Niezwykłe średniowieczne znaleziska w Oświęcimiu. Na jaw wyszła historia skrywana przez stulecia w ziemi. Zdjęcia wykopalisk

Wykopaliska archeologiczne prowadzone są na terenie inwestycji związanej z przebudową bulwarów. To tutaj archeolodzy natrafili na cenne znaleziska pochodzące ze średniowiecza i czasów późniejszych, które stanowią ślady związane z rozwojem osadnictwa w tej części miasta. W ich ręce wpadł także skarb...

Do najstarszych i najciekawszych odkryć należą średniowieczne relikty, takie jak: fosa, sadzawka, naczynia ceramiczne oraz prawdopodobnie wczesnonowożytne fragmenty kamiennych murów.

- Przebieg fosy nie wskazuje, aby miała ona charakter obronny, raczej pełniła funkcje gospodarcze – uważa prowadzący badania Grzegorz Mądrzycki z Pracowni Archeologicznej Turris.

Nie jest przesądzone także, jaką rolę pełnił odkopany w części mur. Pojawiło się pytanie, czy jest to fragment średniowiecznej budowli obronnej otaczającej część miasta. Takiej wersji wstępnie nie wyklucza badacz architektury, który oceniał wykopaliska w Oświęcimiu. - W tym przypadku mam wątpliwości, jednak dalsze badania zapewne przyniosą wyjaśnienie tej kwestii – mówi Grzegorz Mądrzycki.

Wspomniany ślad po sadzawce wskazuje, że teren ten mógł być wykorzystywany w hodowli ryb. Średniowieczne pochodzenie mają także naczynia, wśród nich dzbany, kubki.

Są też przedmioty codziennego użytku z okresów późniejszych związane z osadnictwem żydowskim w tej części miasta, naczynia porcelanowe, szklane czy drejdłech, czyli mały, ołowiany bączek do gry podczas święta Chanuki.

Wiadomo, że poniżej tzw. Wielkiej Synagogi na skarpie były mniejsze żydowskie domy modlitwy, szkoła, czy rytualna łaźnia żydowska – mykwa. Odkryto także fragmenty fundamentów budynku i dużego komina - prawdopodobnie obiektu przemysłowego z końca XIX w.

- Uchwycone elementy dawnej architektury murowanej z cegły wskazują na liczne zmiany zagospodarowania terenu głównie pomiędzy drugą połową XVIII a początkiem XX w - dodaje Grzegorz Mądrzycki.

Zabudowa ta powstała bezpośrednio na zgliszczach spalonych zabudowań drewnianych. Nieocenionymi i często niedocenianymi źródłami wiedzy okazały się archiwalne zdjęcia, przedwojenne pocztówki, a przede wszystkim katastralne plany miasta z czasu zaboru austro-węgierskiego, dzięki którym przy udziale badacza architektury i w konfrontacji z odkrytymi źródłami archeologicznymi umożliwiło zrozumienie przemian historycznej infrastruktury rozlokowanej przy nabrzeżu Soły.
- Natrafiliśmy także na skarb z monetami – dodaje żartem Grzegorz Mądrzycki.

Faktycznie jest to 21 monet, ale nie ukryto ich w skrzyni, ani w garnku, a znajdowały się na dnie przedwojennej studzienki ściekowej zakrytej kratką. Wśród nich były monety z okresu austro-węgierskiego oraz polskie z okresu przedwojennego.

Inflacja - los polskich rodzin