Podpisując akt kapitulacji Powstania Warszawskiego, dowództwo niemieckie zobowiązało się oszczędzić częściowo ocalałą zabudowę Warszawy, ze „szczególnym uwzględnieniem obiektów o dużej wartości historycznej, kulturalnej lub duchowej”. Niemcy nie zamierzali jednak dotrzymywać podjętych zobowiązań. 9 października 1944 r. Heinrich Himmler wydał rozkaz kompletnego zniszczenia miasta. Niemcy planowo niszczyli budynek po budynku.
- Niemcy nie dotrzymywali umów kapitulacyjnych czy honorowych. Pokazał to rok 1939 i okoliczności kapitulacji Modlina i Warszawy. Większość żołnierzy trafiła wtedy do obozów jenieckich, pomimo zapowiedzi o wypuszczeniu z niewoli. Podobna sytuacja zaistniała w 1944 roku, kiedy teoria nie pokryła się z praktyką. Pokazuje to mentalność wojska niemieckiego i ich podejście do drugiej strony - powiedział w rozmowie z portalem i.pl dr Tomasz Sudoł, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
- W moim przekonaniu, to co powiedział Himmler, miało wymiar bardziej symboliczno-polityczny, niż operacyjny. Za niszczenie miasta odpowiadała armia niemiecka. Samo wyburzanie miasta miało miejsce już w sierpniu i wrześniu. Pytanie, na ile rozkaz Himmlera miał faktyczny wpływ na wyburzanie miasta. Należy spojrzeć jeszcze na aspekt tego, że wyburzana była infrastruktura, która mogła posłużyć Armii Czerwonej, w celu utrudnienia jej walki w rejonie miejskim - zauważa historyk.
Niemiecki rząd uważa, że kwestia reparacji za zniszczenia wojenne została już zamknięta
Jak możemy przeczytać na stronie internetowej Muzeum II wojny światowej, budynki były podpalane, a następnie systematycznie wyburzane przez specjalne odziały saperów. Działaniom tym towarzyszyła zakrojona na szeroką skalę grabież mienia publicznego i prywatnego. Zniszczono większość warszawskich kościołów i pomników, spalono największe polskie biblioteki. W ruiny i popioły obrócono archiwa oraz muzea i ich kolekcje.
Dziś Niemcy twierdzą, że kwestia reparacji wojennych za zniszczenia, których dokonali podczas II wojny światowej, została już zamknięta. Polski rząd skierował do rządu w Berlinie notę dyplomatyczną, podpisaną przez ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua. Jak podkreślają jednak politycy partii rządzącej, Polskę czeka ciężki bój dyplomatyczny w tej sprawie. Pewnym wydaje się być jednak fakt, że Republika Federalna Niemiec powinna ponieść rzeczywistą odpowiedzialność za zniszczenia, których obrazem pozostanie zniszczona podczas wojny Warszawa.