PRL nie potrafił poradzić sobie z wróżkami i wróżbitami - "Wojsko rosyjskie się stąd wycofa."

Sebastian Ligarski
Przez kilkadziesiąt lat rządów komuniści w Polsce nie potrafili dać sobie rady z plagą wróżbiarstwa i chiromancji
Przez kilkadziesiąt lat rządów komuniści w Polsce nie potrafili dać sobie rady z plagą wróżbiarstwa i chiromancji
Powojenną rzeczywistość determinowała walka o byt, jednakże w zaciszach domowych, w gronie zaufanych znajomych toczyły się jeszcze wolne dyskusje o świecie. Wśród zadawanych pytań przeważało jedno dotyczące przyszłości: co dalej? Niektórzy szukali pocieszenia u astrologów i wróżek.

Na te pytanie odpowiedź starali się znaleźć wróże, wróżki, tajemnicze media i inni pocieszyciele ludzkich dusz. W powojennym czasie należeli do nich: Vapuro, Martini oraz Pari-Banu. Owi „mędrcy” niepodzielnie panowali na rynku usług parapsychologicznych.

„Wrota dobrobytu”

Najsłynniejszy z nich był Martini z Krakowa, którego ogłoszenia już w czasie wojny drukowano w „Gazecie Lwowskiej”. Tam oferował swoim klientom następujące usługi: JASNOWIDZ – PSYCHOGRAFOLOG „Martini” mistrz przepowiedni wydarzeń życiowych wyjaśnia we wszelkich sprawach. Podać datę urodzenia, pytania. Za zaliczeniem pocztowem. Kraków, Lubelska 6/6. O prężnym rozwoju rynku krakowskiego i jego terytorialnej ekspansji na pograniczne województwa, w tym śląskie, świadczyły przedwojenne ogłoszenia innych magów. Z nimi zapoznawali się i zapewne korzystali do ostatnich chwil przed II wojną światową mieszkańcy Górnego Śląska: PAMIĘTAJ człowiecze! Tylko Mistrz Tajemnej Wiedzy, otworzy Ci wrota dobrobytu, zestawi nieomylny numer, da klucz szczęściu, zdobyciu miłości, zwyciężenia wrogów! Podaj datę urodzenia, załącz 5 pytań, oraz imię krewnej, zmarłej osoby. Złoty znaczkami. Adres: Szangoni, Kraków Szewska 7. Psychografolog. Z powojennych inseratów wspomnianego wyżej Martiniego dowiadujemy się nie tylko o rodzajach usług, ale też o preferencjach wśród klienteli. Martini obdarzony darem jasnowidzenia nieomylnie przepowie każdemu wydarzenia życiowe. Określi dokładnie charakter, kierunek, zdolności, rady, przeznaczenie według obliczeń kabalistyki, poda szczęśliwy numer losu loterii klasowej. Napisać pytanie, datę urodzenia. Odpowiedzi płatne zaliczeniem Martyni, Kraków, skrytka pocztowa 475. Po wyjściu od jasnowidza złakniony prawdy o przyszłości petent wiedział, jaki będzie jego dalszy los. Pozostawało już tylko skrupulatne kierowanie się wytycznymi, by w życiu zaszły pozytywne przemiany.

„W transie powie wszystko”

Do innej klienteli trafił B. Vapuro z Katowic, który nie tylko przepowiadał przyszłość. Zajmował się także kojarzeniem par małżeńskich, a przynajmniej, jak wynika z treści anonsów, określał typ wybranka (ki) oraz cechy charakteru, które pozwoliłyby przyszłej parze wieść szczęśliwe życie: Chcesz wstąpić dobrze w związek małżeński – nadeślij swoją fotografię, podaj datę urodzenia, bliższe dane o sobie, oraz swoje życzenia. Nadeślij 50 zł. – Wysyłamy płatne oferty. Gwarancja. Adresować: B. Vapuro, Katowice skrzynka pocztowa 376. Bardziej uniwersalne było tajemnicze medium nazywające się PARI-BANU, które [...] w transie powie dokładnie wszystko. Do połowy 1947 r. rynek rozwijał się prężnie i dynamicznie, a podaż utrzymywała się na stałym, wysokim poziomie. Pod koniec 1946 r. mistrz Vapuro [...] zawiadamia[ ł] Szanowną Klientelę, że z powodu ogromnego zainteresowania P.T Publiczności – przeprowadzam Seanse do 6 tygodni. Uprasza się o cierpliwość (-) VAPURO.

