- Kiedy oglądamy poczet królów polskich Matejki, wszyscy nasi władcy wyglądają zdrowo, krzepko i potężnie. Naprawdę tacy byli?
- Raczej nie. Chorowali tak samo jak my, na niewydolność nerek, cukrzycę, zabijała ich sepsa. Często umierali z powodu chorób dziś bez trudu uleczalnych. Na przykład, Władysław Jagiełło chodził nocami po lesie, by słuchać śpiewu słowików. Przeziębił się, dostał zapalenia płuc i umarł. Ale i tak żył 80 lat. Znacznie dłużej niż większość ludzi w jego czasach (średni wiek wahał się w okolicy pięćdziesiątki).
Jagiełło słynął z tego, że miał wrodzoną wadę w postaci dolnej wargi wywiniętej na zewnątrz. Widać to nawet na jego sarkofagu. Przekazał tę cechę synowi, Kazimierzowi Jagiellończykowi. A poprzez córki Kazimierza dostali ją w spadku Habsburgowie, łącznie ze słynnym cesarzem Franciszkiem Józefem.
- Jan III Sobieski, zwycięzca spod Wiednia był pewnie okazem zdrowia.
- Nie za bardzo. Ponieważ większą część życia spędził na wojnach, już gdy obierano go królem Polski, był poważnie i przewlekle chory. W dodatku zakochał się w Marysieńce. A przyszła żona polskiego króla przyjechała do nas jako francuska dwórka zarażona syfilisem.
- Nie podejrzewalibyśmy królowej o taką wstydliwą przypadłość.
- Wtedy nie była wstydliwa, raczej powszechna. Nazywano ją nawet elegancko przymiotem dworskim, bo szerzyła się na dworach królewskich i książęcych, gdzie obyczaje były swobodne. Sobieski zaraził się od żony i musiał się poddać kuracji rtęciowej. Rtęć pomogła na kiłę, ale zniszczyła mu nerki. Jan III cierpiał na mocznicę, czyli ostrą niewydolność nerek. Pod koniec życia trzeba go było nosić na specjalnym krześle, bo miał znaczne obrzęki nóg i podbrzusza. Proszę zwrócić uwagę, że pokazuje się go zawsze jako mężczyznę otyłego. W czasie sekcji w prawej nerce króla znaleziono kamień wielkości kasztana, a w pęcherzu drugi podobny kształtem do gołębiego jaja.
- Marysieńka była taka piękna jak się ją przedstawia?
- Na pewno była ładną i zgrabną kobietą. Natomiast maść rtęciowa, którą ją leczono, zabiła wprawdzie krętki blade powodujące kiłę, ale skutkiem ubocznym kuracji było wypadnięcie włosów i zębów.
- I do tak oszpeconej żony Sobieski pisał czułe listy i spieszył się spod Wiednia.
- Król był naprawdę zakochany. Czego powinniśmy żałować, bo gdyby został pod Wiedniem dłużej, Polska zyskałaby więcej na jego zwycięstwie nad Turkami. Marysieńka nosiła perukę, a braki w uzębieniu były w tamtych czasach czymś powszechnym. Nie było wtedy stomatologów w dzisiejszym rozumieniu, past i szczotek do zębów, ani protez zębowych. Gorzej, że Marysieńka i charakter miała trudny. Męczyły ją napady migreny i melancholii. Skonfliktowana z pierworodnym synem Sobieskiego, Jakubem robiła wszystko, by po śmierci ojca nie wybrano go królem Polski i sądziła się o majątek po mężu. Przeżyła Jana III o 20 lat, zmarła z powodu złośliwego nowotworu żołądka. Na marginesie, następca Sobieskiego, Michał Korybut, cierpiał i umarł na wrzody żołądka.
- Jaki był stan zdrowia innej piękności św. królowej Jadwigi?
- Możemy wierzyć Długoszowi, że należała do najpiękniejszych kobiet średniowiecza. Była jak na tamte czasy wysoka, mierzyła 180 centymetrów wzrostu. Po 12 latach małżeństwa ze znacznie starszym Władysławem Jagiełłą urodziła córkę. Poród nie był łatwy, bo Jadwiga miała - jak wiele kobiet wysokich - wąską miednicę. Dziecku nadano imiona Elżbieta Bonifacja na cześć papieża Bonifacego IX, który miał być ojcem chrzestnym. Niestety, po dwóch tygodniach Elżbieta zmarła, a cztery dni później - 17 lipca 1399 odeszła także Jadwiga. Przyczyną śmierci było zakażenie połogowe, czyli sepsa. Gdyby przyczyną zgonu był krwotok, umarłaby natychmiast po porodzie. Tu dygresja. W tamtych czasach przy porodzie umierała co trzecia kobieta.
- Małżeństwo Jadwigi z Jagiełłą dało początek dynastii Jagiellonów.
Czy wygaśnięcie linii Piastów wynikało z jakichś defektów fizycznych Kazimierza Wielkiego?
- Ani trochę. Kazimierz był supermężczyzną. Kazimierz nie miał tylko szczęścia do żadnej z pięciu żon. Dwie pierwsze zmarły niedługo po ślubie. Kiedy okazało się, że trzecia - Adelajda - jest niepłodna - król usunął ją z Wawelu i uwięził w Żarnowcu nad Pilicą. Choć już był żonaty, zawarł następny ślub z Elżbietą Rokiczanką, ale i ją odesłał.
Ostatnia żona, Jadwiga, urodziła mu trzy córki, ale żadnego syna.
Kazimierz doczekał się wprawdzie kilku synów ze związków pozamałżeńskich, ale żaden z nich nie mógł być królem. Krakowska linia Piastów wymarła.
- Co spowodowało śmierć Kazimierza?
- We wrześniu 1370 król na polowaniu złamał kość podudzia. Spadł z konia. Prawdopodobnie złamanie było otwarte, doszło do zakażenia rany ziemią i to spowodowało zgon.
- O impotencję podejrzewany był inny król, Stefan Batory. To prawda?
- Raczej nie. Plotka wzięła się stąd, że król rzekomo spędził w łożnicy swej żony nie więcej niż trzy noce. Trzeba pamiętać, że 40-letni Batory, książę Siedmiogrodu, wstępując na tron, został zobowiązany do poślubienia o 10 lat od siebie starszej siostry Zygmunta Augusta, Anny Jagiellonki, która nie była przesadnie piękna, a w dodatku cierpiała na paradontozę, próchnicę zębów i ropne zapalenie okostnej. I jak się tu dziwić, że Batory większość panowania spędził wojując m.in. z Iwanem Groźnym o Inflanty. Chorował na padaczkę rozpowszechnioną w jego rodzinie. Tej choroby nie umiano skutecznie leczyć. Pamiętamy ze znanego serialu o królowej Bonie, że na padaczkę chorowała także pierwsza żona Zygmunta Augusta, Elżbieta.
Atak choroby, jakiego doznała podczas nocy poślubnej z królem, raz na zawsze zraził do niej Zygmunta. Elżbieta niedługo potem zmarła.
Kolejna królewska żona, Barbara Radziwiłłówna, która słynęła z temperamentu seksualnego, chorowała i umarła na raka szyjki macicy.
Cierpiała bardzo, zwyczajnie gniła za życia. Niezrażony tym król był przy niej do końca, co utrwalił na swym obrazie Matejko.
- Zygmunt nie doczekał się potomstwa…
- O spowodowanie jego niepłodności oskarża się włoską dwórkę Dianę di Cordone, która zaraziła króla syfilisem przywleczonym przez żeglarzy Kolumba. Przyczyną jego śmierci była mocznica i niewydolność nerek. Przed śmiercią wydalił trzy kamienie moczowe wielkości bobu.
- Jaka była kondycja zdrowotna władców z rodu Wazów?
- Zygmunt III Waza podupadł na zdrowiu po śmierci drugiej żony, Konstancji Austriaczki. Dostał udaru mózgu i częściowego paraliżu.
Drugi wylew był śmiertelny. Ale dożył podeszłego jak na tamte czasy wieku, 66 lat. Władysław IV cierpiał na infekcję dróg moczowych, co doprowadziło go do niewydolności nerek z roponerczem i kamicą.
- A Jan Kazimierz, którego pamiętamy z lektury "Potopu"?
- Jego stan zdrowia pogorszył się po abdykacji i wyjeździe do Francji.
Stany depresyjne połączone z apatią przeplatały się u niego z bujnym życiem, co wskazywałoby na psychozę (cyklofrenię). Zmarł nagle po otrzymaniu wiadomości o upadku Kamieńca Podolskiego, co utrwalił Sienkiewicz w "Panu Wołodyjowskim".
- Ile prawdy jest w tym, że znany z siły fizycznej August II Mocny przysypiał na posiedzeniach rady królewskiej?
- Przysypiał, bo chorował na cukrzycę. Po koronacji przyjął wiarę katolicką, a jego żona Krystyna pozostała luteranką i do Polski nie przyjechała. Z pewnością był silny fizycznie i aktywny seksualnie.
Złośliwi mówili o królu, że sam podwoił liczbę mieszkańców Warszawy i Drezna. Rzeczywiście łamał podkowy, ale ówczesne zawierały znacznie mniej żelaza. Prawdopodobnie podczas pokazu siły August skaleczył się w stopę i cierpiał odtąd na tzw. stopę cukrzycową. Rana nie chciała się goić. Można przypuszczać, że przyczyną jego śmierci była infekcja tej rany i sepsa.
- Jego następcą był August III...
...nosił przydomek Otyły. Słynął z niepohamowanego obżarstwa, zgodnie z powiedzeniem, "za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa". Bawiono się świetnie, tyle że brakowało pieniędzy na wojsko, co doprowadziło do upadku Polski. Wracając do króla, ambasador Francji nazwał go złośliwie bryłą mięsa. Do otyłości dołączyła się niedoczynność tarczycy w ekstremalnej postaci obrzęku śluzowatego. Bezpośrednią przyczyną śmierci króla była apopleksja, czyli wylew krwi do mózgu.
- Jak nie padaczka, to apopleksja. Coś chorowici byli nasi władcy.
- Cierpieli na podobne schorzenia jak wielu z nas. Tylko dwóch polskich królów - Leszek Biały i Przemysław II - zostało zamordowanych. Tym możemy się szczycić, w przeciwieństwie do Anglii, Francji czy Rosji.
KRZYSZTOF OGIOLDA, NTO
Dr hab. Janusz Kubicki jest prorektorem Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu. Z zawodu lekarz, pasję historyczną odziedziczył po matce spokrewnionej z krakowskim historykiem Michałem Bobrzyńskim. Profesor pracuje nad kilkoma książkami: o życiu małżeńskim polskich władców i o ich wybitnych żonach, o śmiertelnych chorobach królów oraz o nekropoliach królewskich.