Historia sięga jednak dużo wcześniej. Wszystko zaczęło się od Leonarda da Vinci, który wynalazł urządzenie zwane camera obscura, czyli przodka aparatu. Było to ciemne pudełko z dziurką na jednej ze ścianek, przez którą dostawały się promienie słoneczne. To dzięki nim na tyle pudełka tworzył się powiększony i odwrócony obraz.
Dopiero w XIX w zaczęto dopracowywać metody tworzenia fotografii.
Okno w Le Gras słynne na cały świat
Widok z okna w Le Gras (1826) - pierwsza udana, trwała fotografia wykonana przez Nicéphore'a Niépce'a w 1826
(fot. Wikimedia Commons/Joseph Nicéphore Niépce/ [1])
Pierwsze zdjęcie wykonał Nicéphore Niépce w 1826 roku, przedstawiało ono widok z okna. Widok z okna w Le Gras, bo tak nazwano fotografię musiało być naświetlane bardzo długo, a ostrość i czytelność obrazu była bardzo niska. Dlaczego? Zdjęcie zostało wykonane na wypolerowanej płytce cynkowej, na warstwie asfaltu syryjskiego i po prostu wymagało ośmiu godzinnego czasu ekspozycji na świetle.
Niépce zachęcony pierwszymi sukcesami zaczął eksperymentować ze związkami srebra. Odkrył, że chlorek srebra zmieszany z kredą ciemnieje po wystawieniu na działanie światła. Swoje dalsze doświadczenia przeprowadzał z Louisem Jacques'em Daguerre'em.
Niépce umarł w 1833, a wszystkie notatki zostawił swojemu kompanowi. Ten, odkrył, że wystawiając srebro na działanie par jodu przed ekspozycją, a potem na opary rtęci można uzyskać obraz utajony, czyli negatyw jeszcze przed wywołaniem.
7 stycznia 1839 roku Daguerre ogłosił, że wynalazł fotografię, którą nazwał dagerotypią. Odkrywca opatentował wynalazek i zaoferował do sprzedaży, ale nikt nie chciał go kupić. Metodę uzyskiwania zdjęć opisano w biuletynie Francuskiej Akademii Nauk. Na konferencji w Paryżu zaprezentował wynalazek François Arago, który wychwalał jego właściwości. Na spotkanie przyszły tłumy, a sama fotografia zaczęła cieszyć się dużym zainteresowaniem. Rząd francuski wykupił patent i uczynił z niego własność publiczną.
Konkurencja nie śpi
Louis Daguerre, 1844
(fot. Wikimedia Commons/Jean-Baptiste Sabatier-Blot/[1])
W tym samym czasie wynalazcą fotografii ogłosił się William Fox Talbot. Naukowiec zaprezentował proces zwany kalotypem lub talbotypia. Oczywiście o dokonaniach Daguerre'a nic nie widział. Oba procesy różniły się od siebie znacznie między innymi procesem chemicznym i podłożem. Talbotypia była wykonana na papierze, a dagerotypia na metalowej płytce. Różniła ich też jakość odbitek - pierwsze były malarskie i nieostre, drugie charakteryzowały się dużą szczegółowością.
Metodą Talbota otrzymano negatyw, dzięki któremu można było otrzymać wiele pozytywów, przy pierwszej z nich nie było takiej możliwości.
Popularność zyskał jednak Daguerre. Wiadomość o jego wynalazku dotarła także do Polski. W warszawskim "Magazynie powszechnym" pisano:
"Nie możemy dłużej odkładać udzielenia czytelnikom naszym wiadomości, o zadziwiającym swą nadzwyczajnością i prawie bajeczności sięgającym wynalazku, o którym znakomicie naukom zasłużony Arago, na posiedzeniu paryskiej akademii nauk dnia 7 stycznia roku bieżącego doniósł; a który jednak pewna mgła tajemniczości okrywa. Dla tego mówiąc o nim, niepodobna nam tak dokładnego, ile byśmy pragnęli, dać objaśnienia, i samem tylko jego opisaniem ograniczyć się musimy."
10 dolarów za odbitkę
Pierwsza kolorowa fotografia, Maxwell, 1861
(fot. Wikimedia Commons/James Clerk Maxwell/[1])
Rozpowszechnienie fotografii nasiliło się podczas rewolucji przemysłowej. Dagerotyp stał się popularnym sposobem na robienie portretów w klasach średnich. Za odbitkę należało zapłacić od 5 do 10 dolarów.
Kopie były bardzo delikatne i nie umożliwiały kopiowania. W wielu krajach prowadzono doświadczenia, które miały za zadanie udoskonalenia fotografii. Z rozwoju tej dziedziny nauki niezadowoleni byli tylko malarze, którzy do tej pory wykonywali portrety, ponieważ nowe możliwości techniki pozbawiły ich pracy. Największe zainteresowanie dagerotypią odnotowano jednak w USA. Skupiało się ono przede wszystkim na portretach, ale także zdjęciach turystycznych i podróżniczych.
"Ty naciskasz guzik, my robimy resztę"
W 1884 roku George Eastman wynalazł suchy żel, który nakładał na papier i film, dzięki czemu fotografowie nie musieli nosić ze sobą chemikaliów. Robienie zdjęć stało się łatwiejsze i przyjemniejsze. Pierwszym aparatem, który pojawił się w sprzedaży był Kodak, popularny wśród amatorów - aparat lekki i poręczny na błonę zwijaną, na której od razu można wykonać kilkanaście zdjęć.
Marzenie milionów stało się realne w 1888 roku, a wszystko za sprawą George'a Eastmana. Aparatowi towarzyszyło hasło reklamowe: "You press the button, we do the rest" (Ty naciskasz guzik, my robimy resztę). Kodak kosztował 25 dolarów.
Dagerotypia była powszechnie używana do początku lat 50. Potem wynaleziono mokrą płytę kolodionową, dzięki której można było otrzymać wiele odbitek z jednego negatywu. Prawdziwy przełom miał miejsce w 1936 roku, kiedy Agfa i Kodak wprowadziły materiały światłoczułe w postaci filmów małoobrazkowych. Dzięki nim fotografia kolorowa stała się dostępna dla amatorów.
Wynalazek Louis Jacques Daguerre sprawił, że marzenie milionów stało się realne, ponieważ każdy mógł mieć urządzenie do zapisu własnych wspomnień.
Oprac. na podstawie artykułu z Wikipedii, autorstwa, udost. na licencji CC-BY-SA 3.0