Gdzie tak naprawdę zaczęła się II wojna światowa? Ani na Westerplatte, ani w Wieluniu. Dwa telegramy Armii Kraków wskazują, że pod Rybnikiem

Hubert Rabiega
Opracowanie:
II wojna światowa zaczęła się na Śląsku. Dwa telegramy Armii Kraków wskazują, że do przekroczenia polskiej granicy w okolicach Rybnika doszło 1 września 1939 roku już o godz. 3:14.
II wojna światowa zaczęła się na Śląsku. Dwa telegramy Armii Kraków wskazują, że do przekroczenia polskiej granicy w okolicach Rybnika doszło 1 września 1939 roku już o godz. 3:14. Fot. Bundesarchiv, Bild 183-1987-1210-502 / Hoffmann, Heinrich / CC-BY-SA 3.0
Druga wojna światowa nie zaczęła się od niemieckiego ataku na Westerplatte ani od bombardowania Wielunia, lecz od przekroczenia granicy i starć w okolicach Rybnika ok. półtorej godziny wcześniej – wynika z odnalezionych w Wielkiej Brytanii dokumentów.

II wojna światowa. Gdzie się zaczęła?

Od lat za początek drugiej wojny światowej uchodzi ostrzał Westerplatte z niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein, który rozpoczął się 1 września 1939 r. o godz. 4:45, ale coraz częściej historycy wskazują, że bombardowanie Wielunia miało miejsce pięć minut wcześniej.

Tymczasem Tomasz Muskus, mieszkający w Londynie badacz historii i działacz polonijny, odnalazł w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie dwa telegramy Armii Kraków, które wskazują, że do przekroczenia polskiej granicy w okolicach Rybnika doszło 1 września 1939 roku już o godz. 3:14.

Na bezpośrednim przedpolu Rybnika własne odziały w styczności z nieprzyjacielem stwierdzono około 3:14 30 czołgów… lotnisko w Krakowie zbombardowane… pozostały jeszcze 2 budynki" – napisano w jednym z nich. "O świcie w godzinach 3:30-5:00 nieprzyjaciel przekroczył granice Polski – napisano w drugim.

Telegramy sygnowało dwóch oficerów wywiadu - ppłk Marian Zdon, szef Oddziału II Sztabu Armii Kraków, który zginął 2 września 1939 r. w niemieckim nalocie na dworzec główny w Krakowie, oraz ppłk Stanisław Bień, kierownik Samodzielnego Referatu Sytuacyjnego Niemcy Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który zajmował się meldowaniem o ruchach wojsk niemieckich i sytuacją na granicy.

Gdy rozpoczynało się bombardowanie Wielunia i ostrzał Westerplatte, walki na Śląsku już trwały

Armia Kraków była związkiem operacyjnym, którego zadaniem we wrześniu 1939 r. było zabezpieczenie Górnego Śląska i zachodniej Małopolski. W jej skład wchodziła m.in. 6 Dywizja Piechoty, której Oddziały Wydzielone "Rybnik" i "Wodzisław" zabezpieczały obszar ziemi rybnickiej i wodzisławskiej.

Muskus powiedział PAP, że na telegramy natknął się, gdy szukał dokumentów na temat oddziałów biorących udział w obronie Ziemi Wodzisławskiej, skąd pochodzi.

– To nie jest tak, że te telegramy były gdzieś ukryte, ale jak ktoś przeglądał archiwum w poszukując innych rzeczy po prostu mógł na to nie zwrócić uwagi, bo zauważenie przekazanych tam informacji o rozpoczęciu niemieckiej napaści wymagało dokładniejszego wczytania się – wyjaśnia.

Dowodem na to, że w chwili, gdy rozpoczynało się bombardowanie Wielunia i ostrzał Westerplatte, walki na Śląsku już trwały, jest także znajdujący się w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie niemiecki dokument opisującą działania 5 Dywizji Pancernej Wehrmachtu, prowadzącej dwutorowy atak - na Rybnik, Żory i Pszczynę od jednej strony, oraz na Rydułtowy, Wodzisław, Mszanę i Pszczynę od drugiej.

Napisano w niej, że starcia na przedpolach Rybnika, Rydułtów, ale też na mostach granicznych toczyły się 1 września już o godz. 3:45. Wspomniane tam jest też starcie w Głożynach z oddziałem porucznika Tadeusza Kupfera, który po tym jak otrzymał informację, że walki już trwają, wydał o godz. 4:00 rozkaz wysadzenia w powietrze – by uniemożliwić Niemcom przejście tamtędy – tunelu kolejowego w Rydułtowach.

II wojna światowa zaczęła się na Śląsku

Tomasz Muskus przekonuje, że w świetle tych dokumentów nie można mówić, iż nadal były to niemieckie prowokacje, podobne do tych, jakie tuż przed wybuchem drugiej wojny zdarzały się niemal codziennie, lecz początek pełnowymiarowej inwazji, a zatem to na Śląsku miały miejsce pierwsze starcia w konflikcie.

– Wysadzenie tego tunelu oraz mostów było pierwszym punktem oporu przeciwko niemieckiej agresji. Ten tunel był bardzo ważny ze strategicznego punktu widzenia, bo prowadził do Raciborza, a nad nim biegła droga, w której po wysadzeniu go w powietrze powstały szczeliny, co utrudniło przejazd niemieckich pojazdów wojskowych – wskazuje.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wydarzenia ze świata

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tarnowianin
A niektórzy uważają, że II WŚ rozpoczęła się w Tarnowie wybuchem bomby na stacji kolejowej
P
Pol
1 września, 0:08, Donald Bąk:

Nowy pomysł niemieckiego rządu. Emeryci mają opuścić swoje mieszkania, aby zrobić miejsce dla rodzin!!!!😂😂😂😂

Raki mają pomysł po zajęciu wschodniej Polski przez ruskich a zachodniej przez niemcow każą Polakom opuszczać domy a na ich miejsce sprowadzą ciapatych

G
Gość
22 października, 9:36, Gość:

II wojna światowa zaczęła się w październiku 1938 od ataku polaków wraz z Hitlerem na Czechosłowację. Polacy zamordowali i zgwałcili wtedy 2 miliony Czechów.

22 października, 10:04, Gość:

To fakt, że nie byliśmy tacy święci. Atak na Zaolzie bardzo przypomina dzisiejsze działania ruskich.

22 października, 10:21, Gość:

Wojska Czechosłowacji zaatakowały Polskę w 1919 roku, gdy nasz kraj był zajęty wojną na wschodniej granicy. Resztki polskich oddziałów zatrzymały je dopiero pod Skoczowem. To był cios w plecy.

Podczas działań zbrojnych w Stonawie żołnierze czescy za-tłukli bagnetami wziętych do niewoli 20 żołnierzy z 12. Wadowickiego Pułku Piechoty. Ofiary były nagie, bez dokumentów i rzeczy osobistych. Takich okrucieństw było więcej.

Kapitan Cezary Haller (brat generała Józefa Hallera - dowódcy armii polskiej we Francji) został trafiony kulą 26 stycznia 1919 roku w przegranej bitwie pod Kończycami Małymi w powiecie cieszyńskim. Stał na czele oddziału czterystu żołnierzy polskich. Upadł trafiony z karabinu, ale jeszcze żył. Czescy żołnierze dobili go bagnetem.

Granica polsko-czeska na Śląsku Cieszyńskim została ustalona po tej właśnie ofensywie wojsk czeskich z 1919 roku.

Czesi odebrali Polakom Zaolzie, które było zamieszkane w zdecydowanej większości przez Polaków.

czesi to tacy sami mordercy jak ukraińcy niemcy czy ltwini, - "gimbusowi historycy" zanim zabierzecie głos należy trochę poczytać.

22 października, 11:45, Gość:

Przestań się błaźnić. Weszliśmy z Hitlerem do Czechosłowacji i to jest fakt. A że wcześniej jakiś Czech Polakowi pokazał język przez granicę, to nie ma żadnego znaczenia. Granice po rozpadających się Austro-Węgrach kotłowały się chyba na całej długości i trzeba być kompletnym idiotą - konfiarzem, żeby sobie wyobrażać, że tylko Polacy mieli prawo urządzać powstania, zajmować zbrojnie teren, już nie mówiąc o działaniach politycznych. To jest głupkowaty putinizm, wierzyć w to, że jak gdzieś mieszkają Polacy, to żadna inna nacja nie ma już praw do tego miejsca i można tam wejść z armią.

Idiota z ciebie..

????
?????? ??? ??????...

???? ??? ????? = ????????? ?/?

?
G
Gość
22 października, 9:36, Gość:

II wojna światowa zaczęła się w październiku 1938 od ataku polaków wraz z Hitlerem na Czechosłowację. Polacy zamordowali i zgwałcili wtedy 2 miliony Czechów.

22 października, 10:04, Gość:

To fakt, że nie byliśmy tacy święci. Atak na Zaolzie bardzo przypomina dzisiejsze działania ruskich.

