Od holenderskiego portu po zaginięcie na Morzu Północnym. Historia ORP "Orzeł"

Redakcja
Orzeł miał 84 m długości i 6,7 m szerokości. Był wyposażony w 20 torped oraz działo Bofors.
Orzeł miał 84 m długości i 6,7 m szerokości. Był wyposażony w 20 torped oraz działo Bofors. Wikimedia Commons
7 lutego 1939 do portu w Gdyni wpłynął ORP Orzeł. Niecały rok później zaginął, do dziś nie odnaleziono wraku najsłynniejszego w historii Polski okrętu podwodnego.

Zadanie budowy okrętu ze względu na duże nakłady finansowe nie należało do łatwych. Cel udało się zrealizować między innymi dzięki dużemu zaangażowaniu społeczeństwa.

W Warszawie powstał Komitet Główny fundacji, która miała na celu zebrać pieniądze na budowę okrętu. Każdy oficer i podoficer miał odprowadzać 0,5% swoich miesięcznych zysków na ten cel.

Budowa ufundowana przez… rolne plony

W czerwcu 1927 komitet zgromadził sumę 200 tys. zł, była to jednak kropla w morzu potrzeb, bo koszta budowy okrętu średniej wielkości wynosiły około 10 mln zł. Od stycznia 1933 roku zbieraniem funduszy na budowę miała zająć się Liga Morska i Kolonialna. To w ramach tej organizacji działał Fundusz Floty Narodowej, który do 1 lutego 1934 roku zgromadził 700 tys. zł. Rok później, w czerwcu Fundusz oddał do dyspozycji rządu kwotę 5 mln zł na budowę okrętu.

Polska nie mogła jednak przystąpić do budowy statku, ponieważ nie miała odpowiedniego zaplecza technicznego. Z oferty krajów europejskich, które mogły wykonać projekt, rząd wybrał Holandię. Władze tego państwa zgodziły się na pokrycie 85% kosztów budowy plonami rolnymi, które Polska miała wyeksportować do Holandii.

29 stycznia 1935 roku w Hadze podpisano umowę między państwami. Projekt został opracowany przez dyrektora biura konstrukcyjnego Nederlandische Veerenigde Scheepsbouw Bureaux.

Do morza "Orła" zaciągnęły lokomotywy

Jedno z ostatnich zdjęć "Orła".
Jedno z ostatnich zdjęć "Orła". Wikimedia Commons

"Orzeł" w brytyjskim porcie.
(fot. Wikimedia Commons)

30 marca 1937 roku statek ważył już 460 ton. Główne motory zostały wykonane przez szwajcarską firmę Brown Boveri. 15 stycznia 1938 roku odbyła się uroczystość wodowania. Do Holandii przyjechali przedstawiciele polskich władz.

Tego dnia, uroczyście nadano okrętowi przydomek "Orzeł". Wodowanie nie obyło się bez problemów. Okręt po odcięciu linek nie chciał zejść z pochylni.

Przyczyną były duże mrozy przez które zgęstniał smar na saniach pochylni. Po długich zmaganiach udało się ściągnąć okręt, dzięki dwóm lokomotywom, które pociągnęły do w stronę morza.

Do końca października 1937 roku trwały prace związane z montowaniem instalacji, urządzeń okręgowych i uzbrojenia. W czerwcu 1938 roku zakończono montaż silników i akumulatorów. Do Holandii przyjechał przyszły dowódca okrętu Henryk Kłoczkowski, jego zastępca Józef Chodakowski i oficer broni podwodnej Andrzej Piasecki.

Pechowe wyjście w morze

Do końca czerwca Orzeł przebywał w basenie portowym, gdzie przeprowadzano próby silników. 23 sierpnia 1938 roku okręt wyszedł pierwszy raz w morze. Był dowodzony przez kapitana van Dongena. Podczas powrotu do portu Vlissingen doszło do awarii. Okręt wjechał dziobem w pomost łączący molo z przystanią dla promu i zaklinował się. Kapitanowi udało się jednak uratować okręt.

W październiku "Orzeł" udał się do bazy holenderskiej marynarki wojennej w Den Helder, gdzie odbywał próby torpedowe. 2 lutego w stoczni Vlissingen odbyło się oficjalne przekazanie okrętu Polsce.

Trzy dni później "Orzeł" opuścił Holandię i udał się do portu w Gdyni. Uroczyste przyjęcie okrętu odbyło się 10 lutego podczas obchodów Święta Marynarki Wojennej.

Początki służby pod polską flagą okręt spędził na morzu, załoga miała obserwować niemieckie statki.

Niemieckie bombardowanie

Kapitan Jan Grudziński.
(fot. Wikimedia Commons)

1 września 1939 roku "Orzeł" rozpoczął służbę wojskową. Zgodnie z wytycznymi miał wyznaczony sektor Zatoki Gdańskiej na linii Jastarnia-Wisła. Trzy dni później dowódca okrętu podjął decyzję o opuszczenia zatoki. Tego samego dnia, około godz. 15 Orzeł został zauważony i zbombardowany przez niemiecki samolot.
10 września załoga zgłosiła bazie zły stan zdrowotny kapitana Kłoczkowskiego, który dostał rozkaz opuszczenia statku, miał tego dokonać w Tallinnie, swój wybór uzasadnił obecnością znajomych w stolicy Estonii.

14 września o 21.30 Orzeł wpłynął na redę Tallinna. Dzień później kapitan wyszedł na ląd, a okręt został oddany do naprawy. Około południa na statku zjawił się wyższy oficer marynarki estońskiej i uzbrojeni żołnierze. Ogłosił internowanie "Orła". Kapitan Jan Grudziński musiał skapitulować, ponieważ w okręt wymierzono lufy armat okrętów estońskich. Polacy postanowili jednak uciec z portu.

Ucieczka z Tallina

Kapitan okrętu chciał pozostać na Bałtyku tak długo, jak długo starczy zapasów jedzenia i wody. Potem Polacy zamierzali przedostać się przez Cieśniny Duńskie i dotrzeć do Wielkiej Brytanii. 14 października Orzeł znalazł się na wysokości Firth of Forth. Polska załoga spotkała się z niszczycielem brytyjskim HMS Valorous. Podróż załogi okrętu trwała 44 dni.

Orła oddano do stoczni Caledon Shipbuilding & Engineering Company, gdzie miał zostać wyremontowany. Okręt miał uszkodzony dziób, ster pozbawiony osłony, wyszczerbione pióra śrub i liczne nieszczelności w balastach i zbiornikach. 1 grudnia 1939 roku zakończono prace modernizacyjne. Okręt został przydzielony do Drugiej Floty Okrętów Podwodnych w Rosyth, gdzie był wykorzystywany w charakterze eskortowca.

Tajemnicze zaginięcie

Jedno z ostatnich zdjęć "Orła".
(fot. Wikimedia Commons)

23 maja 1940 roku po godz. 23 Orzeł wyszedł na patrol na Morze Północne i już z niego nie wrócił. Prawdopodobnie zaginął między 24 maja, a 1 czerwca. 11 czerwca Polska Marynarka Wojenne w Wielkiej Brytanii potwierdziła stratę okrętu.

Do dziś nie jest znana przyczyna jego zaginięcia. Nie odnaleziono także jego wraku.

Oprac. na podstawie artykułu z Wikipedii, autorstwa, udost. na licencji CC-BY-SA 3.0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia