Każdy mieszkaniec Zdziechowy zna tę historię. W 1939 roku w okolicy miejscowości zabito dwóch hitlerowców. Niemieckie oddziały przeprowadziły brutalną akcję odwetową. Zorganizowano łapankę mieszkańców, którzy przypadkowo znaleźli się w złym miejscu i w złym czasie, po czym rozstrzelano ich na polu należącym do właściciela majątku zdziechowskiego. Starsi mieszkańcy twierdzą, że zginęło wówczas około 24 ludzi – starszych, młodszych i kobiet.
Choć pamięć o zamordowanych wciąż żyła, dopiero kilkadziesiąt lat później postawiono im kamienny, wojskowy pomnik dokładnie w miejscu, gdzie zostali straceni. Choć pierwsza ekshumacja odbyła się w latach 80., wiele wskazuje na to, że nie wszystkie szczątki, które wówczas wykopano – do mogiły na okolicznym cmentarzu trafiła jedynie mała trumienka. Dlatego mieszkańcy wsi z sołtys Agatą Rezgui na czele od kilku lat walczyli o to, by ostatecznie rozwiązać sprawę pochowanych w szczerym polu.
Zdziechowa. Ekshumowali poległych 83 lata temu
Na zlecenie gminy Gniezno, po otrzymaniu wszelkich niezbędnych zgód 12 września rozpoczęły się prace w miejscu rozstrzelania ludzi. Część terenu zbadano georadarem. W efekcie tych badań, tuż pod pomnikiem znaleziono dwa groby i jedne ludzkie szczątki. Były to zwłoki wysokiego mężczyzny w wysokich skórzanych butach. Ułożenie jego buta podeszwą do góry wskazuje, że niedbale został wrzucony do dołu wykopanego przez parobka majątku, który przez kolejne 83 lata był mu grobem. Jak podaje Agata Rezgui, w kieszeni miał polskie monety.
Znalezione szczątki zostały odpowiednio zabezpieczone i już planowany jest godny pochówek poległego na przykościelnym cmentarzu. Jego tożsamość nie jest znana.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: wydawca@glos.com