„Poznań, to polskie miasto”. Radość tłumu i łzy żołnierzy

Dalsze informacje z Warszawy zostały podane na kolejnych stronach. „Warszawa, 11 listopada. Rada regencyjna wysłała do polskiej frakcji w Poznaniu telegram, w którym powiedziano: «Okupacja niemiecka przestała istnieć. Wzywamy reprezentantów frakcji, aby przybyli do Warszawy w celu utworzenia rządu narodowego»”.
Dalsze informacje z Warszawy zostały podane na kolejnych stronach. „Warszawa, 11 listopada. Rada regencyjna wysłała do polskiej frakcji w Poznaniu telegram, w którym powiedziano: «Okupacja niemiecka przestała istnieć. Wzywamy reprezentantów frakcji, aby przybyli do Warszawy w celu utworzenia rządu narodowego»”. Cyryl. Wirtualne Muzeum Historii Poznania
Poznańska prasa w dniu odzyskania niepodległości spoglądała w kierunku Berlina. „Dziennik Poznański” dużo bardziej interesowały abdykacja cesarza i niemiecka rewolucja. Józefowi Piłsudskiemu poświęcono raptem trzy linijki.

11 listopada 1918 roku przypadał w poniedziałek. Tego dnia nie ukazał się „Dziennik Poznański”. O wydarzeniach z Warszawy mieszkańcy Poznania mogli dowiedzieć się dopiero nazajutrz. Jednak we wtorek, 12 listopada gazeta donosiła głównie o warunkach zawieszenia broni i sytuacji w Berlinie.

„Abdykacja cesarza Wilhelma nie zdołała powstrzymać wybuchu rewolucji w Niemczech, która w dniu jednym, w jednej chwili nieledwie zmiotła z widowni publicznej wszystkie prawie urządzenia polityczne, wszystkie podstawy dotychczasowego ustroju państwowego. I to w klasycznym kraju militaryzmu i biurokratyzmu, zabezpieczonym, jak się zdawało, tysiącznemi i niezłomnemi środkami i sposobami przeciwko wszelkim wewnętrznym wstrząśnięciom”.

Dopiero na drugiej stronie znalazł się artykuł „Zwinięcie generał-gubernatorstwa warszawskiego”. Poznańska gazeta podaje za „Deutsche Warschauer Zeitung”: „P. kanclerz Rzeszy zarządził, że zarząd kraju na terenie generał-gubernatorstwa należy przekazać polskiemu rządowi państwowemu przed dn. 1 grudnia 1918 r.”.

Zrywane kokardy i łzy

Dalsze informacje z Warszawy zostały podane na kolejnych stronach. „Warszawa, 11 listopada. Rada regencyjna wysłała do polskiej frakcji w Poznaniu telegram, w którym powiedziano: «Okupacja niemiecka przestała istnieć. Wzywamy reprezentantów frakcji, aby przybyli do Warszawy w celu utworzenia rządu narodowego»”.

Powrotowi Józefa Piłsudskiego gazeta poświęciła raptem trzy linijki. Tego dnia obszerniej relacjonowano m.in. katastrofę pociągu w okolicach Kielc.

Szeroko komentowano za to wydarzenia z samego Poznania. W artykule „Poznań pod znakiem rewolucji” pisano o drżeniu ogromnego przewrotu społecznego. „Pierwszy dzień rewolucji był dniem słońca, był dniem radości(…). Od samego rana na ulicach roją się tłumy ciekawych. Wiadomość o przewrotach w Berlinie rozeszła się lotem błyskawicy. Jeszcze w sobotę wszyscy mówili o ustąpieniu cesarza. O dokonanym fakcie zapomniano w niedzielę. Jeden z ważnych wypadków ostatnich pięćdziesięciu miesięcy dokonał się, minął i należy do przeszłości”.

Tego dnia żołnierze pojawili się na ulicach miasta bez kokard i odznak pułkowych. „Witano ich z żartami. De facto pewnie mało kto wierzył, iż wieczorem ani jednego innego żołnierza w Poznaniu nie będzie. Nagle około południa rozeszła się wiadomość, że na Winiarach zawiązała się rada żołnierzy i robotników. Już w pół godziny później nie wątpił nikt, iż miasto spokojnie pod jej rządy się podda. Rozpoczęło się zdejmowanie kokard i odznak. Żołnierze zdejmowali je ze śmiechem i z radością. Niektórzy oficerowie też. Ale widywano i sceny inne. Tam oficer jakiś oparty o mur domu z zaciśniętymi zębami chce się bronić. Trwa to jedną chwilę. Dwóch żołnierzy chwyta go za ręce i odgina je w tył. Dwóch innych spokojnie bagnetem odcina naramienniki. Oficerowi po twarzy płyną łzy”.

Polskie miasto

O godz. 15 w mieście pojawili się żołnierze z czerwonymi opaskami na rękach. Poznaniacy podkreślali ich życzliwość – cechę, której wcześniej nie dostrzegli u stróżów porządku. Na Starym Rynku odczytano odezwy „Rady żołnierzy”. „Żołnierz pewien nawet wygłasza łamaną polszczyzną przemowę, która się kończy słowami: «Nie chcemy rządów polskich, chcemy bolszewicki». Tłum słucha i milczy? Czy milczenie to strach oznacza, czy zgodę?”.

Tłum zaczął się gromadzić na placu Wilhelmowskim. „Pod wieczór nadzwyczajne dodatki przynoszą warunki rozejmu. Niemcy pewnie czytają je z rozpaczą. Polacy też ze ściśniętem sercem. Belgja, Alzacja mają być zaraz ewakuowane. Królestwo bez oznaczenia terminu. Więcej nic…”.

Radosne podniecenie ogarnęło publiczność, gdy ukazała się odezwa Komitetu obywatelskiego. Poznaniacy w kilku miejscach zaczęli odczytywać ją głośno. Rozległy się okrzyki: „Niech żyje Polska!”.

Zdaniem gazety wcześniejsze obawy minęły. „Poznań, to polskie miasto. Uczucia narodowego nie stłumiły w nim gwałty rządu dawnego – nie przyduszą go też hasła rad żołnierzy”.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: wydawca@glos.com

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia