
Kiedyś, jeszcze za czasów komuny, mówiło się „Dzień Zwycięstwa nad faszyzmem”. I to dokładnie tyle znaczy. Tylko tyle
8 czy 9 maja 1945 nie było niczyim zwycięstwem, a na pewno nie naszym. Dzień Zwycięstwa? …raczej widmo, a nawet nie tyle, może ledwie cień, tonący w mroku…