Film opowiadający historię morderstwa rodziny Ulmów po raz pierwszy zostanie wyemitowany najprawdopodobniej w rocznicę zakończenia II wojny światowej.
- Prowadzimy na ten temat rozmowy z Telewizją Polską. Być może premiera filmu odbędzie się w kinie – mówi w rozmowie z Nowinami Mariusz Pilis.
W jego filmie po raz pierwszy zobaczymy archiwalne zdjęcia i dokumenty, które wcześniej były znane tylko nielicznym. Reżyserowi udało się dotrzeć m.in. do żyjącej córki Eilerta Diekena, który dowodził egzekucją Rodziny Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów, a po wojnie był szefem policji w miasteczku Esens w Dolnej Sakconi. Niemiecki zbrodniarz nigdy nie poniósł żadnej kary. Okazało się, że jego córka przez całe życie – aż do spotkania z twórcą filmu - nie wiedziała, czego dopuścił się jej ojciec. Podobnie zresztą jak całe kilkutysięczne miasteczko.
Jak mówi autor dokumentu, ostatnim akcentem będzie relacja z wizyty obecnego mera Esens w Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej. To właśnie tam Harald Hinrichs poznał historię Rodziny Ulmów i Eilerta Diekena.
- Mam nadzieję, że ten film będzie ważnym świadectwem, także dla Niemców. Chcę żeby oni pamiętali o swojej roli, jaką odegrali podczas II wojny światowej, bo niestety odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie, już nawet nie tylko jako obywatele, ale wręcz jako państwo starają się przedefiniować tę historię, pokazać się jako ofiary, a nie sprawcy. My mamy wiedzę, którą możemy się z Niemcami podzielić i to jest podstawowa rola mojego filmu – tłumaczy Mariusz Pilis.
Film „Historia jednej zbrodni” ukaże się na 4 miesiące przed zaplanowaną na 10 września br. beatyfikacją całej Rodziny Ulmów.