Budowa mostu przez Odrę w Opolu, nikt nie protestował przeciwko pomysłowi nadania mu imienia kanclerza Trzeciej Rzeszy.
"Adolf-Hitler-Brϋcke" był częścią planowanej obwodnicy, jaka miała odciążyć centrum miasta. Otwarcie dwujezdniowej przeprawy z betonową nawierzchnią było wielkim wydarzeniem dla 44-tysięcznego Oppeln.
Na archiwalnych zdjęciach widać tłumy opolan, a nie tylko grupę oficjeli. Drugi most na Odrze (pierwszym był Jahrhundertbrϋcke - dziś w jego miejscu stoi most Piastowski) stał się szybko ważnym elementem komunikacyjnym nie tylko dla miasta. To po tym moście maszerowało niemieckie wojsko we wrześniu 1939 roku, gdy III Rzesza zaatakowała Polskę. I to po nim pobici żołnierze Wehrmachtu uciekali przed wojskami rosyjskimi w styczniu 1945 roku, gdy klęska III Rzeszy była już bardzo blisko.
Most Hitlera wysadzono 23 stycznia tuż przed wkroczeniem armii radzieckiej do prawobrzeżnej części Opola. Na szczęście nie doszło do unicestwienia całej przeprawy. Zniszczeniu uległ środkowy filar i wschodni przyczółek. Spowodowało to zawalenie się najkrótszego przęsła, za to przęsło o rozpiętości 46 metrów oparło się z jednej strony o pozostałość środkowego filara, z kolei stalowe przęsło podwieszone utonęło w Odrze. To uniemożliwiało użytkowanie przeprawy, ale dawało szansę na jej odbudowę.
Stacja kolejowa Oppeln Ostbahnhof (obecnie Opole Wschodnie), obok której posadzono dąb i postawiono kamień pamiątkowy ku czci wodza Trzeciej Rzeszy
(fot. archiwum)
Kiedy do niej doszło? W dokumentach posiadanych przez Miejski Zarząd Dróg pojawia się rok 1947. Z kolei w tych, którymi dysponuje urząd miasta, są lata 1948-1949. Stefan Czech - dawny miejski archiwista - pisze z kolei, że do otwarcia odbudowanego mostu doszło w sierpniu 1949 r.
- Podnoszeniem przęsła zajęły się dwie prywatne firmy z Opola: "Dźwigar" i "Wiadukt", które zastosowały unikatową jak na owe czasy technologię, przejętą z ratownictwa okrętowego - opowiada Stanisław Linder, który w tamtych czasach pracował w firmach budowlanych. - W największym skrócie polegała ona na napełnianiu barek wodą oraz ich podtopieniu, a potem przesunięciu pod wodą pod przęsło mostu. Na końcu powoli wypompowywano wodę z barek, co sprawiało, że zawalone przęsła się podnosiły. Tym sposobem wydobyto oba.
Na tym jednak historia mostu Hitlera się nie zakończyła. W 1984 r. dobudowano do niego drugi. Co ciekawe, ten poniemiecki trzeba było wówczas podwyższyć, aby nie było różnicy w poziomach jezdni. Dziś na ulicy Nysy Łużyckiej stoją dwa mosty. Niewielu opolan o tym pamięta. Nie pamiętają nawet urzędnicy ratusza i radni. Kilka lat temu - na wniosek mieszkańców - nadali oni mostowi imię Pamięci Sybiraków. Drogowcy nigdy nie doczekali się odpowiedzi na pytanie: któremu?
Z kultu Hitlera w Opolu ostał się tylko most. Śladu nie ma już po wyrzeźbionej głowie wodza, która stała kiedyś w opolskim ratuszu, ani też po dębie, jaki w kwietniu 1933 r. posadzono ku czci wodza obok stacji kolejowej Oppeln Ostbahnhof (obecnie Opole Wschodnie).
- Uroczystość opisano bardzo szczegółowo w ówczesnej "Oppelner Zeitung" - opowiada dr Maciej Borkowski z Instytutu Śląskiego. - Na błoniach obok dzisiejszej stacji Opole Wschodnie zgromadziły się poczty sztandarowe. O godzinie dziesiątej orkiestra wojskowa odegrała chorał "Niebiosa sławią chwałę Najwyższego". Następnie przemówił nadsekretarz rejencji opolskiej, Muecke. Po nim głos zabrał szef powiatowej organizacji NSDAP Kreisleiter Settnik, a w swoim przemówieniu oddał on hołd Adolfowi Hitlerowi jako zbawcy ojczyzny. Mowę zakończył trzykrotnym "Sieg Heil!".
Drzewo zasadził nadsekretarz Muecke. Dąb miał być wyrazem wdzięczności i wierności Adolfowi Hitlerowi. Nieopodal ustawiono pamiątkowy kamień z inskrypcją "Adolf Hitler Eiche 1933". Na zakończenie odśpiewano hymn niemiecki.
Dwanaście lat później obok stacji - gdzie wyładowywały się transporty przesiedleńców ze Wschodu - śpiewano już wyłącznie po polsku. Najprawdopodobniej to właśnie polscy pionierzy zniszczyli głaz, a może także ścięli drzewo. I trudno im się dziwić.
Artur Janowski
NOWA TRYBUNA OPOLSKA