Obawy władz

O popularności wróżbitów informowały również lokalne władze: W Starym Jaworze, na samym początku miejscowości, w byłym majątku niemieckim, zajętym obecnie czasowo przez wojska radzieckie uprawia pewna Niemka wróżbiarstwo. Niemka uprawia wróżbiarstwo na dużą skalę przy pomocy głosek abecadła, rzekomo jakimś systemem sugestii lub hypnozy własnej. Klienteli bardzo dużo, tak że ażeby być przyjętym trzeba się kilka dni przedtem zapisać [!]. Wróżbiarka ta przepowiada, między innymi, że wojsko rosyjskie w niedługim czasie się stąd wycofa, że członkowie rodzin (klienteli) wrócą tu dotąd, otrzymają swoje przedsiębiorstwa z powrotem itp. brednie, które się potem rozpowszechnia, i które wpływają ujemnie na ogólny nastrój również wśród społeczeństwa polskiego. Przykład ten dobitnie świadczył o obawach, jakie wywoływały wymienione praktyki u lokalnych władz oraz ich sile.

Porady listowne

Największym powodzeniem wśród ludności cieszyły się horoskopy. Jedna z pań dowodziła, że HOROSKOP od Szanownego Pana Fenomenalnego Jasnowidza Vapuro Katowice, skrzynka pocztowa 376 nie może pozostać bez echa. To też pragnę podziękować Mu za trafne zanalizowanie mojego charakteru, jak i przepowiednie na przyszłość, w której prawdziwość nie śmiem wątpić. Ale mało jest podziękować. Przed Jego talentem trzeba chylić czoło. Talentowi Jego należy się największa cześć i oddanie. Nowikowa Adelajda, Janowiec Wlk [Wielki]. Cennik za te „wysokospecjalistyczne” usługi wyjątkowo pojawiał się w ogłoszeniach. Najczęściej podawał go psychografolog Martini. Na przełomie 1945/1946 Martini żądał 20 zł za poradę udzielaną listownie, za zaliczeniem pocztowym. Następnie w 1947 r. cena wzrosła do 30 zł, by do połowy tego roku osiągnąć 50 zł. Porad zazwyczaj udzielano listownie, nie podawano adresu (zapewne z ostrożności przed niezadowolonymi klientami lub, co bardziej prawdopodobne, tłumem klientów) tylko skrytkę pocztową (wierzono w przedwojenną rzetelność poczty!). Od tej zasady istniały jednak odstępstwa, czego dowodem była „Pari-Banu”. Dzięki prasowym inseratom wiadomo, że była to kobieta pochodząca z Katowic, gdzie w kwietniu 1946 r. anonsowała swoje usługi przy ulicy Krakowskiej 22. We wrześniu 1946 r. przeniosła się do Wrocławia, przyjmując w Hotelu Polonia. Kolejnym punktem był lokal przy ul. Norwida 53-9, gdzie z całą pewnością znalazła lepsze warunki do pracy (duże, przestronne mieszkanie).

„Opuścić Ziemie Odzyskane”

Władze za wszelką cenę starały się ograniczyć tego typu praktyki. W 1948 r. urzędnicy w Wałbrzychu odmówili zezwolenia chiromantce, gdyż „nie zachodzi[ ła] potrzeba uruchomienia takiego przedsięwzięcia rozrywkowego na terenie Wałbrzycha”. Inną formą represji było zgłoszenie takowej praktyki organom bezpieczeństwa publicznego, jak w przypadku wyżej cytowanego ogłoszenia o niemieckiej wróżce ze Starego Jawora. Potwierdzeniem skutecznych działań aparatu bezpieczeństwa był wyrok 10 lat więzienia dla Adolfa Pulkrabka, niemieckiego wróżbity, który przepowiadał „chłopom polskim, że w najbliższym czasie będą musieli opuścić Ziemie Odzyskane, tak że wielu obawiało się przystąpić do zasiewu”.

Dla władz przestępstwo

Czym wytłumaczyć taką popularność usługami czarodziejów, magów, wróżów i innych magików, których oferty publikowano na łamach kolumn ogłoszeniowych? Po pierwsze poczuciem tymczasowości na tzw. ziemiach odzyskanych. Poza tym poczuciem nieustannego zagrożenia, które powodowały choćby plotki, pogłoski oraz notorycznie pojawiające się ulotki zapowiadające rychły powrót Niemców. Codzienne troski i zmartwienia również nie napawały optymizmem. Wydaje się, że wymienione powody były asumptem do sięgania przez ludność po porady u wyspecjalizowanych, fachowych przepowiadaczy przyszłości, którzy, być może, choć trochę pozwalali uciszyć skołatane serca i przywrócić nadzieję na kolejny, lepszy dzień. Szczególnie w sytuacji, gdy o psychologu i opiece psychologicznej nie było w ogóle mowy. Ostatecznie, nie mogąc poradzić sobie z tym zjawiskiem wymykającym się kontroli, władze komunistyczne zareagowały w 1949 r. pismem Ministerstwa Sprawiedliwości, które wyraziło pogląd, że w uprawianym zarobkowo wróżbiarstwie mieszczą się cechy przestępstwa z art. 264 kodeksu karnego (oszustwo) oraz dało odpowiednim komórkom bezpieczeństwa kolejny oręż do walki z wizjonerami przyszłości. Zeszli oni do głębokiego podziemia, ale nie zniknęli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Raport z kadry przed meczem z Portugalią

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia