Historia "Małego Wersalu", czyli włości Donnersmarcków w Świerklańcu
Kompleks rezydencjonalny w Nakle, składający się z zamku, kościoła Najświętszego Serca Jezusowego oraz mauzoleum Donnersmarcków, był inicjatywą barona Karola Łazarza Henckel von Donnersmarck. Jednak to jego syn, Guido Henckel von Donnersmarck, żyjący w latach 1830-1916, zainwestował w Świerklańcu. Przeprowadził gruntowną neogotyzację średniowiecznego zamku, choć po przebudowie nadawał się jedynie dla rozbudowanej magnackiej administracji. Guido, będący baronem i hrabią, był małżonkiem wymagającej Francuzki, markizy Blanki de Paiva. Dla siebie i rodziny postanowił stworzyć rezydencję godną miana "króla kopalń i hut".
Tak wyglądał kiedyś monumentalny zamek w Świerklańcu!
W latach 70. XIX wieku w Świerklańcu wzniesiono "Mały Wersal" – założenie pałacowe otoczone zielenią angielskiego parku o powierzchni blisko 160 hektarów. Niestety, z końcem II wojny światowej kompleks padł ofiarą plądrowania i podpalenia. Pomimo możliwości odbudowy w 1962 roku, obie potężne budowle zostały wysadzone w powietrze. Ich elementy wykorzystano m.in. do budowy Pałacu Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej, a brama zdobi wejście do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.
Tajemnice pałacowych podziemi...
Mówi się, że park, przecinany tunelami jak ser szwajcarski, kiedyś łączył różne obiekty, takie jak Pałac Kawalera, dominium gospodarcze, muszlę koncertową, stary zamek i kaplicę, tworząc podziemne labirynty. Chociaż w czasach świetności pałacu tunele te miały praktyczne zastosowania, obecnie stanowią tajemniczą część historii, zamykaną przed oczami zwiedzających. Ostatnio jednak władze gminy rozważają otwarcie tych podziemi dla turystów, widząc w tym potencjalną atrakcję. Istnieje przypuszczenie, że podziemia kryją archiwa, dokumenty, cenne przedmioty, a może nawet skarby. Sprawdź, jak wyglądał zamek w Świerklańcu!
Park o powierzchni 160 hektarów, często mylnie uważany za dzieło współczesne Wersalu, ma swoje korzenie już w XVIII wieku. Choć pierwotnie funkcjonował jako typowy park leśny, w miarę upływu czasu ewoluował w kierunku parku angielskiego. Im bliżej pałacu, tym bardziej przybierał cechy stylu francuskiego. Starodrzew w parku sięga nawet 300 lat, a Donnersmarckowie zdecydowali się na umieszczenie kaplicy o mroczno-gotyckim wyglądzie zamiast typowych elementów stylu ogrodowego, takich jak sztuczne ruiny, obeliski czy groty. Kaplica, choć pełna tajemnic, do dziś pozostaje świadkiem historii tego urokliwego miejsca.
Kilka historii jednego miejsca
Data likwidacji przypada na wrzesień 1962 roku, ale dotyczy tylko zamku, nie pałacu. Jeśli chodzi o pałac, to materiały konserwatorskie wspominają o tajemniczej rozbiórce w 1964 roku, jednakże konkretny powód tej decyzji nie jest jasny.
Według najbardziej powszechnej relacji, pałac został złupiony, zdewastowany i podpalony przez żołnierzy Armii Czerwonej w styczniu 1945 roku. Inne źródła, opierając się na relacjach oficera stacjonującego w Świerklańcu oraz Donnersmarcków, którzy byli właścicielami pałacu podczas zakończenia wojny, podają, że podpalenia mogli dokonać niemieccy żołnierze z polecenia księcia Guidotto. Według tych relacji, dwa tygodnie przed planowaną ewakuacją i tuż przed nadciągającą ofensywą sowiecką, pałacowe strychy zostały podpalone przy użyciu substancji zawierającej fosfor. Obecnie pozostały jedynie puste fundamenty, a kontury dawnej rezydencji zostały wymazane z krajobrazu.
Nie przeocz
- Emerytury po waloryzacji od 1 marca 2024 roku. Ile dostaniesz po podwyżkach? Sprawdź!
- Bieruński Bieg Utopca: 800 biegaczy rywalizowało w Bieruniu i wsparło WOŚP ZDJĘCIA
- Magiczne miejsce w Tychach? To oczywiście Paprocany. W tym roku wyglądają zjawiskowo
- Śląski Finał WOŚP w Chorzowie już dziś! Czy udało się pobić rekord? ZDJĘCIA