Rekonstruktorów historycznych znajdziemy też na Kaszubach - prężnie działa i rozwija się tu Kaszubski Szwadron Kawalerii

Maciej Krajewski
Wideo
od 16 lat
Widujemy ich na Hubertusie w Kolanie, a także na licznych uroczystościach państwowych oraz wojskowych - Kaszubski Szwadron Kawalerii już od kilku lat jest samodzielną grupą rekonstrukcyjną. Tych ludzi o różnym wykształceniu, różnych zawodach łączą dwie pasje - jeździectwo i zamiłowanie do historii, chęć przeżycia oraz pokazania jej. I, jak na tak stosunkowo młodą ekipę, mają się czym pochwalić.

Na Pomorzu nie brakuje grup rekonstrukcyjnych - zapaleńców, którym nie wystarczy czytanie o historii w książkach, stąd pragną oni te wydarzenia przeżyć i pokazać. Jedną z takich grup jest Kaszubski Szwadron Kawalerii, specjalizujący się przede wszystkim w odtwarzaniu okresu pierwszej połowy XX w. Wcześniej będący zamiejscowym oddziałem szwadronu 2. Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich ze Starogardu Gdańskiego, dziś to już samodzielna grupa, stacjonująca na terenie stadniny koni Kolano, nieopodal Wieżycy.

Kawalerzyści z Kolana łączą przy tym właśnie dwie kosztowne i czasochłonne pasje - odtwarzanie historii oraz jeździectwo. I choć są oni stosunkowo młodą ekipą, mogą się już pochwalić spektakularnymi inscenizacjami. W powiecie kartuskim można ich chociażby regularnie zobaczyć podczas obchodów Hubertusa w Kolanie (jak na przykład w ostatniej jego odsłonie, gdy przybliżyli losy majora Hubala), członkowie grupy pojawili się także w Kartuzach na wielkiej uroczystości z okazji 100. rocznicy powrotu Kaszub do Macierzy, imitując wjeżdżające tu przed stu laty wojska gen. Hallera. Ponadto występowali w różnych produkcjach filmowych, a nawet wzięli udział w defiladzie na Placu Piłsudskiego w Warszawie.

Przede wszystkim zamiłowanie do koni

Podobnie jak w wielu innych grupach rekonstrukcyjnych, w skład Kaszubskiego Szwadronu Kawalerii wchodzą najróżniejsze osoby - od profesjonalnych kuczerów i hodowców koni, poprzez pracowników budowlanych, rolników, prawników czy naukowców. Łączy ich przede wszystkim zainteresowanie jeździectwem.

- W składzie naszej grupy są mężczyźni, którzy od dziecka jeździli konno. Od zawsze byli związani z końmi - opowiada Mateusz Bullmann, członek Kaszubskiego Szwadronu Kawalerii.

Panie niestety nie będą zbyt zadowolone, ponieważ, z racji trzymania się podań historycznych, w grupie nie ma kobiecych ról kawaleryjskich. Nie oznacza to jednak, że rekonstruktorki nie są mile widziane.

- Pań bardzo potrzebujemy, natomiast nie możemy posadzić na konie. Trzymając się prawdy historycznej nie było pań w kawalerii. Ale za to, bardzo często, mogą wziąć udział w rekonstrukcji, gdyż w prawie każdej inscenizacji potrzebujemy cywili, ubranych w stroje z epoki, także dzieci. Oni robią takie tło historyczne dla danego wydarzenia - wyjaśnia Mateusz Bullmann, dodając przy tym, że jest to specyfika grup konnych, ponieważ wśród pieszych rekonstruktorów tego okresu kobiety regularnie odgrywają role mundurowe np. w służbie pomocniczej.

Wiele pracy, ale zawsze w duecie

Członkostwo w grupie rekonstrukcyjnej to kosztowne hobby - stroje i akcesoria nie biorą się bowiem znikąd. Rekonstruktorzy poświęcają też mnóstwo czasu na naukę.

- Trzeba poznać historię. Wielu z naszych chłopaków nie wstąpiło do grupy z zamiłowania do historii, ale bardziej z zamiłowania do jeździectwa, do koni, stąd musieli swoją wiedzę uzupełnić. W różnych rekonstrukcjach, w różnych widowiskach bierzemy udział, musimy wiedzieć, jakie to ma tło historyczne - dodaje Mateusz Bullmann.

Kawalerzyści z Kolana jednak najwięcej czasu poświęcają na pracę z końmi. Wraz z wierzchowcami przechodzą oni dość rygorystyczny trening, dla przeciętnego widza niewiele odbiegający od tego, co ćwiczono sto lat temu.

- Na pewno nie jest aż tak, oni to jednak robili zawodowo. Tam to by wyglądało zupełnie inaczej. Natomiast musimy tyle czasu poświęcić, żeby i wyglądało to autentycznie i żeby sobie też krzywdy nie zrobić - wyjaśnia rekonstruktor. - Nasze konie muszą być „ostrzelane”, nie mogą bać się wybuchów, strzałów. Muszą umieć działać w takich formacjach wojskowych, gdy np. ruszamy do szarży.

- To jest wiele treningów i wiele pracy. Ale zawsze w parze - jeździec plus koń. To zawsze jest jedno - zaznacza jeszcze Mateusz Bullmann.

Działalność grup rekonstrukcyjnych, w tym Kaszubskiego Szwadronu Kawalerii, nie ogranicza się jedynie do wielkich inscenizacji. Rekonstruktorzy zajmują się też np. pomniejszymi pokazami (głównie w okresie wakacyjnym) czy nawet żywymi lekcjami historii dla dzieci i młodzieży szkolnej. Wszystko to jest bowiem dobrym sposobem, by przybliżyć ludziom dawne lata, a przy okazji dostarczyć nieco rozrywki.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia