hansa Heinricha Lammersa, syna sąsiadów. Żadne z nich nie przypuszcza, że kilkadziesiąt lat później Róża Stein zginie wraz z siostrą w komorze gazowej, a jej pośrednim katem będzie właśnie Lammers, jedna z najważniejszych postaci III Rzeszy, odpowiedzialna za "ostatecznie rozwiązanie problemu żydowskiego".
Nie poznamy prawdy
Przedstawiony na początku scenariusz ma jedną wadę - nigdy się nie dowiemy, jakie relacje łączyły Różę i Hansa. Historycy pewni są tego, że Lammersowie i Steinowie byli sąsiadami. Róża przyszła na świat 13 grudnia 1883 roku w Lublińcu. Przez dwa lata mieszkała w "kamienicy pod śmiejącym się Matyjasem" (obecnie Mickiewicza 9 w Lublińcu). W tym czasie jej sąsiadem był właśnie Hans Heinrich Lammers.
- Możemy jedynie stawiać w tej sprawie pytania i snuć hipotezy. Pewne jest tylko to, że przez pewien czas mieszkali w jednym domu, a ich rodzice najpewniej widywali się na klatce schodowej - mówi Sylwin Bechcicki, autor publikacji "Między katem a ofiarą", który wywołał dyskusję na temat powiązań Hansa i Róży. Kontakty Róży i Hansa wcale nie musiały się skończyć po wyprowadzce Steinów do Wrocławia. Róża mogła widywać Hansa, kiedy przyjeżdżała do Lublińca na wakacje. Mogła go również spotykać kilkanaście lat później we Wrocławiu, bo Lammers studiował tam na Uniwersytecie Wrocławskim.
Szybki awnas Hansa
Po studiach ambitny lublińczanin szybko piął się po szczeblach kariery w faszystowskich Niemczech. W 1912 r. został sędzią w bytomskim Sądzie Okręgowym. Przełomową datą w życiu Hansa był rok 1932, kiedy wstąpił do NSDAP. Przez dwanaście lat (1933-1945) był szefem Kancelarii III Rzeszy. Stał się prawą ręką kanclerza. Był odpowiedzialny za wszystkie sprawy cywilne w III Rzeszy, m.in. za tzw. problem żydowski. Róża przez wiele lat opiekowała się we wrocławskim domu matką, która zmarła 14 września 1936 roku w wieku 87 lat. Róża, której nic już w Polsce nie trzymało, postanowiła wyjechać do siostry.
Przyjęła chrzest i została furtianką w karmelu kolońskim. Nasilające się represje wobec Żydów w Niemczech sprawiły, że siostry Stein musiały się przenieść do holenderskiego Echt w grudniu 1938 roku. Cztery lata później zostały aresztowane przez gestapo i wywiezione do obozu w Auschwitz, gdzie zginęły w komorze gazowej, prawdopodobnie 9 sierpnia 1945 roku. Po wojnie Lammersa zatrzymali alianci. W 1949 roku został skazany przez Amerykański Trybunał Wojskowy w Norymberdze. Więzienie opuścił w 1954 roku, a osiem lat później zmarł w Duesseldorfie jako 83-letni starzec.
Po wojnie zdjęli tablicę
Dzisiaj szokujące wydaje się to, że kamienica przy Mickiewicza była wyróżniana jako miejsce narodzin i zamieszkania Hansa Heinricha Lammersa. Zimą 1941 r. na "kamienicy pod śmiejącym się Matyjasem" powieszono tabliczkę upamiętniającą fakt, że w tym budynku urodził się zaufany człowiek Führera. W 1945 r. po tabliczce nie było już śladu. Lublińczanie szybko chcieli zapomnieć o wojennej zawierusze, ale i o mieszkańcu miasta, który nie przyniósł mu chluby.
Bartłomiej Romanek
DZIENNIK ZACHODNI