Na przełomie 1968 i 1969 roku Maciej Kozłowski spotkał się z Jerzym Giedroyciem. Spotkanie miało na celu omówienie stworzenia szlaku przerzutowego przez Tatry. Dzięki niemu, do Polski miały trafiać książki wydane przez Instytut Literacki i czasopismo "Kultura". Do Czechosłowacji przemycano m.in. dokumenty dotyczące aktualnej sytuacji w kraju oraz historii Marca 68.
Wchodził na szczyty dla "Kultury"
Pierwszą trasę Maciej Kozłowski pokonał w 1969 roku. W Tatry zaniósł dokumenty dotyczące ruchu studenckiego. W misji pomagali mu czescy studenci. Jak to się odbywało? Ktoś podchodził pod granicę od strony słowackiej i zostawiał zapakowane książki w umówionym wcześniej miejscu. Po polskiej stronie granicy działo się to samo. Kolporter zabierał dokumenty i rozprowadzał je po kraju. W kilka miesięcy przeniesiono przez najwyższe góry w Polsce kilkaset egzemplarzy książek i numerów "Kultury".
Władzy się to nie podoba
Władze PRL-u wpadły na ślad grupy taterników dzięki donosowi współpracownika SB. 27 maja 1969 roku zatrzymano Macieja Kozłowskiego i Marię Tworkowską. Później Krzysztofa Szymborskiego, Jana Krzysztofa Kelusa, Urszulę Sikorską i Macieja Włodka. Aresztowani zostali również Jakub Karpiński i Małgorzata Szpakowska. Głównym oskarżonym był Jerzy Giedroyc, ale ze względu na pobyt za granicami pozostawał nieuchwytny.