Szczecin bastionem nazizmu

12 czerwca 1938 roku. Adolf Hitler zwiedza Hakenterrasse (Wały Chrobrego)
12 czerwca 1938 roku. Adolf Hitler zwiedza Hakenterrasse (Wały Chrobrego) archiwum Wojciecha Wicherta
Wódz Trzeciej Rzeszy w latach 30. odwiedził niemiecki wówczas Stettin. I miał tutaj wielu zwolenników

- Przyjechał 12 czerwca 1938 roku - mówi Wojciech Wichert, historyk. - Wtedy to odebrał tytuł honorowego obywatela miasta, nadany mu kilka lat wcześniej, 4 kwietnia 1933 roku.

Tytuł ten do dziś wzbudza wśród części szczecińskiej prawicy wielkie kontrowersje. Podczas ostatniego finału regat The Tall Ships Races Stowarzyszenie Kontra 2000 planowało wywiesić na Wałach Chrobrego transparent witający zagranicznych turystów w imieniu "Adolfa Hitlera, honorowego obywatela Szczecina".

- Szczecin (Stettin), stolica pruskiej a później niemieckiej dzielnicy Pomorze (Pommern), jako strategiczny ośrodek przemysłowy i portowy zajmował istotne miejsce na mapie politycznej i gospodarczej nazistowskich Niemiec - mówi Wojciech Wichert.

Był też jednym z bastionów tworzącego się ruchu nazistowskiego. Mieszkańcy Pomorza Zachodniego ponadprzeciętnym poparciem dla NSDAP (Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników) w skali całych Niemiec walnie przyczynili się do sukcesu przyszłego führera, który 30 stycznia 1933 r. został kanclerzem dogorywającej już wówczas Republiki Weimarskiej, przekształconej wkrótce w Trzecią Rzeszę. Umożliwili również, zapewne w większości nieświadomie, marsz ku wojnie.

Naziści dostali wysokie poparcie w wyborach w latach 1930-1932. NSDAP zdobywało wtedy na Pomorzu od 24 do 43 procent głosów.

- Największym poparciem narodowi socjaliści cieszyli się na prowincji, wśród drobnego chłopstwa i robotników rolnych, kuszonych perspektywą reformy rolnej, a także junkierstwa (szlachty) i nacjonalistycznie nastawionego mieszczaństwa - wyjaśnia historyk. - Mieszkańcy Pomorza Zachodniego, w tym Szczecina, z akceptacją powitali wprowadzanie przez nazistów nowego systemu władzy.

- Na inaugurację kongresu partii w Szczecinie wydano specjalne oświadczenie do mieszkańców. Wzywano w nim do sugestywnego zademonstrowania "zjednoczonej woli" społeczeństwa pomorskiego - mówi historyk.

Dowodem na to są wyniki wyborów parlamentarnych z 1933 roku, w których NSDAP uzyskała na Pomorzu ponad 56 procent głosów. Pod względem skali sympatii dla narodowych socjalistów, ustępowali jedynie mieszkańcom Prus Wschodnich.

Naziści zjednywali sobie szczecinian w różny sposób. Od krzewienia narodowej dumy niemieckiej po pomoc socjalną.

- Istotne miejsce w kreowaniu pozytywnego klimatu wobec reżimu zajmowało tworzenie instrumentarium państwa socjalnego, w tym akcja pomocy zimowej, poprawiająca sytuację bytową obywateli i ciesząca się sporą popularnością - uważa Wichert. - Ponadto poparcie dla dyktatury zdobywały nowe inwestycje: osiedla domków na Gumieńcach (Scheune), Krzekowie (Kreckow) i Pomorzanach (Pommerensdorf), Elewator, autostrada z Berlina czy południowa obwodnica z przeprawami przez Odrę i Regalicę (Autostrada Poznańska/Verkehrstrasse). Angażowano do nich tysiące pracowników, co w dużym stopniu przyczyniło się do likwidacji bezrobocia z początku lat 30. zeszłego wieku.
- Pisano, iż spełnia się ich "od dawna skrywane życzenie" o przyjeździe führera - "twórcy wielkich Niemiec", do którego "należy nasza cała praca, nasza cała wiara, nasze serca" - twierdzi Wojciech Wichert.
W 1932 r. w Szczecinie liczącym 270 tysięcy mieszkańców, 52 tysiące nie miało pracy.

