20 września 1939 roku, pomorskie pułki wciąż walczyły nad Bzurą. Generałowi Mikołajowi Bołtuciowi, dowódcy toruńskiej 4 Dywizji Piechoty zostały jeszcze dwa dni życia. Trwały walki o Hel, kończyła się pierwsza bitwa pod Tomaszowem Lubelskim. Nadal walczyła Warszawa, bronił się Modlin. Na wschodzie rozpoczynała się obrona Grodna, a w Kutach zginał Tadeusz Dołęga-Mostowicz. Tymczasem w Toruniu Niemcy zorganizowali pogrzeb ofiar marszu na Łowicz. Uroczystość z wielkim rozmachem, miała ogromne znaczenie propagandowe. Ustawione na Rynku Staromiejskim trumny, powiewające sztandary i salutujące tłumy zostały uwiecznione na kliszy przez toruńskiego fotografa Hermanna Spychalskiego.
Polecamy
Zdjęcie z tej uroczystości jest najstarszym z ogromnego zbioru fotografii, jakie powstały na zlecenie niemieckich władz miasta w latach 1939 - 1944. Są to zdjęcia propagandowe, nie pokazują zatem rzeczywistego obrazu okupowanego miasta. Próżno tam szukać śladów eksterminacji i cierpienia ludności polskiej, polskie akcenty pojawiają się na ogół tylko jako obrazy biedy i zacofania. Pomimo tego fotografie są bezcenne.
- Te zdjęcia mają ogromną wartość historyczną i dokumentalną. Były robione przez zawodowych fotografów, którzy dysponowali odpowiednimi funduszami i sprzętem - mówi dr Iwona Markowska. - Są doskonale opisane, a ich jakość pozwala na zrobienie znacznych powiększeń.
Kto robił zdjęcia na zlecenie niemieckich władz?
Takie fotografie - powiększone i w rozmiarach oryginalnych trafiły na wystawę, która w piątek zostanie otwarta w Ratuszu Staromiejskim. Ekspozycję przygotowało Muzeum Okręgowe wspólnie z Archiwum Państwowym w Toruniu. Autorami wojennych zdjęć są głównie Hermann Spychalski oraz Kurt Grimm. Spychalski zadebiutował Toruniu w 1920 roku, fotografował m.in. generała Hallera i polskie wojska wkraczające do miasta 18 stycznia A. D. 1920. Później ulokował się w dawnym atelier Carla Bonatha przy ul. Strumykowej i tam urzędował przez prawie 20 lat. To on robił zdjęcia podczas wizyty marszałka Józefa Piłsudskiego, on fotografował polskich i francuskich generałów podczas zorganizowanych w okolicach Torunia wielkich manewrów. Podpisywał się wtedy nazwiskiem i pierwszą literą imienia. Bez wątpienia był wybitnym specjalistą, chociaż budził w Toruniu kontrowersje - władze wojskowe swego czasu wydały żołnierzom zakaz fotografowania się u Spychalskiego, ponieważ ani on, ani jego pracownicy nie mówili po polsku. Zakaz został odwołany dopiero po opublikowaniu przez Spychalskiego zapewnienia, że zatrudni on polską obsługę, a sam również nad swoją polszczyzną pracuje. Braki pod tym względem spowodowane miały być tym, że w Nowym Tomyślu, skąd fotograf pochodził, Polaków nie było wielu. Po zajęciu Torunia przez Niemców Spychalski znów zaczął podpisywać się pełnym imieniem, zadeklarował się też jako Niemiec.
W jakich latach w Toruniu pracował Kurt Grimm?
Kurt Grimm przybył do Torunia na zaproszenie niemieckiego Wydziału Kultury. Fotografował miasto od 1940 do 1944 roku. Z jego fotografii powstał album wydany w 2018 roku przez Muzeum Okręgowe. Na marginesie warto dodać, że w przyszłym roku powinien się ukazać kolejny, złożony ze zdjęć znajdujących się w zbiorach muzeum i archiwum.
Do kiedy będzie można oglądać wystawę?
Na wernisaż wystawy „Wojenna rzeczywistość Torunia w zwierciadle niemieckiej propagandy. Fotografie” Muzeum Okręgowe zaprasza w piątek 27 maja o godz. 17. Będzie ona czynna od 28 maja do 14 sierpnia. Jej kuratorką jest dr Iwona Markowska, za aranżację plastyczną odpowiada dr Tomasz Pietrzyk.
Polecamy nasze grupy na Facebooku: