Janusz Motyka
Skąd Amerykanie nad Podkarpaciem? To mało znany fakt z historii II Wojny światowej.
Na mocy chwilowego porozumienia, w 1944 r. Stalin zgodził się żeby amerykańskie maszyny bazujące we Włoszech mogły podczas lotów nad okupowaną Polskę lądować i uzupełniać zapasy na odzyskanym z rąk Niemców terytorium ZSRR za linią frontu.
Amerykańscy lotnicy w ramach kolejnych operacji "Frantic" wykonali kilka misji. Wszystkie były niezwykle niebezpieczne, co wiązało się ze znacznymi stratami po stronie Amerykanów. Ale nad Podkarpaciem mieli niesamowitego farta.
W ramach operacji "Frantic 3" amerykańskie bombowce 25 lipca 1944 r. skutecznie zaatakowały węzeł niemieckich lotnisk w Chorzelowie koło Mielca. 21 bombowców P-38 "Lightning" z 14. i 82. Fighter Group osłaniane przez 36 myśliwców typu P-51 "Mustang" z 31 Fighter Group (31 Grupy Myśliwskiej) wracały wzdłuż linii kolejowej na wschód za linię frontu.