W 1938 roku, gdy Hitler wizytował Pomorze, jego popularność sięgnęła szczytu. Aneksja "bratniej" Austrii czy Czechosłowacji sprawiły, że Niemcy mogli zapomnieć o "upokorzeniach Traktatu Wersalskiego".
- Jednodniowy pobyt Hitlera w mieście miał być kulminacją zjazdu NSDAP okręgu pomorskiego od czasu przejęcia władzy przez nazistów corocznej najważniejszej imprezy partyjnej na obszarze prowincji, która w 1938 r. odbywała się od 10 do 12 czerwca - opowiada historyk.

Do wizyty führera przygotowywało się całe miasto. Władze Szczecina i prowincji wydawały sukcesywnie dyrektywy odnośnie organizacji życia mieszkańców w tych świątecznych dniach. Sklepy mogły być otwarte tylko w wyznaczonych godzinach. W sobotę spożywcze, papiernicze i tytoniowe miały prawo handlować od godziny 19.00 do 21.00, zaś w niedzielę od 8.00 do 10.00 oraz od 16.00 do 21.00. Policja zniosła godzinę policyjną w nocy z 11 na 12 czerwca.

Zwykli szczecinianie chcieli masowo uczestniczyć w wydarzeniach związanych z wizytą wodza. Ulice i domy udekorowali w odświętne szaty. W trakcie zjazdu partii mieszkańcom miasta umożliwiono darmowe korzystanie z instytucji kultury. Muzeum Miejskie na Hakenterrasse (dziś Wały Chrobrego) otworzyło swoje drzwi dla szczecinian, reklamując galerię dzieł malarzy, powstałych po 1933 r., a więc po dojściu Hitlera do władzy.

- Na inaugurację kongresu partii w Szczecinie zostało wydane specjalne oświadczenie do mieszkańców. Wzywano w nim do sugestywnego zademonstrowania "zjednoczonej woli" społeczeństwa pomorskiego, jego "wewnętrznej i zewnętrznej spójności" oraz złożenia "potężnego wyznania wiary w naród i führera" - mówi Wojciech Wichert. - Padło też stwierdzenie, że Szczecin jest gotowy, aby "odświętnie przyjąć swoich gości", którzy zjeżdżali z całej prowincji wraz z personelem pomocniczym i zabezpieczającym zjazd (z regionalnych oddziałów SA, SS i policji porządkowej), formacjami NSDAP czy z zespołami muzycznymi. Miasto miało stać się w tych dniach "obozem wojskowym umundurowanych ludzi partii".
Wizyta Hitlera w Szczecinie miała oprawę pompatyczną. Muzyczną część uroczystości tworzyły kompozycje Ryszarda Wagnera. Mieszkańcy mogli obejrzeć pokaz fajerwerków na Hakenterrasse, zawody sportowe, strzeleckie. "Serca wszystkich Pomorzan biją mocniej z dumy i radości na tą wiadomość (o przyjeździe Hitlera)" - można było przeczytać na stronach "Pommersche Zeitung" z tamtych dni.

Podczas przemowy w Szczecinie Hitler zapewniał, że Niemcy nadal będą zmierzały w wyznaczonym przez niego kierunku - ku "wzmocnieniu stanu chłopskiego i gospodarki, a nade wszystko w stronę budowy autentycznej wspólnoty narodowej socjalnych Niemiec".

- Konstatował, iż wszystkie wielkie dzieła nowych władz były możliwe do osiągnięcia tylko dzięki zaufaniu szerokich mas narodu, w pierwszej linii niemieckich robotników, którzy zostali wyzwoleni z zepsutej ideologii "czasu systemu" - mówi Wojciech Wichert. - Za sprawą dwóch fundamentów, na których wspiera się Trzecia Rzesza, czyli NSDAP - żelaznego politycznego przywództwa oraz Wehrmachtu - silnego miecza narodu, realne miało stać się urzeczywistnienie marzeń wielu pokoleń Niemców o życiu w potężnym państwie dobrobytu.

Na zakończenie Hitler podziękował za honorowe obywatelstwo miasta. Rozprawiał też o "zasługach i wartościowych cechach" okręgu pomorskiego, którego stolicy przepowiadał wielką i szczęśliwą przyszłość.

Ledwo zabrzmiały pierwsze tony niemieckiego hymnu, audytorium w Landeshaus zgotowało przywódcy "spontaniczną i pochodzącą z serca" owację na stojąco.

Wódz opuścił salę w rytmie pieśni Horsta Wessela. Wraz ze świtą zrobił krótki obchód po siedzibie władz prowincji. Gdy wyszedł z Landeshaus, miał się spotkać gorącym przyjęciem gawiedzi czekającej na niego przed budynkiem.

Marek Jaszczyński
Głos Szczeciński

Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia