Uciekł z robót przymusowych z Niemiec. Działał w ruchu oporu przy KL Auschwitz. Potem zginął w tym obozie. Zdjęcia

Bogusław Kwiecień
Do Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej trafiły cztery unikatowe listy Kazimierza Jędrzejowskiego, członka ruchu oporu przy KL Auschwitz
Do Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej trafiły cztery unikatowe listy Kazimierza Jędrzejowskiego, członka ruchu oporu przy KL Auschwitz Zbiory Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej / archiwum rodziny Jędrzejowskich
Do zbiorów Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej trafiła ostatnio niezwykle cenna korespondencja pochodzącego z Osieka Kazimierza Jędrzejowskiego. Był żołnierzem Batalionów Chłopskich, członkiem ruchu oporu przy KL Auschwitz, w którym sam zginął w 1944 roku.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Unikatowe listy w zbiorach Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej

"Więcej moja noga nie będzie w Niemczech, gdyż mój honor nie pozwoli to, żebym robił na nich, a oni gnębili nasz naród." - napisał w jednym z listów do swojej siostry Elżbiety Kazimierz Jędrzejowski. Urodził się 12 lipca 1924 roku w Osieku.

Do zbiorów oświęcimskiego muzeum trafiły ostatnio cztery jego listy podarowane przez rodzinę. Napisane zostały w 1941 i 1942 roku.

- Mimo upływu ponad 80 lat przekazane listy zachowały się w bardzo dobrym stanie. W jednym z nich, z 6 kwietnia 1941 r., autor ze szczegółami opisuje siostrze – pieszczotliwie nazywanej przez niego Elzą – historię związaną z wywózką na roboty przymusowe do Niemiec i ucieczką od bauera - podkreślają w Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej.

Tak m.in. opisywał pobyt na robotach przymusowych: "We czwartek zabrali nas z domu, bo oprócz mnie jeszcze więcej ludzi jechało, a już o godz. 10 siadaliśmy na pociąg, po 8 godz. jazdy pociągiem zajechaliśmy na miejsce i zaraz nas gospodarze porozbierali ze stacji do siebie. Ja i jeszcze jeden chłopiec z Osieka byliśmy u jednego gospodarza, co miał 300 morgów ziemi, a jak się nam powodziło, to Ci już nie będę opisywał, tylko jak się kiedy razem zobaczymy, to Ci wszystko opowiem. W każdym razie za rok to bym swoje zdrowie zjadł, a może i życiem przypłacił, nie przerobiona robota i liche jadło tylko 3 razy dnia" - pisał Kazimierz Jędrzejowski.

Uciekł z robót przymusowych w Niemczech razem z kolegą. Uciekli pod osłoną nocy. "Cośmy przeszli, to się już nawet nie chce wspominać. O chłodzie i głodzie w ciągu jednej doby przeszliśmy 40 km pieszo i przejechaliśmy 250 km koleją. I żebym był nie umiał po niemiecku, to ani mowy nie ma, żebyśmy byli uciekli, gdyż tam nikt po polsku nie umie mówić, tylko wszystko po niemiecku, a do tego mieliśmy jeszcze 3 przesiadki. Dzięki Bogu wszystko poszło w porządku i więcej moja noga nie będzie w Niemczech, gdyż mój honor nie pozwoli to, żebym robił na nich, a oni gnębili nasz naród.” - pisał dalej Kazimierz Jędrzejowski.

Życie podczas niemieckiej okupacji

Muzeum zwraca uwagę, że przekazana korespondencja Kazimierza Jędrzejowskiego i opisy codziennego życia pozwalają poznać lepiej nie tylko ich autora, ale również dowiedzieć się, jak wyglądała okupacyjna rzeczywistość.

W tym samym liście z 6 kwietnia 1941 r. można przeczytać m.in.: „Kochana Siostro. W Osieku nie ma nic nowego, na razie jeszcze ludzie mają co jeść i w czym chodzić, a co później będzie, to nie wiadomo. Obecnie znowu Niemcy wysiedlili Oświęcim i częściowo sąsiednią wioskę Nidek, poza tem nie ma nic godnego uwagi, może tam co nowego u Ciebie?”

Młody dowódca i członek ruchu oporu przy KL Auschwitz

Kazimierz Jędrzejowski zapisał się także jako bohater walk z okupantem i pomocy więźniom obozu Auschwitz. Był członkiem Batalionów Chłopskich ps. „Kazek”. Pełnił funkcję łącznika Komendy Obwodu Bielskiego BCh. Dostarczał więźniom obozu Auschwitz żywność, lekarstwa, pośredniczył w wymianie korespondencji więźniów z rodzinami.

W wieku 19 lat został dowódcą Oddziału Specjalnego BCh. Żandarmi niemieccy aresztowali go 12 października 1943 r. w Malcu. Trafił do KL Auschwitz, gdzie zginął 26 maja 1944 roku. Nie miał jeszcze skończonych 20 lat.

Pamięć o Kazimierzu Jędrzejowskim jest wciąż żywa. W rodzinnym Osieku został upamiętniony na tablicy przy urzędzie gminy. W Malcu ma pomnik, ulicę, jego imię nosi również miejscowy park.

Muzeum w Oświęcimiu zachęca do przekazywania zabytkowych przedmiotów

Przy tej okazji muzeum zachęca osoby, które chciałyby przekazać zabytkowe rzeczy lub podzielić się wspomnieniami dotyczącymi czasu II wojny światowej o kontakt: – telefoniczny – 33 447 40 84; e-mailowy – biuro@www.muzeumpamieci.pl lub osobisty – Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej, ul. Kolbego 2A Oświęcim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia