Syrena w PRL-u. Zapomniana królowa polskich szos i...poboczy. Miała różne oblicza. Produkowano ją w Bielsku-Białej

Grzegorz Olma
Syrena. Królowała niegdyś na polskich drogach i ...poboczach. Miała różne oblicza
Syrena. Królowała niegdyś na polskich drogach i ...poboczach. Miała różne oblicza FCA Group
50 lat temu w Bielsku-Białej ruszyła produkcja Syreny 105. Ta zapomniana królowa polskich szos miała niejedno oblicze. Przez kilka dekad była królową polskich szos i... poboczy. To drugie określenie zdobyła ze względu skłonność do częstych usterek. Jednak jej prosta konstrukcja sprawiała, że w awaryjnych sytuacjach z samodzielną naprawą przy drodze radziła sobie większość kierowców. Dziś trudno uwierzyć, że w połowie lat 70. za to wątpliwe cudo techniki motoryzacyjnej trzeba było wydać ponad 20 miesięcznych pensji.

Spis treści

Potrzeba matką wynalazków

We czasach PRL-u o wszystkim co działo się w gospodarce decydowały władze partyjne. Te na początku lat 50. dostrzegły i zakomunikowały, że:

- Należy zbudować popularny, oszczędzający czas środek przewozu przy wykonywaniu czynności służbowych i wypoczynku, przeznaczony dla racjonalizatorów, przodowników pracy, aktywistów, naukowców i przodujących przedstawicieli inteligencji.

Przymiarki i prace koncepcyjne nad pierwszym i jak się okazało jedynym do tej pory samochodem polskiej konstrukcji trwały kilka lat. Prototypowe auta testowano, przerabiano, dostosowywano do ówczesnych możliwości technicznych raczkującego w kraju przemysłu motoryzacyjnego. Ostatecznie wiosną 1957 roku rozpoczęto produkcję pojazdu, który nazwano Syrena.

Produkcja ruszyła w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych na niewielką, niemal manufakturową skalę. W pierwszym roku udało się wyprodukować 200 (słownie: dwieście) egzemplarzy. W 1958 roku nieco ponad 600. Masowa produkcja zaczęła się dopiero w 1959 r., ale i wtedy, zgodnie z planem zakładano, że fabrykę opuści 4 tysiące samochodów rocznie. Z czasem rozwinięto produkcję do 10 tysięcy. Na wyposzczonym krajowym rynku, była to kropla w morzu potrzeb.

Siermiężna jak wczesny socjalizm

Sam pojazd był siermiężny jak wczesny socjalizm. Wyposażony w silnik (dwucylindrowy dwusów) o mocy 26 KM mógł rozwijać maksymalną prędkość do100 km/h. W trakcie jazdy spalał około 8 litrów paliwa na 100 km.
Charakterystyczne dla wczesnych Syren były drzwi otwierane „pod wiatr” w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy, tzw. kurołapy (można było łapać kury i zające). Użytkownicy syren skarżyli się na fatalną jakość wykonania i wykończenia, niewygodne fotele, opornie działającą skrzynię biegów i słaby układ hamulcowy
Końcówka lat 50. to czas panowania Syreny 100. W kolejnej dekadzie model ten ulegał drobnym modyfikacjom i co 2-3 lata pojawiała się na rynku nowe wersje oznaczane kolejnymi liczbami 101, 102, 103 i 104. Pierwsze modele były 4-osobowe. Wnętrze auta powiększono dopiero w połowie lat 60. Syrena 104 mogła już pomieścić kierowcę i czterech pasażerów.

Nowoczesna jak 105 Lux

Z początkiem lat 70. władze podjęły strategiczną decyzję o przeniesieniu produkcji Syreny do Bielska-Białej. FSO na warszawskim Żeraniu miała skupić się na licencyjnym Fiacie 125p, który był na owe czasy prawdziwym odkryciem.
Bielsko wybrano nie przez przypadek. To tu w Wytwórni Sprzętu Mechanicznego (WSM szybko przekształcono w Fabrykę Samochodów Małolitrażowych) od kilku lat powstawały silniki, skrzynie biegów i przednie zawieszenia do Syren 104. Latem 1972 roku oficjalnie przejęto produkcję samochodów, a pierwsze egzemplarze wyjechały spod Szyndzielni we wrześniu tego roku. Jak przystało na erę wczesnego Gierka był to unowocześniony model 105. Pierwszy wśród syren, w którym drzwi otwierały się zgodnie z kierunkiem jazdy. Niebagatelna była też maksymalna prędkość – 120 kilometrów na godzinę. Spalanie jak wcześniej 8 litrów na setkę.
Wkrótce bielscy konstruktorzy poszli za ciosem i szybko stworzyli królową w wersji luksusowej – czyli Syrenę 105 Lux. Zastosowano w niej kilka zmian
konstrukcyjnych i wzbogacono wyposażenie by poprawić komfort jazdy i estetykę pojazdu. W podłodze między siedzeniami umieszczono lewarek zmiany biegów i dźwignię hamulca ręcznego. W kabinie umieszczono wygodniejsze fotele z możliwością regulacji kąta oparcia, pojawiała się możliwość montażu radia Nowością było m.in. zewnętrzne lusterko wsteczne i …ozdobne kołpaki kół.
Jesienią 1976 roku podstawowy model Syreny 105 oficjalnie kosztował 94 tys. zł. Średnie zarobki wynosiły około 4 - 4,5 tys. zł. Oczywiście na tzw. wolnym rynku czyli giełdzie za syrenę nówkę trzeba było zapłacić więcej

Furgon i pick-up

W Bielsku-Białej udało się stworzyć i wprowadzić do produkcji dwa modele Syreny - Bosto i R20.
Nazwa „Bosto” była skrótem określenia „bielski osobowo-towarowy”. Samochód miał nadwozie „furgonowate” przystosowane był do przewozu czterech osób i ładunków o masie do 200 kg. Kabina kierowcy była oddzielona od części ładunkowej niską, składaną przegrodą blaszaną oraz siatką rozpiętą między przegrodą a dachem. Charakterystycznym elementem tego auta było koło zapasowe umieszczone na dachu kabiny kierowcy.
Model R20 był pick-upem z założenia przeznaczonym dla rolników. Miał unowocześnić wieś i zastąpić furmanki. Syrena R20 miała dwuosobową kabinę kierowcy oraz blaszaną skrzynię ładunkowa ze stałymi burtami i drewnianą podłogą. Skrzynia miała ładowność 400 kg. Opcjonalnie mogły nią podróżować 4 osoby.

Ach te prototypy

Od końca lat 50. seryjnej produkcji syren towarzyszyły prace nad licznymi prototypami. Eksperymentowano na całego, a konstruktorzy rozwijali skrzydła wyobraźni.
W 1960 roku powstał prototyp doświadczalnego samochodu 2-osobowego o charakterze sportowym. Nadwozie z laminatu szklano-epoksydowego osadzone na stalowej płycie nośnej. Syrena Sport była ponoć najpiękniejszym modelem auta po drugiej stronie żelaznej kurtyny

W tym samym roku wykonano prototyp siedmioosobowego mikrobusu. W środku nadwozia umieszczono trzy rzędy siedzeń. Po wyjęciu dwóch tylnych rzędów tworzyła się stosunkowo duża płaska powierzchnia ładunkowa,

Była też eksperymentalna Syrena „laminat” z1968 r. Nadwozie powstało z laminatu szklano-epoksydowego.
Warto też wspomnieć o Syrenie 110 z 1966 r. Prototyp ten był 3-drzwiowy i zupełnie nie był podobny do innych modeli tej marki.

Pewnie tego nie wiecie

  • W latach 60. syreny uczestniczyły w Rajdzie Monte Carlo. Za sportowy sukces można uznać 99 i 96 miejsce załóg ścigających się Syrenami 101 w 1960 i 1961roku.
  • Syrena zagrała główną rolę w filmie „Kochajmy Syrenki” – komedii muzycznej z 1966 roku. W filmie tym wystąpili także Jacek Fedorowicz i Bogdan Łazuka
  • Ostatnia syrena zjechała z taśm montażowych FSM 30 czerwca 1983 roku.
  • Przez 26 lat produkcji powstało 521 311 egzemplarzy syren różnych modeli.
  • Ponad 330 tysięcy Syren wyprodukowano w Bielsku-Białej.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszahistoria.pl Nasza Historia