Dokumenty zbrodni wołyńskiej. Promocja publikacji
Dokumenty zbrodni wołyńskiej, stanowiące przedmiot edycji źródłowej, pochodzą ze zbioru przechowanego przez Urszulę Szumską, a zostały odnalezione dwa lata temu w Tarnobrzegu. Jest to zbiór o szczególnej wartości, ponieważ został wytworzony przez działaczy Komitetu Ziem Wschodnich bezpośrednio po fali mordów na Wołyniu. Ma on formę zeznań, które w większości zostały uwiarygodnione własnoręcznym podpisem naocznego świadka lub adnotacją o źródle informacji.
Co ciekawe, publikacja jest efektem przypadku, czyli odnalezienia niezwykłych dokumentów w starym domu w Tarnobrzegu, podczas prowadzonych prac rozbiórkowych.
- Ja to rozpatruję w kategoriach cudu, bo według mnie w tych kategoriach można o tym mówić. Dwa lata temu właściciel starego domu przy jego rozbiórce znalazł zawinięte w gazety dokumenty i gdy się ze mną skontaktował, zorientowałem się, że mamy do czynienia z niezwykłymi dokumentami. To kilka tysięcy relacji świadków zbrodni wołyńskiej i to relacji robionych nie post factum, czyli nie pięć, dziesięć czy dwadzieścia lat po, tylko robionych na gorąco, w zasadzie kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt dni po - mówi doktor habilitowany Tadeusz Zych, współautor publikacji, historyk i dyrektor Muzeum-Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu. - Każda z osób relacjonujących zdarzenie swoją relację podpisała imieniem i nazwiskiem. Kiedy to zobaczyłem miałem świadomość, że natrafiłem na rzecz, która ma ogromne znaczenie nie tylko dla historii lokalnej, ale także w wymiarze ogólnopolskim.
Doktor Tadeusz Zych dodaje, że kiedy znalazca przekazał dokumenty do tarnobrzeskiego muzeum, można było skontaktować się z Instytutem Pamięci Narodowej i wtedy została podjęta decyzja o wydaniu książkowym tych niezwykłych dokumentów. Pierwszy tom był 11 lipca w 80. rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu prezentowany w Warszawie, tydzień później w Tarnobrzegu.
- To wydawnictwo bez precedensu, mające ogromne znaczenie. Po pierwsze mające znaczenie dla tych tysięcy bezimiennych ofiar, które do dzisiaj nie mają żadnego miejsca pochówku i to jest swoista forma przywracania tych osób zbiorowej pamięci. To jest również ogromne znaczenie dla rodzin, które często do dzisiaj poszukują jakichkolwiek śladów śmierci swoich bliskich. I to ma też ogromną wagę nie tylko dla historyków, ale dla całego polskiego społeczeństwa - dodaje doktor habilitowany Tadeusz Zych.
Na znalezisko składają się trzy zeszyty spisanych relacji spisanych przez przedwojenną profesor tarnobrzeskiego gimnazjum, doktor Urszulę Szumską i kilkaset stron innych dokumentów. Dlatego dokumenty trafiły do Tarnobrzega, bo kiedy doktor Szumska uciekała ze Lwowa po wejściu Rosjan wzięła to, co najcenniejsze, w tym całą dokumentację dotyczącą ludobójstwa na Wołyniu, którą sporządzała. Pierwszy tom wydawnictwa to pierwszy zeszyt, całość wydawnictwa będzie się składała z trzech tomów.
Jak przekonują autorzy publikacji, dzięki tym dokumentom będziemy mogli dokładniej niż dotychczas oszacować skalę ludobójstwa, którego dopuścili się ukraińscy nacjonaliści na Polakach mieszkających na Wołyniu, oraz przywrócić pamięć o ofiarach – często z imienia i nazwiska – kolejnym pokoleniom.
- Te dokumenty to spisywane relacje świadków, którzy dosłownie uciekli spod noża i siekiery UPA. Te relacje maja szczególną wagę, bo ci świadkowie składają je kilka dni po wydarzeniu i podpisują je imieniem i nazwiskiem, a ci, którzy nie umieją pisać, stawiają krzyżyki. I oni składają te zeznania niejako w obecności przedstawicieli polskiego państwa podziemnego, bo tak należy traktować pracowników Rady Głównej Opiekuńczej - mówi doktor Leon Popek, Zastępca Dyrektora Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN, współautor publikacji. - Jeśli porównamy te dokumenty i źródła dotychczas znane, to wiele informacji, wiele nazwisk i wiele miejscowości w ogóle dotąd nie występowało. To pewne novum, że mamy ponad dwanaście tysięcy nazwisk, mamy kilkaset miejscowości. Co najmniej jedna trzecia tych nazwisk i tych miejscowości nigdzie nie występowało dotąd, w żadnych dokumentach.
Doktor Leon Popek dodaje, że dokumenty odnalezione w Tarnobrzegu są niezwykle cenne.
- Nie znam takiego przypadku, gdzie by na taką skalę tak ważne dokumenty zostały odkryte. Jest dla nas pewną tajemnicą, jak znalazły się w Ossolineum kopie, fragmenty niektórych dokumentów, przepisane na kalce. Wiemy, że w 1958 roku po śledztwie, po aresztowaniu Urszuli Szumskiej i po tym, jak jej zabrano część dokumentów, ona ukryła resztę u swojego ucznia w Tarnobrzegu, ale skąd się znalazły fragmenty tych dokumentów przepisane na kalce z błędami, tego na razie nie wiemy. Być może coś uda się jeszcze odczytać z dokumentów.
W promocji I tomu publikacji, oprócz gospodarza - dr. hab. Tadeusza Zycha - historyka i dyrektora Muzeum-Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu, wzięli udział między innymi dr hab. Karol Polejowski - wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr hab. Dariusz Iwaneczko, dyrektor Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie, dr Robert Derewenda, dyrektor Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Lublinie, dr Tomasz Bereza, historyk IPN i badacz stosunków polsko - ukraińskich, przedstawiciele IPN w Kielcach, prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek, starosta tarnobrzeski Jerzy Sudoł oraz grono ekspertów.
- To wydawnictwo pod każdym względem wyjątkowe. Wydawać by się mogło, że jeśli chodzi o zasoby archiwalne i dokumenty dotyczące zbrodni wołyńskiej, ludobójstwa popełnionego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach w województwach południowo-wschodnich II Rzeczypospolitej o e zasadzie wszystko wiemy. A u się okazuje, że trafiło w nasze ręce źródło zupełnie wyjątkowe. To publikacja uzupełniająca obraz który wydawał się już namalowany - mówił dr hab. Karol Polejowski - wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Dokumenty zbrodni wołyńskiej tom 1, oprac. Edward Gigilewicz, Leon Popek, Paweł Sokołowski, Tadeusz Zych, IPN, Muzeum – Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu, Warszawa–Lublin–Tarnobrzeg 2023. Książkę można kupić w księgarni internetowej - KLIKNIJ TUTAJ.