22 października, 10:21, Gość:

Wojska Czechosłowacji zaatakowały Polskę w 1919 roku, gdy nasz kraj był zajęty wojną na wschodniej granicy. Resztki polskich oddziałów zatrzymały je dopiero pod Skoczowem. To był cios w plecy.

Podczas działań zbrojnych w Stonawie żołnierze czescy za-tłukli bagnetami wziętych do niewoli 20 żołnierzy z 12. Wadowickiego Pułku Piechoty. Ofiary były nagie, bez dokumentów i rzeczy osobistych. Takich okrucieństw było więcej.

Kapitan Cezary Haller (brat generała Józefa Hallera - dowódcy armii polskiej we Francji) został trafiony kulą 26 stycznia 1919 roku w przegranej bitwie pod Kończycami Małymi w powiecie cieszyńskim. Stał na czele oddziału czterystu żołnierzy polskich. Upadł trafiony z karabinu, ale jeszcze żył. Czescy żołnierze dobili go bagnetem.

Granica polsko-czeska na Śląsku Cieszyńskim została ustalona po tej właśnie ofensywie wojsk czeskich z 1919 roku.

Czesi odebrali Polakom Zaolzie, które było zamieszkane w zdecydowanej większości przez Polaków.

czesi to tacy sami mordercy jak ukraińcy niemcy czy ltwini, - "gimbusowi historycy" zanim zabierzecie głos należy trochę poczytać.

22 października, 11:45, Gość:

Przestań się błaźnić. Weszliśmy z Hitlerem do Czechosłowacji i to jest fakt. A że wcześniej jakiś Czech Polakowi pokazał język przez granicę, to nie ma żadnego znaczenia. Granice po rozpadających się Austro-Węgrach kotłowały się chyba na całej długości i trzeba być kompletnym idiotą - konfiarzem, żeby sobie wyobrażać, że tylko Polacy mieli prawo urządzać powstania, zajmować zbrojnie teren, już nie mówiąc o działaniach politycznych. To jest głupkowaty putinizm, wierzyć w to, że jak gdzieś mieszkają Polacy, to żadna inna nacja nie ma już praw do tego miejsca i można tam wejść z armią.

Wg ciebie wina Putina czy Tuska.

Do szkoły gimbusie.

G
Gość
22 października, 11:01, Gość:

Pod Mławą pierwsze potyczki miały miejsce w sierpniu.

22 października, 11:15, Gość:

Potyczki ...

Mława...

G
Gość
22 października, 11:01, Gość:

Pod Mławą pierwsze potyczki miały miejsce w sierpniu.

Potyczki ...

G
Gość
Pod Mławą pierwsze potyczki miały miejsce w sierpniu.
G
Gość
22 października, 9:36, Gość:

II wojna światowa zaczęła się w październiku 1938 od ataku polaków wraz z Hitlerem na Czechosłowację. Polacy zamordowali i zgwałcili wtedy 2 miliony Czechów.

22 października, 10:04, Gość:

To fakt, że nie byliśmy tacy święci. Atak na Zaolzie bardzo przypomina dzisiejsze działania ruskich.

Wojska Czechosłowacji zaatakowały Polskę w 1919 roku, gdy nasz kraj był zajęty wojną na wschodniej granicy. Resztki polskich oddziałów zatrzymały je dopiero pod Skoczowem. To był cios w plecy.

Podczas działań zbrojnych w Stonawie żołnierze czescy za-tłukli bagnetami wziętych do niewoli 20 żołnierzy z 12. Wadowickiego Pułku Piechoty. Ofiary były nagie, bez dokumentów i rzeczy osobistych. Takich okrucieństw było więcej.

Kapitan Cezary Haller (brat generała Józefa Hallera - dowódcy armii polskiej we Francji) został trafiony kulą 26 stycznia 1919 roku w przegranej bitwie pod Kończycami Małymi w powiecie cieszyńskim. Stał na czele oddziału czterystu żołnierzy polskich. Upadł trafiony z karabinu, ale jeszcze żył. Czescy żołnierze dobili go bagnetem.

Granica polsko-czeska na Śląsku Cieszyńskim została ustalona po tej właśnie ofensywie wojsk czeskich z 1919 roku.

Czesi odebrali Polakom Zaolzie, które było zamieszkane w zdecydowanej większości przez Polaków.

czesi to tacy sami mordercy jak ukraińcy niemcy czy ltwini, - "gimbusowi historycy" zanim zabierzecie głos należy trochę poczytać.

G
Gość
Czyli niemiecka dokładność to mit wymyślony przez Niemców
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia